Księga duchów/Księga druga/Rozdział VII

<<< Dane tekstu >>>
Autor Allan Kardec
Tytuł Księga duchów
Część Księga druga
Wydawca Franciszek Głodziński
Data wyd. 1870
Druk I. Związkowa Drukarnia
Miejsce wyd. Lwów
Tłumacz anonimowy
Tytuł orygin. Le Livre des Esprits
Źródło Skany na Commons
Inne Cała Księga duchów
Pobierz jako: EPUB  • PDF  • MOBI 
Indeks stron
ROZDZIAŁ SIÓDMY.
POWRÓT DO ŻYCIA CIELESNEGO.
1. Zapowiedź powrotu. 2. Połączenie duszy z ciałem. Poronienie. 3. Władze moralne i umysłowe człowieka. 4. Wpływ organizmu. 5. ldjotyzm, warjacja. 6. O wieku dziecięcym. 7. Sympatje i antypatje ziemskie. 8. Zatrata pamięci o przeszłości.
Zapowiedź powrotu.

330. Duchy czy wiedzą o czasie, w którym znowu zostaną wcielone?
„Przeczuwają to, jak ślepy czuje n. p. ogień, do którego się zbliża. Wiedzą o tem, że będą musiały na nowo przybierać ciało na siebie, nie wiedzą atoli dokładnie, kiedy to nastąpi.“
— Powtórne wcielenie jest więc potrzebą życia duchowego, jak śmierć jest koniecznością życia cielesnego?
„Z pewnością.“
331. Czy wszystkie Duchy zajmują się swem powtórnem wcieleniem?
„Bywają takie, co wcale o tem nie myślą i nawet tego nie pojmują; zależy to od ich mniej więcej rozwiniętej natury. Dla niektórych ta nieświadomość przyszłości jest pewnego rodzaju karą.“
332. Duch czy może przybliżyć albo oddalić chwilę swego powtórnego wcielenia?
„Wywołując pragnienie z głębi swej istoty, może je ku sobie zbliżać; może i oddalać, gdy się cofa przed próbami, bo pomiędzy Duchami są też tchórze i obojętni, lecz to im bezkarnie nie uchodzi; cierpią za to jak ten, kto nie ma odwagi zażyć lekarstwa zbawiennego, mogącego uleczyć z choroby.“
233. Gdyby Duch znajdywał przyjemność w pośrednim bycie, pomiędzy Duchami błąkającemi się, i gdyby nie miał miłości własnej, popychającej go wyżej, czy mógłby pozostawać w tem bytowaniu do nieskończoności?
„Nie może do nieskończoności; postęp jest potrzebą Ducha, którą wcześniej lub później uczuć musi; wszyscy muszą postępować w górę, jest to ich przeznaczenie.“
334. Połączenie duszy z takiem lub innem ciałem czy jest z góry przeznaczonem albo może się to robi w ostatniej chwili bez wyboru?
„Duch zawsze bywa zawczasu przeznaczanym. Wybierając sobie odpowiedni rodzaj prób, Duch uprasza o pozwolenie wcielenia się: owóż Bóg wszechwiedny i wszystkowidzący przewiduje i widzi, która dusza jest przeznaczoną do jakiego ciała.“
335. Duch czy może wybierać sobie ciało, w które się ma wcielić, albo może ma tylko prawo wyboru rodzaju życia, mającego mu dać pewne doświadczenie?
„Może wybierać i ciało, albowiem ułomności ciała mogą być dla niego pewnego rodzaju próbą, która pomaga do jego postępu, gdy poskromić potrafi wady, jakie w niem znajdzie, wybór ten jednak nie zawsze bywa zależny od niego; może atoli o to prosić.“
— Duch w ostatniej chwili czy może zrzec się ciała, które sobie obrał?
„Gdyby sobie to pozwolił, cierpieć będzie, jak gdyby żadnej próby jeszcze nie przeszedł.“
336. Czy może zajść, że dziecko mające się narodzić, nie znajdzie Ducha chętnego do wcielenia się w nie?
„Bóg temu by zapobiegł. Dziecko, gdy ma przeznaczenie urodzić się żyjącem, ma i duszę sobie przeznaczoną; bez celu nie tworzyć się nie może.“
387. Połączenie Ducha z pewnem ciałem czy może być nakazanem przez Boga?
„Może być tak nakazanem jak i rozmaitego rodzaju próby, szczególniej gdy Duch nie jest jeszcze zdolnym zrobić wyboru ze świadomością przyczyny. Za pokutę, może on otrzymać rozkaz wcielenia się w dziecko, które tak swem urodzeniem, jak następnie i stanowiskiem społecznem stanie się dla niego karą.“
338. Gdyby kilka Duchów zjawiło się do jednego ciała, któremu z nich przysługuje prawo niem odziedziczenia?
„Kilku naraz może się stawić i prosić; Bóg staje w tym razie jako sędzia, i decyduje, któremu z nich dziecko ma być przeznaczonem, zresztą powiedziałem, że Duch ma swoje przeznaczenie nim ciało na świat przyjdzie.“
339. Chwila wcielenia czy się odbywa w takiemże zamgleniu Ducha jak i w chwili śmierci?
„W daleko większem i dłuższem. Ze śmiercią, Duch wydobywa się z niewoli; a przy narodzeniu, powraca do niej.
340. Chwila wcielenia się czy ma cokolwiek uroczystego dla Ducha? Jak spełnia on ten akt czy jako rzecz poważną i konieczną?
„Podobnym jest wtedy do podróżnego, który puszcza się w podróż niebezpieczną, i nie jest pewnym czy mu się uda ocalić życie przed bałwanami piętrzącemi się na jego drodze.“
Podróżny, który puszcza się w podróż, wie o niebezpieczeństwach grożących, lecz wcale nie wie, czy ma się rozbić lub ocalić; coś podobnego dzieje się i z Duchem: wie on o rodzaju prób, jakie przejść będzie musiał, lecz nie wie czy im podołać zdoła.
Jak śmierć jest rozkuciem z więzów dla Ducha, tak powtórne wcielenie jest dla niego zakuciem w te więzy czyli więzieniem lub wygnaniem. Porzuca on świat Duchów, podobnie jak człowiek porzuca świat ziemski. Duch wie o tem, że się ma powtórnie wcielić, jak człowiek, że musi umrzeć; i podobnie temu ostatniemu nie ma samowiedzy o tej ostatniej chwili, aż gdy ta nadejdzie; natenczas w ostatniej chwili zamglenie opanowuje go, jak człowieka konającego, i trwa dopóki nowy byt z całą dokładnością nie wystąpi. Zbliżenie się powtórnego wcielenia jest dla Ducha rodzajem konania.
341. Niepewność o możebności wyjścia z powodzeniem z prób, jakie ma przed sobą Duch wcielający się czy nie wywołuje trwogi przed wcieleniem?
„Trwoga to bardzo wielka, albowiem próby jakie ma przed sobą, posłużą albo do jego postępu lub mogą go odsunąć w tył, w miarę tego jak źle lub dobrze potrafi je przebyć.“
342. W chwili powtórnego wcielenia Duch czy bywa odprowadzanym przez inne Duchy, podobnie jak przy jego powrocie w świat duchowy?
„Zależy to od strefy, którą Duch zamieszkuje. Gdy pochodzi ze strefy, gdzie miłość panuje, natenczas Duchy, które go kochały, odprowadzają, dodają mu otuchy, i często same za nim wchodzą w życie.“
343. Duchy przyjaźne, towarzyszące nam w życiu, czy są to te same, które widujemy we śnie, które oświadczają się z miłością, chociaż rysy ich są nam wcale nieznane?“
„Częstokroć bywają te same; przychodzą one was odwiedzać, jak wy chodzicie odwiedzać więźnia za kratami.“

Połączenie duszy z ciałem.

344. Dusza, w której chwili łączy się z ciałem?
„Połączenie zaczyna się z chwilą poczęcia, i staje się zupełnem z chwilą narodzenia. Od chwili poczęcia, Duch trzyma się ciała, które ma zamieszkać, za pomocą nici płynowej, i to połączenie coraz więcej postępuje aż do chwili narodzenia, w której Duch ostatecznie wciela się w dziecko; krzyk wyrywający się wtedy z piersi dziecka obwieszcza, że i on pomiędzy żyjącemi staje jako sługa Boży.“
345. W chwili poczęcia czy połączenie Ducha z płodem jest zupełne? W tym pierwszym perjodzie życia czy wolno mu zrzekać się ciała, które miał zamieszkać?
„Połączenie jest ostatecznem, a żaden Duch nie może zamieszkać ciała przeznaczonego na mieszkanie innemu Duchowi; lecz ponieważ łącznik, co go z niem utrzymuje, jest bardzo słaby, może przeto zdarzyć się, że Duch cofając się przed próbami, może go swoją wolą zerwać; dziecko wtedy rodzi się nieżywem.“
346. Co się dzieje z Duchem, gdy ciało przeznaczone dla niego umiera przed narodzeniem?
„Może wybierać nowe.“
— Jakiego rodzaju może być korzyść z tych zgonów przedwcześnych?
„Są to skutki niedoskonałości materji, która bywa przyczyną tych przedwcześnych zgonów.“
347. Jaka może być korzyść dla Ducha z wcielenia się w ciało, którego życie trwa tylko kilka dni lub chwil po jego narodzeniu?
„Istota wtedy nie posiada dostatecznie rozwiniętej samowiedzy o swem istnieniu; doniosłość śmierci w tym wypadku jest prawie żadną; bywa to częstokroć więcej doświadczenie dla rodziców, jak o tem mówiliśmy, t. j. próba dla nich.“
348. Duch czy wie naprzód, że ciało, które sobie obiera, żyć nie będzie?
„Czasami wie, i gdy je dla tego sobie obrał, to znaczy, że się cofa przed próbami.“
349. Gdy wcielenie nie uda się Duchowi, z przyczyny jakiejkolwiek bądź, czy go zastępuje natychmiast jaki inny?
„Natychmiast, nie zawsze; Duch potrzebuje czasu, by wybrał nowe, chybaby powtórne wcielenie momentalne było z góry postanowionem.“
350. Duch, gdy się już połączył z ciałem, i więcej nie wypada mu się go zrzekać czy nie żałuje czasami wyboru jaki zrobił?
„Chcesz powiedzieć czy uskarża się podobnie człowiekowi na życie? Czyby żądał innego? zapewne; czy żałuje wyboru jaki uczynił, nie; bo wie o tem, że go sam uczynił. Duch będąc wcielonym, nie może żałować wyboru zrobionego bez jego samowiedzy; gdy atoli ciężar ten uważa dla siebie zanadto wielkim, i gdy sądzi, że jest po nad jego siły, chwyta się wtedy samobójstwa.“
351. W przerwie pomiędzy zapłodnieniem i pomiędzy narodzeniem czy Duch cieszy się zupełną swobodą swych władz?
„Mniej więcej, stosownie do perjodu, bo nie jest jeszcze wcielonym, lecz tylko przyczepionym. Od chwili poczęcia, zamglenie zaczyna opanowywać Ducha, który przez to zostaje ostrzeżonym o zbliżającej się chwili przejścia do nowego istnienia; zamglenie to trwa ciągle, wzrastając aż do narodzenia; w tym odstępie czasu stan jego jest podobnym do stanu Ducha wcielonego we śnie; w miarę przybliżenia się chwili narodzenia, pojęcia jego jako wspomnienie przeszłości zacierają się, a o których jako człowiek żyjący żadnego już zeznania nie ma; wspomnienia te jednak powoli powracają do niego w stanie duchowym.“
352. W chwili narodzenia czy powraca Duch do posiadania wszystkich swych władz?
„Nie; powracają mu one w miarę rozwoju jego organów. Jest to dla niego nowe istnienie; potrzebuje nauczyć się władać nowemi narzędziami; pojęcia powracają powoli jak człowiekowi przebudzającemu się ze snu, i jako takiemu co w wilją tego snu znajdywał się w odmiennem położeniu.“
353. Ponieważ ostateczne połączenie Ducha z ciałem następuje po narodzeniu czy wypada tedy uważać zarodek jako mający duszę?
„Duch mający zamieszkać w niem, znajduje się w tej epoce zewnątrz ciała; właściwie mówiąc, nie posiada duszy, wcielenie się bowiem jest na rozpoczęciu; istnieje tylko połączenie z przyszłą duszą.“
354. Jak wypada przedstawiać sobie byt w łonie matki?
„Jako życie roślinne. Duch żyje wtedy życiem zwierzęcem. Człowiek posiada w sobie życie roślinne i życie zwierzęce, które dopełnia się życiem duchowem w chwili narodzenia.“
355. Czy bywają dzieci, jak to nauka twierdzi, wychodzące już z łona matki martwemi, i w jakim to celu?
„Zdarza się to często, i Bóg dopuszcza tego jako próby dla rodziców dziecka lub może chcieć doświadczyć i Ducha, który w nie miał wstąpić.“
356. Czy znajdują się pomiędzy dziećmi martwourodzonemi takie, któreby nie miały przeznaczenia przyjęcia w siebie Ducha?
„Znajdują się; bywają takie, co nigdy nie miały przeznaczenia przyjąć Ducha w siebie; dla nich nic nie miało się spełnić. Dziecko jest spłodzonem wtedy tylko dla rodziców.“
— Istota tego rodzaju czy może wyjść z łona matki zupełnie uformowaną?
„Czasami może, ale życia nie ma.“
— Każde więc żywonarodzone dziecko ma w sobie koniecznie Ducha wcielonego?
„Bez tego czemże byłoby ono? nie byłaby to istota ludzka.“
357. Jakie wypływają skutki dla Ducha z poronienia?
„Jest to uniecestwione istnienie, które potrzeba na nowo rozpoczynać.“
358. Poronienie sztuczne w jakimbądź perjodzie poczęcia czy jest zbrodnią?
„Zawsze i wszędzie będzie zbrodnia, gdzie przekraczacie prawa Boskie. Matka lub kto inny, odbierający życie dziecku przed jego narodzeniem, zawsze popełnia zbrodnię, ponieważ przeszkadza Duchowi do odbycia próby, dla której to ciało miało służyć za narzędzie.“
359. W zdarzeniu, gdy życie matki bywa zagrożone porodem, czy będzie to zbrodnią, gdy się poświęca życie dziecka dla ocalenia matki?
„Właściwiej jest zawsze poświęcić istotę nieistniejącą jak tę która ma już istnienie.“
360. Czy jest słusznem uważać na równi zarodek z ciałem dziecka żyjącego?
„Chciejcie widzieć w tem wszystkiem wolę Boską i Jego dzieło; nie lekceważcie tedy rzeczami, dla których pewinniście mieć szacunek. Dla czegożbyście nie mieli szanować rzeczy stworzonych, chociażby niedoszłych; zkąd wiecie, że w tem nie było woli Boga? Wchodzi to w zakres jego zamiarów, których nikt zbadać nie może.“

Władze moralne i umysłowe.

361. Zkąd pochodzą w człowieku złe lub dobre przymioty?
„Są to przymioty Ducha w niego wcielonego; im Duch był czystszym, tem człowiek będzie lepszym.“
— Ztąd zdaje się wypadnie, że człowiek dobry, to wcielony dobry Duch; a człowiek zły, te wcielony Duch nieczysty?
„Tak jest; mów prędzej o Duchu niedoskonałym, bo możnaby sądzić z tego, że istnieją Duchy zawsze złe, jakeście to sobie wyobrazili w postaci szatanów.“
362. Jakim jest charakter osób, w które wcielają się Duchy błędne lub lekkie?
„Są to trzpioty, figlarze, a czasami i złośliwe istoty.“
363. Duchy czy posiadają jakie namiętności, którychby człowiek nie posiadał?
„Nie; w przeciwnym bowiem razie musiałyby i wam ich udzielać.“
364. Czy będzie to ten sam Duch, co daje człowiekowi władze moralne i umysłowe?
„Z pewnością ten sam, i to w stopniu doskonałości jakiej doścignąć zdołał. Dwóch Duchów człowiek w sobie mieć nie może.“
365. Dla czego ludzie rozumni, co jest oznaką przytomności w nich Ducha wyższego, bywają częstokroć pomimo to skłonni do występku?
„Pochodzi to ztąd, że Duch wcielony nie jest dostatecznie czystym, i człowiek wtedy musi ulegać wpływowi innych gorszych Duchów. Duch postępuje w górę niepostrzeżenie, a postęp nie dokonywa się jednocześnie we wszystkich kierunkach; w pewnym czasie może on postąpić w kierunku naukowym, a w innym, w kierunku moralnym.“
366. Jak uważać zdanie, podług którego wszystkie nasze władze tak umysłowe jak i moralne, są skutkiem działania tylu rozmaitych Duchów wcielonych, ile jest tych władz?
„Zastanawiając się poznacie, że jest niedorzecznem. Duch powinien posiadać wszystkie zdolności, ale by módz postępować, powinien mieć tylko jedną wolę; gdyby człowiek był zlepkiem kilku Duchów, wola istniećby nie mogła, i nie miałby wtedy osobistości, albowiem ze śmiercią jego Duchy rozleciałyby się na wszystkie strony jak stado ptaków, które wyrwało się z klatki. Człowiek uskarża się często na trudności, które mu przeszkadzają do pojęcia rzeczy, i ciekawem jest widzieć jak sam je pomnaża, a tymczasem objaśnienie ich jest zupełnie łatwem i naturalnem. I tutaj skutek bierzecie za przyczynę; robicie dzisiaj z człowieka to, co dawniej poganie robili z Boga. Sądzili oni, że powinno być tylu Bogów, ile jest zjawisk rozmaitych w przyrodzie; tylko ludzie rozsądni pomiędzy nimi pojmowali, że to są skutki, których przyczyną może być tylko Bóg jedyny.“
Świat fizyczny i świat moralny przedstawiają nam w tej mierze liczne porównania. Wierzono w istnienie różnorakich materji, dopóki zastanawiano się tylko nad zewnętrzną postacią zjawisk; dzisiaj jesteśmy już zdolni pojmować, że to wszystko jest tylko odmianą jedynej powszechnej materji. Rozmaite władze są objawem jednej przyczyny, którą jest dusza czyli Duch wcielony, lecz nie są to skutki kilku dusz albo Duchów wcielonych, jak rozmaite dźwięki wydobywane z organu są nótami jednej melodji, nie zaś tylu melodjami, ile jest dźwięków. Musiałoby stąd powstać, że za każdą utratą pewnej zdolności lub skłonności, odchodziłby i jeden z odpowiadających jej Duchów, co zrobiłoby z człowieka istotę składową, bez osobistości, a w skutek tego i nieodpowiedzialną za swe czyny. Przeciwne temu dowody podają nam liczne udzielenia Duchów, w których tak widocznie i niezbicie występuje osobistość każdego żyjącego człowieka.

Wpływ organizmu.

367. Duch wstępując w ciało czy zlewa się razem z materją?
„Materja jest tylko powłoką Ducha, jak suknia jest powłoką ciała. Duch wchodząc w połączenie z ciałem, zachowuje wszystkie swe przymioty duchowe.“
368. Władze Ducha czy pozostają swobodne po złączeniu się jego z ciałem?
„Działanie władz zależy od organów, które są ich narzędziami; bywa ono tem słabsze, im grubszą jest materja.“
— Powłoka cielesna byłaby więc pewną zaporą do swobodnego objawu władz Ducha, coś w rodzaju tego jak to nam ciała nieprzejrzyste przedstawiają w swej nieprzepuszczalności promieni światła?
„Tak jest, i to bardzo nieprzejrzyste.“
Możnaby jeszcze porównywać działanie naszego grubego ciała na Ducha do wody zabłoconej, przeszkadzającej swobodnemu ruchowi pływających w niej ciał.
369. Swoboda działania władz Ducha czy jest zależną od rozwoju organów?
„Organa są narzędźmi objawów władz duszy, objawy te zależą od rozwoju i wydoskonalenia tych organów, podobnie jak dobra robota zależy od dobrych narzędzi.“
370. Czy z wpływu organów da się wyprowadzić stosunek między rozwojem organów mózgowych a władzami moralnemi umysłu?
„Nie mięszajcie przyczyny ze skutkami. Duch posiada zawsze władze sobie właściwe; owóż nie organa dają władzę, lecz władza zmusza te organa do rozwijania się.“
— Ztąd wypada, że rozmaite zdolności człowieka pochodzą jedynie ze stanu jego Ducha?
„Jedynie, nie jest zupełnie dokładnem; zasadę przedewszystkiem stanowią przymioty, mniej więcej rozwinięte u Ducha; a obok tego trzeba zdawać sobie sprawę i z wpływu materji, która przeszkadza swobodnemu objawieniu się tych władz.“
Duch wcielając się, wnosi z sobą rozmaite usposobienia, a gdy przypuścimy dla każdego osobny organ w mózgu, wtedy rozwój tych organów będzie skutkiem, a nie przyczyną. Gdyby władze były skutkiem, człowiek stałby się machiną bez wolnej woli, i nie byłby odpowiedzialnym za swe postępki. Trzebaby wtedy przypuścić, że najwięksi gienjusze, uczeni, poeci, artyści, są tylko genjuszami, dla tego że przypadek zrządził, iż zostali obdarzeni wyłącznemi organami, zkąd wynika, że bez tych organów, nie mogliby oni być genjuszami, i że ostatni głupiec, gdyby posiadał te organa, mógłby zostać takim Newtonem, Wirgiljuszem lub Rafaelem; przypuszczenie jeszcze niedorzeczniejsze, gdybyśmy go chcieli zastosować do przymiotów moralnych. Podług tego więc systematu, Św. Wincenty a Paulo, będąc obdarzony pewnym organem mógłby zostać zbrodniarzem, i przeciwnie, największemu zbrodniarzowi brakło tylko pewnego organu, by zostać Św. Wincentym a Paulo. Zróbmy przypuszczenie przeciwne, że wyłączne organa, jeśli takie w ogóle istnieją, będąc uporządkowane, rozwijają się za pomocą kształcenia władz, jak muskuły za pomocą ruchu, i wtedy nic nie będzie w tem nieracjonalnego. Dla dowiedzenia jego prawdziwości, użyjmy porównania gminnego. Z niektórych powierzchownych oznak na twarzy poznajemy człowieka oddanego trunkom; czyż to jednak wskutek tych znaków został on pijakiem, a nie pijaństwo porobiło te znaki? Właściwie widzimy stąd, że władze odciskają na organach swe piętno.

Idjotyzm, warjacja.

371. Zdanie, że idjoci i kretyni są obdarzeni duszą niższego gatunku czy jest prawdziwem?
„Nie; mają oni duszę ludzką, często daleko rozumniejszą jak to sobie przypuszczacie, która cierpi dla braku środków porozumienia się na zewnątrz, podobnie jak niemy cierpi, dla tego że mówić nie może.“
372. Jaki cel ma Stwórca, tworząc idjotów i kretynów?
„Duchy pokutujące, zamieszkują ciała idjotów lub kretytynów. Duchy te cierpią, w skutek przymusu, jaki spowodowują im organa nierozwinięte lub nadwyrężone, przeszkadzające do swobodnego objawu ich władz.“
— Nie można więc twierdzić, jakoby organa nie posiadały wpływu na władze?
„Nie mówiliśmy nigdy, że organa nie wywierają wpływu: mają one i bardzo znaczny, przy objawianiu się zawnętrznem władz, lecz same nie tworzą władz; w tem leży cała różnica. Bez dobrego instrumentu, nie potrafi dobrze zagrać najlepszy muzyk, co jednak nie przeszkadza mu być dobrym muzykiem.“
Trzeba odróżniać stan normalny od stanu patologicznego. W stanie normalnym władze moralne przezwyciężają zapory stawiane im przez materją; bywają jednak wypadki, gdzie materja stawia niepokonane zapory, które albo całkiem je pętają lub wykrzywiają, jak to ma miejsce w idjotyzmie lub w warjacji; są to wypadki chorobliwe, i w tym stanie dusza nie cieszy się swobodą swych władz, dla tego ludzie nie pociągają do żadnej odpowiedzialności za jej czyny.
373. Jaka może być zasługa w istnieniu idjoty albo kretyna, co nie może robić ani źle ani dobrze, i nie jest w stanie dokonać postępu w niczem?
„Jest to pokuta nałożona na nich, za nadużycie niektórych władz; rodzaj to czasowego ich uwięzienia.“
— Takim sposobem w ciele idjoty może przemieszkiwać dusza wielkiego genjusza z przeszłego istnienia?
„Tak jest, genjusze bywają niekiedy biczami, gdy nadużywają swej potęgi.“
Wyższość moralna nie odpowiada częstokroć wyższości umysłowej, i najwięksi genjusze mają dużo do odpokutowania; ztąd dostaje się im często istnienie niższego rodzaju od ich istnienia poprzedniego, co jest dla nich przyczyną cierpień: zapory jakie w tem Duch napotyka są podobne do ciężkich łańcuchów, krępujących członki silnego człowieka. Możnaby powiedzieć, że wariaci i idjoci mają kalectwo mózgu, jak kulawy jest kaleką na nogi, a ślepy na oczy.
374. Idjota będąc Duchem, czy zeznaje swe położenie umysłowe?
„Zeznaje i to bardzo często; pojmuje on, że łańcuchy, powstrzymujące jego polot, są próbą lub pokutą dla niego.“
375. Jakim jest stan duszy w stanie obłąkania?
„W stanie wolnym Duch odbiera wrażenia, i wprost wywiera swą działalność na materję; lecz gdy jest wcielonym, znajduje się w warunkach odmiennych, i bywa wtedy zmuszony robić to za pomocą pewnych tylko organów. Niech się całość albo część tych organów popsuje, to jego działania lub wrażenia, zależne od nich, muszą także ustawać. Gdy straci oczy, natenczas ślepym zostaje; kiedy to spotka słuch, wtedy ogłuchnie, i t. d. Wystaw sobie teraz, cóż się musi stać, gdy organ przeznaczony do władz umysłowych jest w części albo całkowicie porażonym lub zmienionym? łatwo tedy pojąć, że Duch, mając organa albo niezupełne lub powykrzywiane, musi zostawać w stanie zamętu; albowiem o samym sobie i o swej sile wewnętrznej posiada zupełną samowiedzę, a nie jest mocen powstrzymać ich biegu.“
— A więc jest to ciało popsute, ale nie Duch?
„Tak jest; pamiętaj jednak, że w równej mierze jak Duch działa na materję, tak i ona oddziaływała na niego wzajemnie, i że Duch może zostawać chwilowo pod wrażeniem zepsutych organów, które mu służą do objawienia się na zewnątrz, i do otrzymania wrażeń. Przy dłuższym przeciągu czasu, gdy warjacja trwała długo, może zdarzyć się, że to powtórzenie częstokrotne jednakowych działań ma tak silny wpływ na Ducha, że może się go pozbyć tylko w chwili, gdy się wyzwoli zupełnie z pod wszelkich wrażeń materjalnych.“
376. Co bywa powodem samobójstwa w warjacji?
„Przymus, jakiego doznaje Duch w tym stanie, tak go krępuje, że nie mogąc swobodnie objawiać się, szuka w śmierci sposobu do zerwania tych więzów.“
377. Duch warjata czy czuje po śmierci jakie nadwerężenie w swych władzach?
„Po śmierci przez czas niejaki może to czuć, lecz tylko dopóki nie oczyści się całkowicie z pod wpływu materji, podobnie jak człowiek zbudzony czuje przez czas niejaki zamęt, w jaki go wtrącił sen.“
378. Uszkodzenia mózgowe w jaki sposób mogą działać na Ducha po śmierci ciała?
„Jest to wspomnienie, rodzaj ciężaru przygniatającego Ducha, a ponieważ nie ma samowiedzy o tem wszystkiem, co działo się koło niego, w czasie jego warjacji, potrzebuje przeto pewien przeciąg czasu, dla obeznania się ze wszystkiem, co zaszło; dla tego im dłużej trwała warjacja za życia, tem dłużej bywa skrępowanym, znękanym i po śmierci. Duch, wyzwolony z ciała, czuje pewien czas wpływ tych więzów.“

O wieku dziecięcym.

379. Duch dziecka czy jest o tyleż rozwiniętym, co Duch człowieka dorosłego?
„Może być więcej rozwiniętym, jeśli więcej postąpił; mało rozwinięte organa tylko nie dozwalają mu tego objawiać. Postępuje w miarę tego, o ile narzędziami swemi może władać.“
380. W dziecku bardzo małem, Duch po za obrębem przeszkód, stawianych mu przez niedoskonałość organów, czy myśli po dziecinnemu albo jako dorosły?
„Zapewne, gdy jest dzieckiem, naturalnem będzie, że organa jego umysłowe, nie będąc jeszcze rozwiniętemi, nie mogą pozwolić na wyrobienie się wzroku wewnętrznego osoby dorosłej: posiada wtedy umysł bardzo ograniczony, dopóki z wiekiem rozsądek jego nie dojrzeje. Zamglenie jego po wcieleniu się nie ustaje zaraz po narodzeniu, i rozprasza się tylko w miarę dojrzewania organów.“
W pomoc tego twierdzenia przychodzi to, że sny u dzieci nie maja charakteru snów osób dorosłych: przedmiot ich bywa zawsze dziecinny, co jest skazówką niezawodną przejęcia się nim Ducha.
381. Ze śmiercią dziecka, Duch czy odzyskuje od razu całą swoją przytomność?
„Niezawodnie, albowiem wtedy zostaje oswobodzonym od powłoki cielesnej; jasność swoją odzyskuje jednak w chwili, gdy rozdział całkowity nastąpi, t. j. gdy nie istnieje już żaden łącznik, co wiązał Ducha z ciałem.“
382. W wieku dziecinnym, Duch czy cierpi jaki przymus w skutek niedoskonałości organów?
„Nie; stan ten jest koniecznością złożoną w naturze rzeczy, i zgodny z widokami Opatrzności: jest to czas wypoczynku Ducha.
383. Jaką korzyść wynosi Duch z wieku dziecinnego?
„Duch wcielając się w widokach doskonalenia się, jest daleko dostępniejszym w tym wieku do wrażeń, które mogą posłużyć do jego postępu, co wkłada obowiązek na tych, do kogo to należeć będzie, czuwać nad jego wychowaniem.“
384. Płacz, dla czego jest pierwszym głosem dziecięcia?
„Dla tego ażeby obudzić współczucie matki, i powołać do niesienia pomocy w jego potrzebach. Czy nie pojmujesz tego, że gdyby zamiast płaczu, wydawało ono tylko wykrzykniki radości, natenczas niktby nie domyślał się o jego potrzebach? Podziwiajcie we wszystkiem mądrość Opatrzności.“
385. Zkąd pochodzą zmiany charakteru w pewnych epokach życia, a szczególniej przy wyjściu z wieku młodzieńczego; czyby się Duch zmieniał w tych razach?
„Duch powraca do swego żywiołu, i pokazuje czem był dawniej.“
„Nie umiecie poznawać tajemnicy, jaka kryje się w dziecięcej niewinności, nie wiecie, czem są dzieci, czem były i czem będą; a jednak pomimo to kochacie je, ubóstwiacie jakby one były częścią was samych, i to tak dalece, że miłość macierzyńska dzieci jest uważaną za największą w naturze, jaką może mieć jedna istota dla drugiej. Zkąd bierze się to czułe przywiązanie, ta tkliwa dobrotliwość, jaką nawet obcy czują dla dziecka? Czy wiecie zkąd ona pochodzi? nie; otóż ja wam ją wytłumaczę.
„Dzieci są to istoty, które Bóg wysyła na nowe istnienia, ale żeby się nie mogły uskarżać na zbytnią Jego surowość, daje On im wszystkie pozory niewinności; nawet u dzieci złej natury, pokrywamy ich występki nieświadomością czynu. Ta niewinność nie jest wcale wyższością, w porównaniu do dawniejszego ich stanu; nie; jest ona tylko obrazem tego, czemby być powinny one, a gdy nie są takiemi, cała wina spada na nie same.
„Lecz nie tylko dla nich samych Bóg dał im tę powierzchowność; daną ona została szczególniej dla rodziców, by obudzić w nich miłość tak potrzebną dziecięcej bezsilności, a uczucie to byłoby osłabionem, gdyby dzieci miały charakter ostry i nieuległy; tymczasem widząc i sądząc, że są dobre i łagodne, otaczają je całą swą rodzicielską pieczołowitością. Gdy dzieci nie potrzebują więcej opieki, troskliwości w ciągu piętnastu czy dwudziestu lat, wtedy prawdziwy i osobisty ich charakter występuje w całej nagości: będzie on dobrym, gdy z gruntu był dobry; lecz zawsze będzie się mienił barwami zachowanemi z najpierwszej młodości.
„Widzicie, że drogi Boskie są najlepsze, a gdy się ma serce czyste, to i objaśnienie ich jest łatwe.
„Zastanówcie się tylko, że Duchy dzieci rodzących się pomiędzy wami mogą przychodzić z innych światów, gdzie musiały nabrać zwyczajów odmiennych od waszych; jakżebyście chcieli, by pośród was stawała nowa istota, przynosząca z sobą odmienne namiętności, od tych które posiadacie; gusta zupełnie sprzeciwiające się waszym; inne skłonności — jakżeby wtedy mogła ona wcielić się w wasze szeregi, gdy Bóg tego zechce, jak nie za pomocą sita wieku dziecęcego? Przez to sito przesiewają się wszystkie myśli, charaktery, cała rozmaitość istot poczętych w tym ogromie światów przeznaczonych do ich hodowania. A wy sami, gdy pomrzecie, zostajecie w pewnym rodzaju dzieciństwa wśród nowych waszych braci; i w nowym waszym bycie nieziemskim, nie wiecie o nawyknieniach, zwyczajach, stosunkach tego nowego dla was świata; z trudnością będziecie władać językiem, którym zwykle potrzeba wam będzie mówić, językiem bystrzejszym od waszych myśli dzisiejszych, (319).
„Wiek dziecięcy ma jeszcze inną korzyść. Duchy wchodzą w życie cielesne, dla tego tylko by się ulepszyć, wydoskonalić; słabość wieku dziecięcego robi je giętkiemi, przystępnemi na rady doświadczeńszych, i tych co niemi ku postępowi kierują; wtedy daje się przeobrażać ich charakter i można pohamować złe skłonności; takim jest obowiązek, włożony przez Boga na rodziców, posłannictwo święte, za które są odpowiedzialni.
„W ten sposób wiek dziecinny, nietylko jest użytecznym, potrzebnym, koniecznym, lecz nadto jest następstwem praw Boskich, któremi rządzi się świat.“

Sympatje i antypatje ziemskie.

386. Dwie istoty, które się znały i kochały nawzajem, mogą się znaleść znowu razem w przyszem istnieniu cielesnem, i czy mogą się poznać?
„Poznawać się nie mogą, lecz być pociągniętemi jedna drugiej, to rzecz inna, a częstokroć związki serdeczne, oparte na szczerem przywiązaniu, wypływają tylko z tego źródła. Dwie istoty zbliżają się do siebie, na pozór w skutek przypadkowego zbiegu okoliczności, lecz które w istocie są niczem innem jak przyciąganiem się dwóch Duchów, odszukujących się w tłumie.“
— Zapewne byłoby to dla nich przyjemniejszem wprost poznać się?
„Nie zawsze; wspomnienie istnień dawniejszych miałoby na razie większą niedogodność jak to sobie wystawiacie. Po śmierci poznają się, i będą wiedziały o czasie wspólnie przepędzonym. (392).“
387. Czy sympatja zawsze pochodzi z dawniejszych znajomości?
„Nie; dwa Duchy współczujące odszukują siebie wzajemnie, chociaż nie znały się dawniej jako ludzie.“
388. Spotykanie niektórych osób, niby przypadkowe, czy nie powinnoby być branem na karb stosunków sympatycznych?
„Pomiędzy istotami myślącemi są węzły, których wy poznać nie możecie. Magnetyzm będzie sternikiem do tej nowej umiejętności, którą trochę później poznacie lepiej.“
389. Zkąd pochodzi wstręt naturalny, jaki czujemy do niektórych osób przy pierwszem ich spotkaniu?
„Są to Duchy antypatyczne, które w skrytości odgadują się i poznają się wzajemnie.“
390. Instynktowa antypatja czy zawsze bywa skazówką złej natury?
„Niekoniecznie mogą być Duchy złemi, gdy jeden do drugiego pociągu nie czuje; antypatja może się zrodzić z niepodobieństwa, jakie zachodzi w sposobie myślenia; w miarę jednak jak się podnoszą, odcienia zacierają się, i antypatja znika.“
391. Antypatja, u której z dwojga osób najprzód powstaje: czy u tej, której Duch jest gorszy, czy u lepszego?
„Tak u jednej jak u drugiej; przyczyny atoli i skutki tego są różne. Duch zły może czuć antypatję do tych wszystkich, co mogą o nim sąd wydawać i odkrywać jego wady; widząc po raz pierwszy osobę, wie, że będzie ganionym; jej usuwanie się wywołuje u niego nienawiść, zazdrość, i pobudza do czynienia złego. Dobry Duch ma wstręt do złego Ducha, bo wie, że nie będzie przez niego zrozumianym, i nie podziela tych samych uczuć; będąc jednak pewnym swej wyższości, nie ma przeciwko ostatniemu ani nienawiści, ani zazdrości. Cieszy gdy go ominąć może lub też lituje się nad nim.“

Zapomnienie przeszłości.

392. Duchy wcielone dla czego tracą pamięć o swej przeszłości?
„Człowiek nie może ani powinien wiedzieć o wszystkiem; Bóg tak chciał w swej mądrości. Bez tej zasłony byłby on olśnionym, podobnie jak to bywa z tymi, którzy raptownie przechodzą z ciemności do światła? Gdy nie pamięta przeszłości, jest więcej samym sobą.“
393. Jak może być człowiek odpowiedzialnym za czyny i odkupywać błędy, o których nie pamięta? W jaki sposób może korzystać z doświadczenia nabytego w przeszłych istnieniach, które zapomniał? Możnaby pojąć, że utrapienia, jakich doświadczał w innych istnieniach, byłyby dla niego nauką, wtedy gdyby je mógł spamiętać i razem przypomnieć to, co je spowodowało; gdy jednak z każdem nowem istnieniem traci pamięć o przeszłem, wtedy każde to istnienie jest zawsze dla niego jakby pierwszem, i takim sposobem za każdym razem musi zawsze na nowo rozpoczynać. Jak to pogodzić ze sprawiedliwością Boską?
„Za każdem nowem istnieniem człowiek nabiera coraz więcej rozumu, i łatwiej może wyróżniać złe od dobrego. Zkądby też mogła być zasługa, gdyby pamiętał całą swą przeszłość? Gdy Duch powraca do swego pierwostanu (do życia duchowego), natenczas całe życie jego przeszłe rozwija się przed nim; widzi w błędach popełnionych przyczynę swych cierpień, oraz to, co mogłoby im zapobiedz; pojmuje wtedy, że położenie, w jakiem się znajduje, jest zasłużonem, i wyszukuje nowego istnienia, które mogłoby naprawić przeszłe. Szuka prób podobnych do tych jakie przebył lub walk, które uważa za stosowne do ulepszenia się, i uprasza Duchy wyższe o pomoc w nowej pracy, jaką przedsiębierze, albowiem wie, że Duch, który mu dodany zostanie, będzie starał się naprawić jego błędy, poddając jego głosowi wewnętrznemu, intuicji, te, które ma spełnić, i których ma się strzedz. Intuicja ta bywa myślą, chęcią występną, co częstokroć was napada, a której się opieracie instynktem, przypisując to opieranie się zasadom zaszczepionym w was przez rodziców waszych; gdy właściwie jest to głos sumienia, co do was przemawia, a głos ten, to wspomnienie z przeszłości, głos co was ostrzega, abyście na nowo nie popadali w błędy, jakieście dawniej już popełnili. Duch wchodzący w nowe istnienie, gdy przejdzie z odwagą wszystkie próby i im się oprze, wznosi się na wyższe stanowisko w hierarchji Duchów, gdy do nich powróci.“
Podczas życia cielesnego, gdy nie mamy dokładnego wspomnienia, o tem czem byliśmy i o tem cośmy złego lub dobrego popełnili w naszych poprzednich istnieniach, mamy za to intuicją; a nasze dążności instynktowe są tylko zmniejszonem odźwierciadleniem naszej przeszłości, o której ostrzega nas sumienie, abyśmy się opierali temu, co już dawniej złego lub zdrożnego popełnili.
394. W światach więcej postępowych, nie wystawionych na wszystkie nasze potrzeby fizyczne i choroby, czy ludzie pojmują, że są szczęśliwszymi od nas? W ogóle, szczęście jest rzeczą względną; czuje się go tylko przez porównanie ze stanem mniej szczęśliwym. Koniec końców, niektóre z tych światów, chociaż lepsze od naszego, nie są jednak doskonałemi; a ludzie, co je zamieszkują, muszą też mieć powody do utrapień w swoim rodzaju. Bogaci pomiędzy nami, chociaż nie doznają utrapień materjalnych jak biedni, pomimo to mają udręczenia, które robią ich życie gorzkiem. Dla tego zapytujemy, czy mieszkańcy tych lepszych światów w swem położeniu czują się szczęśliwszymi od nas, lub są również nieszczęśliwymi i uskarżają się na swój los podobnie nam, dla tego że nie mogą go porównywać z losem poprzednich swych istnień?
„Na to potrzebuję dać dwie różne odpowiedzi. Są światy z liczby tych, o których wspomniałeś, gdzie mieszkańcy mają wspomnienie bardzo jasne i dokładne o swych dawniejszych bytowaniach; ci, pojmujesz, muszą rozumieć jak się ocenia szczęście, którem Bóg im cieszyć się pozwolił; znajdują się atoli i inne, gdzie ludzie, chociaż postawieni w lepszych warunkach od waszych, pomimo to cierpią nie mniej od nudów, a nawet i nieszczęścia; ci istotnie nie umieją oceniać swego szczęścia, nie mogą bowiem porównywać swego położenia obecnego do stanu jeszcze gorszego. Gdy więc go ocenić nie mogą jako ludzie, cenią, gdy powracają do stanu Duchów.“
W zapomnieniu bytowań przeszłych, szególniej gdy były uciążliwe, jest coś opatrznościowego, gdzie się objawia cala mądrość Boska. Tylko w światach wyższych, gdzie wspomnienie przeszłych nieszczęśliwych istnień przedstawia się jako ciężki sen, stają one wszystkie przytomne w pamięci. W światach niższych, czyżby cierpienia przez to nie powiększyły się, gdyby do nich mieszały się jeszcze wspomnienia tego, co dawniej było znoszonem? Postawmy tedy wniosek: że wszystko co Bóg zrobił jest dobrze zrobionem, i że nie wypada nam krytykować Jego dzieł, zarównież jak i robić uwagi, podług których wypadałoby Mu urządzać wszechświat.
Wspomnienia o naszych osobistościach z przeszłości miałoby wielkie niedogodności; w niektórych wypadkach, mogłyby one nas wielce upokarzać; w innych przeciwnie, obudzać w nas pychę i przez to samo zagłuszać w nas wolną wolę. Dla naszego ulepszenia, Bóg dal nam jak raz tyle, ile tego potrzeba, i ile wystarczyć dla nas powinno: dał nam głos sumienia i dążenia instynktowe; odbiera nam to, co szkodzić może. Dodajmy jeszcze, że gdybyśmy zachowywali pamięć o naszej przeszłości, pamiętalibyśmy wtedy i o przeszłości innych, co wywierałoby szczególniej szkodliwe wpływy na stosunki społeczne; ponieważ nie mamy czem chwalić się z naszą przeszłością, a więc będzie to daleko szczęśliwszem, że ona została przed nami zakrytą zasłoną zapomnienia. Zgadza się to zupełnie z nauką o Duchach, zamieszkujących światy doskonalsze od naszego. W światach tych, gdzie nic oprócz dobrego nie panuje, wspomnienie przeszłości bynajmniej nie robi przykrego wrażenia; i to jest przyczyną, dla której tam się wspomina tak o przeszłości, jak my sobie wspominamy o tem, cośmy robili w wigilją dnia. Co się zaś tyczy pobytu w światach niższych, to o tych, jak mówiliśmy pozostaje tylko wspomnienie w rodzaju ciężkiego snu.
395. Czy możemy otrzymywać jakiekolwiek objawienia co do naszej przeszłości?
„Nie zawsze. Niektórzy wiedzą, czem byli i co robili, a gdyby można o tem głośno opowiadać, mogliby porobić dziwne odkrycia dla was o swej przeszłości.“
396. Pewne osoby mają niejasne wspomnienia o przeszłości nieznanej, przedstawiającej się im jako sen ulotny, który napróżno staramy się pochwycić, czy nie jest to złudzeniem?
„Niekiedy bywa prawdą; częstokroć atoli bywa to złudzeniem, którego trzeba się wystrzegać, ponieważ może być tylko jako skutek zbytniego rozdrażnienia wyobraźni.“
397. W istnieniach cielesnych wyższego rodzaju czy wspomnienia o przeszłości bywają wyraźniejsze od naszych?
„Tak jest, bywają wyraźniejsze, w miarę jak ciało staje, się mniej materjalnem. Wspomnienia z przeszłości są daleko jaśniejsze, dla tych co zamieszkują światy wyższego porządku.“
398. Popędy instynktowe, będące w człowieku poniekąd reminiscencją przeszłości czy mogą mu posłużyć do odkrycia wszystkich błędów, jakie popełnił dawniej?
„Bez wątpienia, ale ma to swoje granice, albowiem trzeba sobie zdawać sprawę i z polepszenia jakie nastąpiło w Duchu, oraz z postanowień jakie powziął w stanie błąkania się; istnienie obecne może być wielekroć razy lepszem od przeszłego.“
— Czy mogłoby być gorszem, t. j. czy człowiek jest w stanie popełnić błąd, jakiego nie popełnił w istnieniu poprzedniem?
„Zależeć to będzie od jego postępu; gdy nie zdoła oprzeć się próbom, może być wtedy wciągniętym w nowe błędy, które będą prostem następstwem położenia jakie sobie obrał; w ogóle jednak błędy bywają cechą istot nieruchomych, nie zaś wstecznych, Duchowi bowiem wolno postępować naprzód albo stać w miejscu, lecz cofać się nie może.“
399. Przygody naszego życia cielesnego, będące zarazem pokutą za przeszłość i próbami na przyszłość, czy mogą posłużyć do objaśnienia rodzaju istnień poprzednio odbytych przez nas?
„Bardzo często; albowiem każdy bywa karanym za to, czem zgrzeszył; nie wypada jednak z tego robić prawidła powszechnego; popędy instynktowe są skazówką daleko pewniejszą, bo próby jakie Duch przechodzi, odbywają się nie tylko za przeszłość, lecz służą i na przyszłość.“
Stając u kresu życia błąkającego się, stosownie do woli Opatrzności, Duch sam sobie obiera próby, którym życzy poddać, się, by módz przyspieszyć swój rozwój, t. j. szuka rodzaju istnienia, w któremby mógł znaleźć odpowiednie środki po temu; próby te bywają zawsze odpowiednie do błędów za jakie musi odpokutować. Jeśli z tego zwycięzko wychodzi, wznosi się wtedy; gdy zaś upadnie, musi na nowo pracę rozpoczynać.
Duch zawsze jest w posiadaniu swej wolnej woli; na mocy tej swobody w stanie duchowym obiera rodzaj prób dla swego ciała, i w stanie wcielonym rozsądza: co ma czynić i czego wystrzega się, wybiera pomiędzy dobrem a złem. Zaprzeczyć człowiekowi użycia wolnej woli, jest to zrobić z niego machinę nierozumującą.
Duch powracający nazad do życia cielesnego, traci chwilowo wspomnienie o swych przeszłych istnieniach, jak gdyby mu jaka zasłona to przed oczyma zakrywała; miewa jednak czasami niejasne wspomnienie o niej, i może mu ona być nawet w części odkrytą przy zbiegu pewnych okoliczności; a staje się to wtedy w skutek woli Duchów wyższych, robiących to tylko w celu pożytecznym, lecz nigdy dla zaspokojenia próżnej ciekawości.
Istnienia przyszłe w żadnym razie nie mogą być nam odkryte, ponieważ zależy to od sposobu zachowania się w teraźniejszości i od wyboru następującego, jaki Duch uczyni.
Zapominanie błędów dawniej popełnionych nie jest bynajmniej przeszkodą do ulepszenia się, gdy bowiem w pamięci Ducha nie dochowało się ono dokładnie, to wiadomość o tem, jaką powziął w stanie błąkania się, i postanowienie ich naprawy, kierują nim intuicyjnie, podając mu myśli odpierania złego; te myśli są głosem sumienia, do czego dopomagają mu Duchy, które się nim opiekują, gdy ich dobrych natchnień słuchać zechce.
Gdy człowiekowi nie są znane czyny jego istnień poprzedzających, zawsze atoli może dowiedzieć się jakiego rodzaju były jego błędy i charakter. Do tego wystarcza poznać samego siebie, a o tem czem był, może sądzić nie z tego czem jest, ale ze swych popędów wewnętrznych.
Przygody życia cielesnego są razem expijacją za przeszłe błędy i próbą na przyszłość. Oczyszczają i podnoszą nas, w miarę tego, o ile je bez szemrania i z poddaniem się znosimy.

Rodzaje przygód i próby, jakie przechodzimy, mogą też nas oświecać o tem, cośmy dawniej robili, podobnie jak na ziemi sądzimy o winowajcy podług stopnia kary, na jaką skazanym został. Tym sposobem za pychę, zostanie ukaranym istnieniem rodzaju podrzędnego; zły bogacz i skąpiec, ubóstwem; kto był nieużytym, będzie musiał doznać obojętności na sobie; tyrana, spotka niewola; złego syna, dotknie niewdzięczność dzieci; próżniaka, ciężka praca i t. d.






Tekst jest własnością publiczną (public domain). Szczegóły licencji na stronach autora: Allan Kardec i tłumacza: anonimowy.