Ogród warzywny na dwustu metrach kwadratowych (1929)/Rozdział VII

<<< Dane tekstu >>>
Autor Bronisław Gałczyński
Tytuł Ogród warzywny na dwustu metrach kwadratowych
Wydawca nakładem autora
Data wyd. 1929
Miejsce wyd. Piaseczno pod Warszawą
Źródło Skany na Commons
Inne Cały tekst
Pobierz jako: EPUB  • PDF  • MOBI 
Indeks stron


ZAGONY Nr. 7 — 8 — 9.

Kto sieje groch w Marcu, zbiera go w garncu, a kto sieje w Maju — zbiera w jaju, — jest stare przysłowie. To też postaramy się zasiać jak najwcześniej. Groch bowiem nie boi się wiosennych przymrozków. Nawozić obornikiem zagonów nie będziemy, damy tylko po pół kilograma Plantogenu na każdy zagon, przekopiemy, zrównamy i zasiejemy:
a) na zagonie 7-ym — 100 gramów groszku „De Grace“ w trzy rzędy na zagonie, układać ziarnka co 4 cm. na głębokość 5 cm.

b) na zagonie 8-ym i 9-ym po 50 gramów groszku „Telefon“ w dwa rzędy na zagonie, kładąc ziarna co 5 cm., na tę samą głębokość 5 cm.

Groszek „Telefon“ z dobrego nasienia.

Ochrona groszku przed wróblami.

Jeżeli chcemy, żeby nam wróble i gołębie nie wyjadały zasianego grochu — to musimy siew wykonać w największym przed ptakami sekrecie. W tym celu siejemy dopiero po zachodzie słońca i uważamy, żeby zagon był dobrze zrównany i żeby ani jedno ziarnko nie pozostało na wierzchu. Gdybyśmy spostrzegli, że wróble spenetrowały naszą tajemnicę, — to trzeba naciąć setkę kołeczków 30 cm. długich i powtykać je w ziemię po obu brzegach każdego zagona, tak aby wystawały o 20 cm. nad ziemią i wziąwszy szpulkę nici granatowej albo czarnej, zygzakiem przepleść, nad zagonem, pomiędzy kołeczkami, tak, jak się przeplata sznurowadła u bucika. Na rysunku widać doskonale, jak to trzeba zrobić. Czy wróble mają krótki wzrok i potykają się o te nici, czy też podejrzewają w tem jakąś zdradę, dość, że boją się bardzo takiego urządzenia. Skoro tylko groch powschodzi, trzeba ziemię pomiędzy rzędami poruszyć motyczką amerykańską, narzędziem, bez którego nie można obejść się w ogrodzie, jeżeli się chce mieć ładne jarzyny, i nie chce się tracić czasu na żmudną pracę zwyczajną motyką. Narzędziem tem, które nazywają spulchniaczem, pracuje się jak grabiami. Spulchnianie ziemi pomiędzy rzędami roślin, wykonywa się niem trzy razy prędzej i łatwiej, niż zwyczajną motyką. Potrzeba 3 minuty czasu, żeby nie śpiesząc się, spulchnić tem narzędziem, jeden zagon naszego ogródka. Potrzeba godzinę popracować, żeby spulchnić tem narzędziem ziemię w całym naszym ogródku.

Motyczka amerykańska

Powinniśmy to zrobić po każdym obfitym deszczu. Będziemy wówczas mieli zapewnioną wilgoć dla naszych roślin i możemy zato przez tydzień nie podlewać. Kiedy już nasz groszek wyrośnie na jakie 10 cm., trzeba na zagonach 8-ym i 9-ym dać gałęziste tyczki, wtykając je w ziemię wzdłuż rzędów w pozycji pochylonej do środka zagona, aby się spotkały wierzchołkami. „De Grace“, który zasialiśmy na zagonie 7-ym jest karłowy i nie potrzebuje chrustu.

Najwcześniej, bo już w końcu Maja albo na początku Czerwca będziemy mogli jeść groszek z tego 7-go zagona. Oberwawszy strączki z młodym groszkiem (do wyłuskiwania), przekopiemy zagon z nawozem, dając jak najwięcej nawozu i zakopując jednocześnie łęcinę groszku, która stanowi wyborny nawóz zielony. Zaraz zasiejemy kukurydzę (50 gramów nasienia) francuską „Quarantaine“ albo węgierską „Szekler“ w dwa rzędy na zagonie. Ponieważ zagon ma 1 m. 20 cm. szerokości, więc każdy rząd będzie oddalony od brzegu zagona o 30 cm., a pomiędzy rzędami będzie 60 cm. Ziarnko od ziarnka położymy co 5 cm. Głębokość przykrycia nasienia w lekkiej ziemi powinna być też 5 cm. Gdy powschodzi, przerwiemy tak, żeby roślina od rośliny pozostawała o 30 cm. Pozostawiamy tedy na całym zagonie około 50 roślin. Raz na dwa tygodnie trzeba ziemię pomiędzy roślinami spulchnić, a kiedy rośliny wyrosną na 30 cm., trzeba je obsypać, tak jak się obsypuje kartofle. Po dwóch tygodniach trzeba je obsypać po raz drugi. Kukurydza ma dwa rodzaje kwiatów: wiechę kwiatów męskich na czubku oraz kłosy (kolby) kwiatów żeńskich na dole. Każda kolba jest szczelnie otulona liśćmi (pokrywami) i ukazuje tylko kitę zieloną nakształt pióropusza. Otóż kiedy zawiążą się owoce, kity te bledną, tracą blask — słowem — marnieją. Wówczas należy postąpić z wierzchołkiem rośliny tak, jak pszczoły postępują z trutniami. Trzeba je wyciąć, zostawiając tylko jeden liść nad najwyższą kolbą. Jednocześnie trzeba usunąć wszystkie łodygi, nie posiadające kolb oraz pędy boczne, wychodzące z dolnych kolanek. Tym sposobem przyśpieszamy znacznie dojrzewanie kukurydzy. Dojrzała kukurydza (ziarno) zawiera 10 proc. ciał białkowych i prawie 5 proc. tłuszczu, jest tedy jednym z najpożywniejszych pokarmów, ale niedojrzała, choć mniej pożywna, jest daleko smaczniejsza. Zupełnie zielone jeszcze kolby, ugotowane w lekko osolonej wodzie — dają się jeść całkowicie i stanowią ze świeżem masłem wyśmienitą jarzynę. Dobra jest także nawpół dojrzała, kiedy dopiero wygląda z pod pokrywy — wówczas jada się ją po amerykańsku z dwóch stron trzymając palcami jak ustną harmonijkę i ogryzając ziarna świeżem masłem posmarowane. Towarzystwo, jedzące kukurydzę, wygląda jak dziwna orkiestra, która ma zacząć grać na nowych instrumentach. Zwykle jedni z drugich się śmieją i wszyscy dobrze się bawią.

b) Kiedy zawiążą się owoce kukurydzy trzeba obciąć górną część rośliny (w miejscu przekreślonem).
a) Otulona pokrywami kolba kukurydzy.

Na zagonie 8-ym i 9-ym groszek „Telefon“ da nam strączki wówczas, kiedy już na 7-ym zagonie będzie rosła kukurydza. Po zbiorze strączków kopujemy łęciny (mniej więcej w końcu Czerwca) bez nawozu; zaraz też na zagonie 8-ym posadzimy trzy rzędy rozsady brukwi żółtej, zwanej „Masłową“, którą uprzednio w połowie Maja zasialiśmy na rozsadniku (zagonek 23); sadzimy co 20 cm. na rzędzie, czyli potrzeba nam 75 sztuk rozsady. Ta odmiana brukwi, przyrządzona tak, jak się przyrządza młodą kalarepkę, stanowi bardzo smaczną potrawę. Do zasiania brukwi na rozsadę potrzeba nam na rozsadniku 25 cm. normalnego zagona czyli niecałą trzecią część metra kwadratowego miejsca oraz gram nasienia (około 250 ziarn); zrobimy wpoprzek zagona 5 rządków co 5 cm. rządek i na każdym rządku co 2 cm, jedno ziarnko; po wzejściu przerwiemy tak, żeby i na rządkach rozsada została co 5 cm.
Natomiast na zagonie 9-ym zasiejemy rzepę „Petrowską“ w cztery rzędy na zagonie (5 gramów nasienia); zasiejemy rzadko, a po wzejściu przerwiemy, zostawiając rośliny co 30 cm. W razie suszy trzeba rzepę podlać, — poza tem innej pielęgnacji, prócz utrzymania ziemi w pulchności, nie potrzeba. Rzepa Petrowska stanowi smaczną jarzynę i dobrze przechowuje się przez zimę.


Tekst jest własnością publiczną (public domain). Szczegóły licencji na stronie autora: Bronisław Gałczyński.