O miłości (Stendhal, tłum. Żeleński, 1933)/Tom II/O charakterze Francuzek

<<< Dane tekstu >>>
Autor Stendhal
Tytuł O miłości
Wydawca Bibljoteka Boya
Data wyd. 1933
Druk Drukarnia Zakładów Wydawniczych M. Arct, S.A.
Miejsce wyd. Warszawa
Tłumacz Tadeusz Boy-Żeleński
Tytuł orygin. De l’amour
Źródło Skany na Commons
Inne Cały tom II
Pobierz jako: EPUB  • PDF  • MOBI 
Cały tekst
Pobierz jako: EPUB  • PDF  • MOBI 
Indeks stron


7 Termidor, rok XI (26 czerwiec, 1803).
Każda kobieta mnie bawi, żadna mnie nie wiąże.

O CHARAKTERZE FRANCUZEK
I

Fałsz kobiet jest naturalnym skutkiem sprzeczności między popędem natury a uczuciami, które, z nakazu praw i przyzwoitości, kobiety muszą udawać.
Cechą kobiet jest fałsz.
Wybornym tedy sposobem oszukiwania ich byłoby może udawać krańcową szczerość.

II

Czy istnieją kobiety bez temperamentu? A gdyby nawet istniały, czy nie musiałaby ich w zaraniu życia pchać ku mężczyźnie ciekawość, uczucie które przy ich słabości staje się tak żywe? Dany osobnik może obudzić ciekawość, której płeć nie budzi już w kobiecie.

III

Zabaw kobietę, a będziesz ją miał. Jak ją zabawić? Wesołemi anegdotami, które obudzą w niej pochlebne lub pożyteczne refleksje.
Umiem dobrze opowiadać; brak mi jedynie zapasu anegdot; jest to najmilsze ze wszystkich mych studjów, bez niego nigdy nie będę miał owych łatwych sukcesów stanowiących urok życia.

IV

Stwarzając silne kontrasty, powiada Séchelles, wytrąca się ludzi z równowagi, — tem więcej kobiety. Miły komplement, cięty dowcip.
Kobiecie zmęczonej uczuciem, trzeba inteligencji. Te, które długo karmiono inteligencją, rzadko lubią uczucie, chyba przez przypomnienie.

V

Pod osłoną pewnej skromności wyrażeń, która głaszcze duszę kobiet (bo im powiedziano, że tak się mówi w dobrem towarzystwie), czy można być nazbyt zuchwałym? Nie. Im będzie się zuchwalszym, tem bardziej zyska się reputację miłego chłopca.
Jednego dnia nadskakiwać, drugiego być obojętnym: dobra taktyka.

VI

Nigdy nie zapominać tego: zbyt często użyczam swojej inteligencji drugim. Ludzie nie działają wedle tego co jest, albo co się wydaje mnie, ale wedle tego co się wydaje im.

VII

Zasada Laroche’a[1]: mieć udział we wszystkich przyjemnościach kobiet, dostarczać im ich bezustanku. Nie jestem różą, ale często zbliżam się do królowej kwiatów.

VIII

Wszędzie istnieją rzeczy albo ludzie, których wpływ podupada: rzekłbyś, iż tacy czekają tylko człowieka, któryby się ośmielił z nich zażartować, aby obudzić powszechny śmiech. Trzeba być tym człowiekiem. Nadużywając zręcznie tej sztuki ośmieszania, człowiek staje się groźny dla rywalów.

IX

Ponieważ w gruncie mężczyźni i kobiety pragną tego samego, porozumienie nie powinno być trudne. Toteż tysiąc dróg wiedzie do tego, co nazywamy szczęściem, kiedy się pragnie jakiejś kobiety.
— Uprzedzać zawsze o sekundę przesyt jaki mógłbyś budzić ty albo twoje powaby, nie być nigdy takim jak inni.
Niema uczciwej kobiety, któraby nie była znudzona swoim stanem[2]. Wierzę w to w teorji; postaram się sprawdzić to w praktyce.
— Czy istnieje kobieta, któraby nie żyła nigdy z nikim prócz męża, jeśli jest mężatką, a z jednym mężczyzną jeśli jest jeszcze panną?
— Valmont[3] powiada, że to serce dostarcza nam największych rozkoszy. Niebezpieczne jest atakować kobietę pogrążoną w tkliwej zadumie: trzeba wtedy być sentymentalnym i nigdy, zwłaszcza sam na sam, nie obawiać się śmieszności. Przecież niema świadka!
— Uważać za niepodobne dla mnie tylko to, czego chybiłem na zimno.
— W mojem położeniu nie mogę być nadto zuchwały. Nigdy nie bawić się w dyskusje z kobietą z prowincji.
Nie zapominać, że jest w dobrym tonie (to znaczy dobrą taktyką) dużo mówić i ruszać się. Przy swadzie (a ja ją mam, kiedy jestem spokojny) głupstwo jest wspaniałe: „On jest taki inteligentny, że ja go nic nie rozumiem“.
— Mogę zastosować do sztuki zdobywania kobiet wszystko co wiem o sztuce wygrywania bitew i zdobywania miast.
Jedną z pierwszych zasad w tej sztuce jest, aby nigdy nie przepuścić sposobności, a dla człowieka zręcznego, odważnego, przytomnego, sposobność nastręcza się na każdym kroku. Okoliczności, które poprzedziły 6 fruktidora roku X utwierdziły mnie na zawsze w tej prawdzie.
Niezawodnym sposobem robienia głupstw jest stracić zimną krew. Traci się ją, skoro się coś obmyśla idąc do kobiety. Tam, jak gdzieindziej, trzeba przyjąć zasadę i zdać się na swoje natchnienie. Tam, jak gdzieindziej, trzeba się zmienić we wzrok i w słuch. To jest trudne tylko w początkach; dla mnie to prosta igraszka.
— Wpływ drobiazgów: Przeskoczyłem rów.
„Ależ, panie Beyle, co to ma znaczyć to co pan mówi?
— Mieć własny sposób rozmawiania, własny styl. Czerpać go w sobie. U mnie, to poezja myśli, wielkość i szybkość obrazów.
— Wielka śmiałość we wszystkiem, co ma być sądzone przez kobiety. Dostawszy się na górę, złamać drabinę; robić rzeczy niewidziane i niemożliwe. Mała Martin przekładała pana Gibori nad wszystko w świecie.
Spodobał się mój strój: pokazywać się tylko zaniedbanym; spodobał się mój dowcip, — nie odzywać się ani słowa. Słowem, zajmować sobą ile się da.
W dziedzinie moralnej, miłostki to bardzo małe nieszczęście. Wszyscy wielcy ludzie w Grecji byli rozpustnicy. Namiętność ta znamionuje u mężczyzny energję, własność sine qua non genius...
Sąd Bonapartego: „To człowiek który chodzi do k...“
— Jedynie namiętnością można zwalczyć inną namiętność.
— La Bruyère powiada: „Kobieta stroi się dla kochanka jeśli go oczekuje: ale o ile ją zajdzie niespodzianie, zapomina na jego widok o stanie w jakim się znajduje: nie widzi już samej siebie. Więcej przytomności mają z obojętnymi; mają świadomość braków, poprawiają strój w obecności gościa, albo znikają na chwilę i wracają w całym blasku“.
Mogą się wymknąć młodej osobie drobne rzeczy, które mówią bardzo wiele i które pochlebiają niezmiernie temu kto je wywoła; mężczyznom nie wymyka się /prawie nic, ich pieszczoty są świadome; ich postępki, ich perswazje mniej przekonywują.
Kobieta romansowa chce aby ją kochano; kokietce wystarcza aby się podobała i aby uchodziła za ładną.
Kobieta słaba, to ta, której świat wyrzuca błąd i która go sobie wyrzuca sama.
„Kobieta niestała, to ta, która już nie kocha; lekka, to ta, która już kocha innego; płocha, to ta, która nie wie czy kocha i kogo kocha; obojętna, ta która nie kocha nikogo“.
„Paryżanin jest dla kobiety z prowincji tem czem dla paryżanki elegant dworski“.
Dla kobiety wyszłej z obiegu murarz jest mężczyzną.
Pruderja, przesadne naśladowanie cnoty.
Kobieta nieczuła, to kobieta, która jeszcze nie spotkała człowieka, którego ma pokochać.
Wedle tej zasady, podzielić kobiety na pięć, sześć, siedem charakterów i zrobić możliwie najlepszy plan kampanji na wszystkie. (To profanacja papieru zapisywać go podobnemi bredniami; ponieważ jednak w pewnych momentach ma to dla mnie wielką wagę, idę dalej). Z tych planów bitwy wysnuję, przez wnioskowanie, sztukę wyzyskiwania danej pozycji, która to sztuka wspiera się całkowicie na tem twierdzeniu VI-tem.
Co do tworzenia planów bitwy, można się poradzić wielkich autorów. Naprzykład co do problemu: udawać miłość wobec naiwnej ośmnastolatki, Danceny w Niebezpiecznych Związkach; wobec 28-letniej dewotki, Valmont, tamże, wobec kokietki, Emir La Bruyére’a, Księżniczka Elidy Moliera.
Zasada VII, wraz z następną, jest podstawą całej sztuki posiadania kobiet.
Kobiety szukają u kochanka rozkoszy zmysłów oraz lekarstwa na nudę, która oblega ze wszystkich stron duszę niezdolną do zajęcia się czemś i tem samem bezczynną.
Nuda jest chorobą duszy. Jaka jest jej zasada? Brak wrażeń natyle silnych aby nas mogły zająć. Wielka namiętność, dająca wagę najmniejszym rzeczom, ratuje nas tedy od nudów. Ta choroba trapi powszechnie bogatych próżniaków.
Kobieta nudząca się jest łatwą zdobyczą w duchu zasady VII.
Kobieta inteligentna odmierza swój opór wedle stopnia bezczynności swego kochanka.
Kokietka chce być ubóstwiana; w tym celu wciąż podniecać mężczyzn a nie zaspakajać ich nigdy. To zdradza taktykę. Okazać się nieczułym.
...Kokietki dla próżniaków, ładne dziewczęta dla ludzi zajętych.
W różnych epokach kobiety bywały wrażliwe na różne podniety. W inny sposób rozprasza się ich nudę i dostarcza się im przyjemności.
Młode kobiety, jak i młodzi mężczyźni, tworzą sobie wszyscy idealny wzór, cel wszystkich swoich pragnień oraz miarę porównań. Ja, który to piszę, potrzebuję całego rozsądku aby się oddalić od swego wzoru, a nigdy nikt nie zakochał się przez rozsądek.
Bezczynność, matka nudy. Kobieta bezczynna, tem samem gotowa do...
Likurg znalazł jedyny środek, aby zapewnić małżeństwom szczęście.
Za każdym razem kiedy przyczyna nie powoduje spodziewanego skutku, szukać rozwiązania problematu w skojarzeniu idej.
Małżeństwo: szczęście leży nietyle w posiadaniu, ile w zdobywaniu przedmiotów naszych pragnień. Abyśmy byli szczęśliwi, trzeba zawsze, aby czegoś brakło naszemu szczęściu.
Aby zwalczać postanowienie swego kochanka, kobieta nie podaje innej pobudki prócz swej woli i swojej miłości. Jeśli się kochanek opiera, wówczas zniża się do argumentów. Ale rozumowanie jest zawsze tylko ostatnią ucieczką miłości.
Jakąż siłę posiada pierwsze wrażenie? Wyobrażałem sobie zawsze pannę Angelę M... przy świetle księżyca, ubraną biało, z twarzą Armidy w momencie tkliwości.
Wszystko staje się śmieszne bez siły; wszystko szlachetnieje przy niej.
Ciekawość odgrywa dużą rolę w miłości. Mnie, którego zamiłowanie rysunku przyzwyczaiło szukać nagości pod ubraniem i wyobrażać ją sobie jasno, trudniej jest tedy zakochać się niż komu innemu.
The art of speack to a wife of irepetable maner. E the I’s wife...
Istnieje pewien rodzaj nieśmiałości, uroczy dla kobiet: ten, który zdradza wyraźną skłonność, okazując równocześnie starania, jakie się czyni aby ją ukryć.
Istnieje ceremonjał miłości: jedynymi mistrzami w tej mierze są powieści które czytamy. (Odkryłem tę prawdę, nim ją znalazłem w H.).
Kobiety i mężczyźni-baby łatwo biorą żywość gestu za żywość umysłu, a ponurość za głębię. Ale powaga jest tylko sekretem ciała[4].




  1. Znajomy autora.
  2. Jestto prawie dosłownie powtórzona jedna z maksym La Rochefoucaulda.
  3. Bohater Niebezpiecznych związków Laclosa.
  4. Reminiscencja maksymy La Rochefoucaulda: „Powaga jest obrządkiem ciała, wymyślonym dla pokrycia braków ducha“.





Tekst jest własnością publiczną (public domain). Szczegóły licencji na stronach autora: Stendhal i tłumacza: Tadeusz Boy-Żeleński.