Omen Jana Kochanowskiego

<<< Dane tekstu >>>
Autor Jan Kochanowski
Tytuł Omen Jana Kochanowskiego
Pochodzenie Klejnoty poezji staropolskiej
Redaktor Gustaw Bolesław Baumfeld
Wydawca Towarzystwo Wydawnicze w Warszawie
Data wyd. 1919
Druk Drukarnia Naukowa
Miejsce wyd. Warszawa
Źródło Skany na Commons
Inne Pobierz jako: EPUB  • PDF  • MOBI 
Cała antologia
Pobierz jako: EPUB  • PDF  • MOBI 
Indeks stron
JAN KOCHANOWSKI.
OMEN JANA KOCHANOWSKIEGO.

Gdzieżto piękne boginie tak łaskawe były,
Żebych ja, ile chęci, tyle miał i siły
Służyć ojczyźnie miłej, a jej sprawom sławnym
Nie dopuszczał zamierzknąć w ciemnym wieku dawnym.


Gdzie pójźrzę, wszędy widzę polskiej siły znaki:
Tu do Czarnego morza jeszcze świeże szlaki,
Tu droga znakomita przez śnieżne Bałchany,
Tu Psie pola, a sam brzeg pruski zwojowany.

A ktoby oczy podał jeszcze w głębsze lata:
Przodkom naszym większa część hołdowała świata,
Bo od Zmarzłego morza po brzeg Adryjański
Wszytko był opanował cny naród słowiański!

(Około 1580 r.)[1]






  1. Omen Jana Kochanowskiego. Jedna z „Pieśni“ tego poety, wydanych po raz pierwszy w r. 1595 (w rok po śmierci poety) pod krótkim tytułem „Jan Kochanowski“.
    Gdzież-to — gdybyż to; piękne boginie — Muzy: sam — tam (tu — sam, t. j. tu — tam: od Zmarzłego morza — od m. Lodowatego; brzeg Adryjański — brzeg morza Adrjatyckiego.





Tekst jest własnością publiczną (public domain). Szczegóły licencji na stronie autora: Jan Kochanowski.