<<< Dane tekstu >>>
Autor Antara ibn Szaddad
Tytuł Muallaka
Pochodzenie Obraz literatury powszechnej
Redaktor Piotr Chmielowski,
Edward Grabowski
Wydawca Teodor Paprocki i S-ka
Data wyd. 1895
Druk Drukarnia Związkowa w Krakowie
Miejsce wyd. Warszawa
Tłumacz Julian Święcicki
Źródło Skany na Commons
Inne Cały tekst
Pobierz jako: EPUB  • PDF  • MOBI 
Indeks stron

Muallaka (w streszczeniu).
Poeta rozpoczyna tę pieśń wspomnieniem kochanki Abli, o której między innemi tak się wyraża:

Umie ona ząbkami czarować białemi,
Co słodsze w pocałunku, niż wszystko na ziemi.

Skoro do niej przybliżysz rozognione skronie,
Wonią moschu jej oddech zmysły twe owionie,
Niby łąka wonnemi kwiatkami okryta,
Której jeszcze nie tknęły biegunów kopyta,
Gdzie o zmroku wieczornym brzęczące komary
Monotonnym brzmią śpiewem, niby pijak stary.
Abla rano i wieczór na puchu spoczywa.
Mnie wezgłowiem śród nocy konia mego grzywa;
Wiatronogi a silny przyjaciel mój stary
Grzbiet wygodny na łoże daje dla Antary.

W dalszym ciągu oburza się na dwuznaczne postępowanie Abli:

Precz z maską! Szydzi ze mnie twych oczu zasłona.
Pomnij, że wszystko moje druzgoczą ramiona!
Wszak możesz sławić we mnie tę znaną ci cnotę,
Że dla ludzi przyjaznych ja serce mam złote;
Lecz kto krzywdę w pierś moją wrzuci, jak zarzewie,
Pozna, czem jest Antara, jeśli dotąd nie wie.

Teraz rozwodzi się obszerniej o swoich cnotach i sposobie życia, podaje malowniczy obraz swojego konia, wyraża wreszcie obawę, czy zdąży przed śmiercią pomścić się na wrogach. O sobie samym tak się odzywa:

Jeżeli kto z ufnością słów moich nie bierze, —
Czem jestem, niechaj wszyscy powiedzą rycerze:
Jak na grzbiecie rumaka siedzę dniem i nocą,
Gdy boki jego silne z ran krwawo się pocą;
Jak wroga w pojedynku atakuję śmiało,
Lub śmierć niosę z odważną łuczników nawałą...
Komuż w walce nieznana dłoni mej potęga?
Antara za trzech bije — po zdobycz nie sięga!...

(J. A. Święcicki).


Tekst jest własnością publiczną (public domain). Szczegóły licencji na stronach autora: Antara ibn Szaddad i tłumacza: Julian Święcicki.