Encyklopedja Kościelna/Analogja

<<< Dane tekstu >>>
Tytuł Encyklopedja Kościelna (tom I)
Redaktor Michał Nowodworski
Data wyd. 1873
Druk Czerwiński i Spółka
Miejsce wyd. Warszawa
Źródło Skany na Commons
Indeks stron

Analogja, z gr. stosunek, podobieństwo, zgodność, znaczy podobieństwo jednej rzeczy z drugą. Dowodzenie, na takiém podobieństwie oparte, nazywamy dowodzeniem przez analogję. Szerokie bardzo zastosowanie ma analogja w nauce, szczególniej jednak w naukach przyrodniczych; z podobnych zjawisk wnosimy tu o podobnych przyczynach i odwrotnie. W wywodzie analogicznym z tego, że przedmiot jaki pod wielu względami zgadza się lub nie zgadza z innym, wnosimy, że zgadza się z nim, lub nie zgadza pod innemi względami, o jakie nam chodzi. Opiera się tedy analogiczny dowód na następnych zdaniach: Podobne rzeczy odpowiadają podobnym, niepodobne niepodobnym, i Podobne przyczyny, podobne sprawiają skutki, niepodobne zaś przyczyny, sprawiają skutki niepodobne. Zdania te, wyrażające prawdę powszechną, uzasadniają wnioski analogiczne; ale do tego potrzeba jeszcze, aby stawiane podobieństwo, czy przeciwieństwo pomiędzy zestawianemi przedmiotami, było zupełnie pewne. Ponieważ zaś takiej, o jaką tu chodzi pewności, zazwyczaj się nie miewa, ponieważ druga z przesłanek syllogizmu analogicznego bywa zazwyczaj tylko prawdopodobną, przeto i wniosek będzie tu tylko zazwyczaj prawdopodobnym. Czém większa tedy będzie summa właściwości, w jakich zestawiane z sobą przedmioty są do siebie podobne, lub sobie przeciwne, tém większe będzie prawdopodobieństwo wniosku. Z tego więc, że analogiczny dowód zazwyczaj daje tylko prawdopodobieństwo, pokazuje się, jak niepewną jest rzeczą na nim się opierać. Pomaga analogja do wzmocnienia dowodu wywodnego lub przywodnego, ale sama przez się, w ogóle przynajmniej, małą ma siłę. A cóż dopiero mówić o dowodach, opartych na podobieństwach dalekich, które wszędzie upatrzyć można, bo analogja panuje wszędzie, bo mniejsze lub większe podobieństwo przebiega wszystkie szczeble stworzenia. A jednak za dni naszych taki jest upadek nauk filozoficznych, taka nieznajomość praw logiki, że tego rodzaju dowody analogiczne służą za podstawę głośnych i przez wielu za uczone uważanych teorji. Cały darwinizm opiera się na podstawie takich wiotkich analogji. Z jednej strony odmiany gatunkowe, a z drugiej cała rozmaitość świata organicznego, są tu członkami analogicznego zestawienia; z drobnych przemian, zauważanych w maleńkim zakresie życia, darwinizm usiłuje wytłumaczyć wytworzenie się wszystkich form organicznych, i dla tego nie zważa, że pomiędzy dwoma członkami jego analogji zachodzą różnice olbrzymie, a podobieństwa niezmiernie dalekie i tak słabe, że nie są bynajmniej w stanie służyć za prawdopobodną podstawę analogicznego wywodu. Analogje też najlepiej posługują sofistycznym naciąganiom dowodzenia, w interesie najprzód przyjętej jakiej doktryny. Dla właściwego posługiwania się analogją, potrzeba umysł swój zaprawić do spokojnego i nieuprzedzonego sądu, potrzeba w upatrywaniu podobieństw nie przeceniać ich znaczenia i nie zamykać oczów na wagę różnic, pewnych lub możliwych. Wielka jest też różnica pomiędzy marzycielem, kreślącym sposób formowania się światów, lub przeobrażania gatunków zwierzęcych, a takim jak Cuvier myślicielem, który, z kilku drobnych szczątków zaginionych istot, odtwarza całą ich postać; bo tam za podstawę rozumowania służą nader słabe analogje, pozwalające na dowolne naginania wywodów, tu zaś, podstawą są ściśle zbadane stosunki anatomiczne istot organicznych. N.