Żywot Katarzyny Szwedzkiej, Panny

<<< Dane tekstu >>>
Autor ks. Piotr Skarga
o. Prokop Leszczyński
o. Otto Bitschnau
Tytuł Żywot Katarzyny Szwedzkiej, Panny
Pochodzenie Żywoty Świętych Pańskich na wszystkie dnie roku
Wydawca Karol Miarka
Data wyd. 1910
Miejsce wyd. Mikołów — Warszawa
Źródło Skany na Commons
Inne Pobierz jako: EPUB  • PDF  • MOBI 
Cała część III — Marzec
Pobierz jako: EPUB  • PDF  • MOBI 
Cały tekst
Pobierz jako: EPUB  • PDF  • MOBI 
Indeks stron
23-go Marca.
Żywot świętej Katarzyny Szwedzkiej, Panny.
(Żyła około roku Pańskiego 1378).
K

Katarzyna była córką księcia szwedzkiego Ulfona, i matki świętej Brygidy, którą dla jej świętości i licznych objawień Kościół wszystek sławi. Zamiłowanie czystości okazała Katarzyna jeszcze dziecięciem w kolebce będąc; nie chciała bowiem od mamki przyjąć pokarmu, ponieważ ta chociaż potajemnie niemoralne życie wiodła. Zaledwie zaczęła mówić, odmawiała ze złożonemi rączkami „Zdrowaś Maryo“, a skoro nauczyła się czytać, z wielką pobożnością odmawiała Godzinki o Najświętszej Pannie.
W Rysaberyeńskim klasztorze żeńskim otrzymała Katarzyna dobre, religijne wychowanie i naukowe wykształcenie, a wyrósłszy na kwitnącą dziewicę, życzyła sobie jako oblubienica Chrystusa tamże pozostać. Ojciec jednak skłaniał ją do oddania ręki godnemu jej i szlachetnemu młodzieńcowi Edgardowi. W smutnem tem położeniu uklękła Katarzyna z bijącem sercem i zapłakanemi oczyma przed Jezusem Chrystusem, swym Oblubieńcem i przed Maryą, swą najmilszą i najsłodszą Matką, prosząc o obronę dziewictwa. Modlitwa jej została wysłuchaną, gdyż w dzień zaślubin przyrzekł jej Edgar uszanowanie dziewictwa i zaręczył, że będzie dla niej kochającym bratem. Aby się oprzeć pokusie i stawić czoło nieprzyjacielowi czystości, modlili się wiele, pościli ściśle, czuwali większą część nocy i nawet w najostrzejszej zimie sypiali na gołej podłodze. Były to więc dwie lilie, które na roli stanu małżeńskiego przecudnie kwitły, a które przed oczyma Boga wszędzie obecnego w czystości błyszczały, bliźnich zaś wzmacniającym zapachem cnoty i dobrym przykładem uweselały.
Ponieważ przesada w ubiorze i stosowanie się do mody jest także pewnym rodzajem nieskromności, i bywa przyczyną skazy dziewiczej duszy, przeto Katarzyna, nadzwyczaj piękna niewiasta, ubierała się bardzo skromnie w szaty zwykłego kroju. Lubo w kołach, w których się obracała, i do których według swego majątku i pochodzenia miała prawo, szyderczo na to patrzano, mimo to Katarzyna miała to zadosyćuczynienie, że wiele zacnych pań poszło za jej przykładem, wyłamując się z niewoli mody, prędzej człowieka szpecącej, aniżeli zdobiącej; tylko własna krewna nie chciała jej prośb wysłuchać.
Gdy pewnego razu owa krewna klęczała z Katarzyną przed obrazem Matki Boskiej, popadła w sen, w którym ukazała jej się Marya pełna łaskawości, a jednak gniewnie na nią patrząca. Przestraszona pytając, czemu się gniewa, otrzymała odpowiedź: „Czemuż nie idziesz za przykładem i nie usłuchasz prośb Mej ukochanej Córki? Zmień na jej wzór zwyczaje i odzienie, a wtenczas łaskawie na ciebie spojrzę.“ Odtąd owa krewna się poprawiła.
Po śmierci ojca jej Ulfona, podjęła Brygida z natchnienia Boskiego pielgrzymkę do Rzymu. Za pozwoleniem męża Katarzyna również towarzyszyła matce, aby w jej towarzystwie zwiedzić i uczcić świętości wiecznego miasta. Po kilku tygodniach pobytu tamże, zamierzała natomiast matkę pożegnać i wrócić do ojczyzny, gdy nagle przyszła przerażająca wieść o śmierci ukochanego jej męża Edgarda. Serce jej pękało z żałości, i byłaby chciała chętnie wrócić do Szwecyi, aby się nad grobem męża wypłakać. Ale miłość Boga była u niej silniejszą, aniżeli przywiązanie do ojczyzny. Została przeto, przezwyciężając z miłości ku Bogu tęsknotę i poprosiła matkę, aby ją zatrzymała przy sobie.
Ponieważ Papieże naówczas rezydowali w Awinionie, przeto panowało w Rzymie straszliwe rozprzężenie i skażenie obyczajów. Łotrowie wszelkiego stanu uciskali lud, a panny i młode mężatki bez niebezpieczeństwa nie mogły się na ulicy pokazać. Katarzyna żyła z matką odosobniona od świata jak w klasztorze, pomimo to ujrzał ją pewien hrabia włoski i zapragnął pojąć za żonę. Gdy wszelkie starania w tym względzie okazały się bezskutecznemi, postanowił ją porwać. Widząc ją raz idącą do kościoła świętego Sebastyana, zaczaił się w krzakach wraz z sługami, a kiedy nadeszła, nagle wyskoczył. Pan Bóg jednak obronił ją w cudowny sposób, albowiem jeleń zabiegł im w drogę, i chcąc nie chcąc gonić go musieli, a Katarzyna ocalała. Hrabia jednak nie zrzekł się zamiaru, bo gdy innym razem szła z matką do kościoła św. Wawrzyńca, nieznacznie zaskoczył im drogę, chcąc Katarzynę gwałtem uprowadzić, ale go Pan Bóg ślepotą ukarał. Przerażony kazał się za Katarzyną prowadzić do kościoła, i tam upadłszy jej do nóg, prosił o modlitwę i uleczenie, co też cudownie nastąpiło. O tym cudzie opowiadał sam hrabia ówczesnemu Papieżowi, i stał się odtąd obrońcą i dobrodziejem świętej Katarzyny.

Święta Katarzyna, Szwedzka.

Gdy innym razem za pozwoleniem matki odbywała pielgrzymkę do Assyżu, i zanocowała w gospodzie, napadli ją zbójcy. Święta ocalała jednak, bo nagle dały się słyszeć głosy, jakoby urzędników: „Chwytajcie łotrów!“ czemu zbójcy czem prędzej pouciekali.
Tak obie niewiasty prowadziły w Rzymie anielskie życie, nie tylko służąc Bogu na modlitwie, ale i po szpitalach i domach nędzarzy. Mianowicie zajmowały się rozmyślaniem Męki Jezusa Chrystusa, co je spowodowało, że udały się do Jerozolimy, aby tam zwiedzić i ze łzami uczcić drogę krzyżową. W Jerozolimie zachorowała święta Brygida i wróciwszy do Rzymu, umarła. Osierocona Katarzyna zabrała ciało matki i zawiozła do Szwecyi, gdzie je uroczyście pochowała w klasztorze wadsztyńskim, przez nieboszczkę matkę zbudowanym. Po obrzędach pogrzebowych prosiła o przyjęcie do klasztoru, na co chętnie zakonnice przystały. W klasztorze Katarzyna tak wzruszającą okazała pokorę, tak miłą łagodność i taką skromność, że już przy pierwszym wyborze obrały ją zakonnice za swą przeorysę.
Tymczasem grób matki jej zasłynął licznymi cudami, skąd król i lud szwedzki domagali się, aby ją ogłoszono Świętą. Posłano zatem Katarzynę do Rzymu, aby przyśpieszyła proces kanonizacyjny, a Papież Urban VI przyjął ją z wielkiem poszanowaniem. W Rzymie musiała pozostać pięć lat, zanim wszelkie wątpliwości i przeciwności usunięto i proces ukończonym został. W czasie tym była ona ucieczką wszystkich na duszy i na ciele utrapionych Rzymian. Gdy pewnego razu rzeka Tyber wylała i miastu powodzią, tj. zalewem zagrażała, udali się przelęknieni obywatele do Katarzyny z prośbą o pomoc, na co im ona odpowiedziała, że nad falami wody nie ma mocy, natomiast wezwała wszystkich do modlitwy. Ludność jednakże, mając w jej świętości ufność, wzięła ją na ręce, zaniosła do rzeki, i zanurzyła w wodzie jej stopy. I oto niebezpieczeństwo natychmiast minęło.
Powróciwszy do klasztoru, zachorowała i umarła w marcu 1381 roku. W czasie jej zgonu ukazała się wspaniała gwiazda nad klasztorem, oświecała złocistymi promieniami trumnę Katarzyny podczas Mszy świętej żałobnej, i znikła dopiero, gdy trumnę do grobu spuszczono.
Cuda jej są liczne; między innymi uleczyła pewnego robotnika, który spadłszy z wysokiego miejsca, połamał sobie kości. Jeden zacny Biskup, który z nią miał wielką przyjaźń w Bogu, przybywszy na pogrzeb, uchwycił jej rękę, prosząc o modlitwę; wtedy nieboszczka jakoby żywa, uścisnęła rękę Biskupa, jako gdy kto komu co obiecuje.

Nauka moralna.

Jak święta Brygida, tak i święta Katarzyna była szczególną lubownicą rozważania tajemnic Męki naszego Boskiego Zbawiciela. Dusze miłujące Boga, im dłużej w rozpamiętywaniu Męki Pańskiej się ćwiczą, tem silniejszy środek w dążności do doskonałości znajdą. Rozważanie bowiem tych tajemnic wzrusza serce i myśli, usposobienia i uczucia czystości. Jest ono niewątpliwym środkiem umorzenia pychy i miłości własnej, które tak głęboko w naturze naszej są zakorzenione. Dusze nasze oczyszczają się z brudu namiętności, tak wielce jej istotę szpecących, a za to napełniają się miłością Boga i wynikającą z tego pogardą świata i innemi cnotami. Im więcej się postępuje w duchowem, wewnętrznem życiu, tem więcej się znajduje skarbów łaski w owych tajemnicach. Rozważając je często, coraz więcej przyswajamy sobie Jezusa Chrystusa. Rozważajmy więc często gorzką Mękę Jezusa Chrystusa, a chociaż, jak święta Katarzyna, nie możemy dziennie czterech godzin rozważaniu poświęcić, to jednakże poświęćmy dziennie czas niejaki, może kilka chwil temu bardzo pożytecznemu ćwiczeniu. „Patrzaj, a uczyń na kształt, któryć na górze ukazany jest.“ (2 Mojż. 25, 40).

Modlitwa.

Boże, który Kościół Twój święty przesławnemi zasługami św. Katarzyny, Dziewicy, przyozdobiłeś i licznemi jej cudami pocieszasz, daj nam sługom Twoim, abyśmy i przykładami jej pobudzeni, życie nasze poprawili i opieką jej nad nami od wszelkich przeciwności zasłonieni byli. Przez Pana naszego Jezusa Chrystusa. Amen.

∗                    ∗
Oprócz tego obchodzi Kościół święty pamiątkę następujących Świętych Pańskich, zamieszczonych w rzymskiem martyrologium:

Dnia 23-go marca w Afryce męczeństwo św. Wiktoryana, Prokonsula Kartagińskiego i dwóch Braci z Aquae regiae; również dwóch św. Kupców, oboje nazwiskiem Frumencyusz, którzy według opisu Biskupa św. Wiktora w Utyce świetne korony zwycięstwa otrzymali za stałe wyznawanie Wiary św. podczas prześladowania chrześcijan za panowania króla Huneryka. — Również św. Feliksa z 20 towarzyszami. — W Cezarei w Palestynie śmierć męczeńska św. Nikona z 29 towarzyszami. — Tak samo gromadka św. Męczenników: Dumicyusz, Pelagia, Akwila, Eparchiusz i Teodozya. — W Limie w Peru dzień zgonu św. Turybiusza, Arcybiskupa, którego działalność około rozszerzenia Wiary św. i podniesienia karności kościelnej wiele przyniosły owoców w Ameryce; uroczystość jego przypada 27 kwietnia. — W Antyochii św. Teodulusa, Kapłana. — W Cezarei św. Juliana, Wyznawcy. — W Kampanii świętego Benedykta, Zakonnika, który przez Gotów zamknięty w rozpalonym piecu na drugi dzień jednakże wyszedł z niego nieuszkodzony.


Tekst jest własnością publiczną (public domain). Szczegóły licencji na stronach autorów: Otto Bitschnau von Tschagguns, Prokop Leszczyński, Piotr Skarga.