Życie Buddy/Część druga/XIV

<<< Dane tekstu >>>
Autor André-Ferdinand Hérold
Tytuł Życie Buddy
Podtytuł według starych źródeł hinduskich
Wydawca Wydawnictwo Polskie
Data wyd. 1927
Druk Drukarnia Concordia Sp. akc.
Miejsce wyd. Poznań
Tłumacz Franciszek Mirandola
Źródło Skany na commons
Inne Cały tekst
Pobierz jako: EPUB  • PDF  • MOBI 
Indeks stron



*   XIV.   *

Kobiety, mieszkające w pałacu, przyszły złożyć Mistrzowi hołd, jedna tylko Gopa nie zjawiła się, a król był zdziwiony.
— Mówiłam jej, by szła z nami, — rzekła Mahapradżapati — ale powiedziała mi: — Nie pójdę z wami! Nie wiem, czy cnotami swemi zasłużyłam na to, by widzieć męża. Jeślim nie zgrzeszyła, on sam przyjdzie do mnie, a wówczas oddani mu cześć powinna.
Mistrz wstał od stołu i poszedł do komnat Gopy, która, zrzuciwszy piękne szaty, zasłony i klejnoty, przyodziała się suknią zgrzebną, rudawą, mniszą. Ten widok rozradował Mistrza, a Gopa padła mu do stóp i cześć oddała.
— Pragnęłam, jak widzisz, naśladować cię strojem i innemi też rzeczami. Jadam, jak ty, raz na dzień tylko, nie sypiam w łożu, jeno na tej oto ławie. Nie używam też wonności i kwiatami nie przystrajam głowy.
— Znam cnoty twoje, Gopo! — odparł Mistrz. — Chwałę ci to przynosi. Żadna chyba kobieta nie miałaby siły tak czynić!
Usiadł i jął mówić:
— Zaprawdę, nie można ufać kobietom. Na jedną dobrą i mądrą znajduje się tysiąc szalonych i złych. Bardziej nieuchwytną jest kobieta, niż ślad ryby mknącej w wodzie. Jest okrutna, jak rozbójnik i jak on podstępna. Miesza prawdę z kłamstwem i bierze jedno za drugie. Doradzałem nieraz uczniom moim, by unikali kobiet, nie odzywając się do nich nawet. Ty jednak, Gopo, nie jesteś obłudną i wierzę cnocie twojej. Cnota to kwiat rzadki i chcąc go odnaleźć, musi kobieta mieć oczy bystre i ręce czyste. Mara ukrywa wśród kwiatów ostre strzały, co zadają dłoniom kobiet rany nieuleczalne! Nie wiedzą one, nieszczęsne, że ciało to nikła piana i przywiązują się do kwiatu, aż je pochwyci król śmierci. Ciało to złuda wzroku, a kto wie o tem, łamie strzały kwietne Mary i nie popadnie w moc króla śmierci. Jak potok wzburzony porywa cichą wioskę, tak śmierć zmiata kobietę, zrywającą kwiaty z roztargnieniem. Zbierajże, kobieto, kwiaty, raduj się ich barwami, nie wiesz, że śmierć krąży i zabierze cię, nim się opatrzysz. Wspomnij pszczołę, która, krążąc od kwiatu do kwiatu i nie szkodząc żadnemu, zbiera nektar, z którego miód uczyni.




Tekst jest własnością publiczną (public domain). Szczegóły licencji na stronach autora: André-Ferdinand Hérold i tłumacza: Franciszek Mirandola.