Opis ziem zamieszkanych przez Polaków I/XVI

<<< Dane tekstu >>>
Autor Aleksander Czechowski
Tytuł Opis ziem zamieszkanych przez Polaków
Podtytuł POMORZE I ZIEMIA PRUSKA
Rolnictwo, przemysł, handel, środki komunikacyi
Data wyd. 1904
Miejsce wyd. Warszawa
Źródło Skany na Commons
Indeks stron
ROLNICTWO, PRZEMYSŁ, HANDEL, ŚRODKI KOMUNIKACYI.

P


Prusy Zachodnie i Wschodnie należą do krajów bardzo skąpo wyposażonych przez naturę. Nie posiadają one skarbów mineralnych, ani też gleby, któraby zapewniała większe zyski rolnictwu. Ogromną część kraju zajmują jałowe piaski, torfowiska, moczary i lasy, a pojedyńcze skrawki ziemi lepszej zostały, z wyjątkiem niewielkiego obszaru ziemi Chełmińskiej, dopiero

Flisacy na Wiśle.

w czasach niezbyt dawnych wydarte wodzie i przystosowane przez sztuczne osuszenie do potrzeb rolnictwa. Stwierdziliśmy już, że temi właśnie stosunkami tłómaczy się stosunkowo słabe zaludnienie obu prowincyi. Wobec niemożliwości rozwinięcia się przemysłu na większą skalę, głównem źródłem wyżywienia ludu pozostał tam i pozostanie zapewne jeszcze bardzo długo ziemia, dająca na ogół skąpe plony. Z całego obszaru nadaje się do uprawy zboża niewiele więcej, niż połowa, a z tej połowy tylko niezbyt wielka część posiada glebę średnio i więcej niż średnio urodzajną. W tablicy poniższej dajemy pogląd na podział ziemi, według jej użyteczności, w obu prowincyach pruskich:

  Prusy Zachodnie Prusy Wschodnie
Pola i ogrody .. 1,404,645 ha 1,990,997 ha
Łąki ..... 163,934 440,814
Pastwiska ... 179,323 270,272
Lasy ..... 543,280 647,663
Zabudowania .. 19,076 30,164
Nieużytki ... 106,440 100,070
Wody i drogi .. 153,077 218,823

W obu prowincyach ze zbóż najwięcej uprawiane są żyto i owies, z okopowizn — kartofle. Z roślin, których uprawa przynosi większe korzyści, znajdujemy w Prusach Zachodnich tylko buraki cukrowe i tytuń. W Prusach Wschodnich tytuń już nie rośnie, a buraki cukrowe udają się tylko wyjątkowo na niemieckich obszarach. Na rok 1895 statystyka urzędowa podaje cyfry następujące:

Obszar obsiany w r. 1895.
 
  Prusy Zachodnie Prusy Wschodnie
Żyto ..... 365,494 ha 424,870 ha
Pszenica .... 72,968 101,153
Jęczmień .... 66,093 92,588
Owies ..... 153,693 302,957
Kartofle .... 170,609 158,795

Sprzęt w r. 1895.
 
  Prusy Zachodnie Prusy Wschodnie
Żyto ..... 311,777 tonn 400,437 tonn
Pszenica .... 111,523 111,740
Jęczmień .... 93,137 86,501
Owies .... 170,774 282,470
Groch ..... 36,044 33,375
Buraki cukrowe . 671,999 64,839
pastewne . 247,610 279,569
Brukiew .... 206,420 123,868
Marchew ... 29,667 10,047
Kartofle .... 1,706,628 1,416,776
Koniczyna (na siano)   288,640 437,810
Seradela .... 12,928 42,224
Trawy (na siano) . 367,153 723,225
(na ziarno)   26,342 34,385
Tytuń ..... 1,492

W obu prowincyach więc urodzaje są niewielkie. W Prusach Zachodnich sprzątnięto z 1 hektara żyta i owsa nie wiele ponad 1 tonnę, z 1 hektara pszenicy i jęczmienia około 1 tonny ziarna, w Prusach Wschodnich zaś tylko pszenicy, której sieją tam niewiele, sprzątnięto z 1 hektara więcej niż 1 t.; wszystkie inne zboża wydały plon znacznie mniejszy.
W obu prowincyach pruskich odgrywa bardzo ważną rolę uprawa roślin pastewnych, obie nadto posiadają rozległe łąki i pastwiska. Możnaby stąd wnosić, że prowincye te odznaczają się szczególnem bogactwem inwentarza żywego. W rzeczywistości jednak tylko w Prusach Wschodnich kwitnie hodowla koni („Trakeny“), bydła rogatego i owiec. W Prusach Zachodnich natomiast spotykamy tylko wielkie stada owiec na tamtejszych olbrzymich pustkowiach; konie i bydło są liczniejsze, niż przeciętnie w Niemczech, jedynie w okolicach urodzajnych (ziemia Chełmińska) i na mokrych nizinach nadwiślańskich. W zestawieniu poniższem podajemy cyfry, dotyczące inwentarza żywego w obu prowincyach na podstawie spisu z r. 1892. W roku tym naliczono:  

  W Pr. Zachod. W Pr. Wschod.
Koni ..... 221,274 423,792
Bydła ..... 553,600 958,288
Owiec .... 952,025 937,039
Nierogacizny .. 424,908 699,971
Kóz ..... 78,808 25,545
Rojów pszczół .. 101,127 146,657
W stosunku procentowym przypadało:
  W Prusach Zachod. W Prusach Wschod.
na 1 km.
kwadr.
na 100
mieszk.
na 1 km.
kwadr.
na 100
mieszk.
Koni ..... 8,7 14,8 11,5 21,1
Bydła ..... 21,3 37,0 25,6 47,7
Owiec ..... 33,4 61,5 25,1 46,7
Nierogacizny .. 16,6 28,4 19,0 34,8
Kóz ...... 3,1 5,3 0,7 1,3
Rojów pszczół .. 4,0 7,0 3,9 7,3

Jak wszystkie prowincye wschodnie państwa pruskiego i cały pas nadbałtycki, tak też Prusy Wschodnie i Zachodnie są krajem wielkiej własności ziemskiej, pozostającej w rękach liczebnie nie bardzo silnej szlachty rodowej. W obu tych prowincyach jednak przewaga własności wielkiej nad małą jest mniej uderzająca, niż w W. Ks. Poznańskiem, natomiast przesuwanie się stosunków na korzyść posiadłości drobnej następuje tam znacznie wolniej, zwłaszcza w Prusach Wschodnich. W tablicach poniższych dajemy pogląd na rozwój tych stosunków, od r. 1882—1895.

Wielkość
gospodarstw
Liczba gospodarstw
w Prusach Wschodnich W Prusach Zachodnich
 r. 1882   r. 1895  ±  r. 1882   r. 1895  ±
1 2 ha . 19,824 20,428  +  604 14,358 15,632  +  1,274
2 5 „ . 26,146 30,666  +  4,520 15,491 18,844  +  3,353
5 10 „ . 15,881 21,013  +  5,132 10,864 14,726  +  3,862
10 20 „ . 15,523 16,612  +  1,089 10,458 13,048  +  2,590
20 50 „ . 20,588 19,911    677 10,261 10,732  +  471
Gospod. małe 97,962 108,630  +  10,668 61,432 72,982  +  11,550
             
50 100 ha 5,479 5,777  +  298 3,245 3,174      71
100 200 1,552 1,680  +  128 1,123 1,094      29
Włości średnie 7,031 7,457  +  426 4,368 4,268      90
             
200 500 ha 1,214 1,268  +  54 890 818      72
500 1000 369 410  +  41 376 361      15
1000 i więcej 64 73  +  9 51 56    +  5
Włości wielkie 1,647 1,751  +  104 1,317 1,235      82

Te same stosunki przedstawiają się, z uwzględnieniem ogólnego obszaru włosci wymienionych kategoryi, jak następuje:
Prusy Wschodnie.
Wielkość
gospodarstw
Obszar w tysiącach hekt.
 w r. 1882   w r. 1895  ±
1 2 ha .. 26,8 27,2  +  0,4
2 5 „ .. 84,8 98,5  +  13,7
5 10 „ .. 112,7 146,7  +  34,0
10 20 „ .. 225,0 235,5  +  10,5
10[1] 50 „ .. 648,6 624,7    68,7
Gospod. małe 1097,9 1132,6  +  68,7
       
50 100 ha . 361,6 380,5  +  18,9
100 200 „ . 212,8 231,3  +  18,5
Włości średnie 574,4 611,8  +  37,4
       
200 500 ha . 383,7 402,0  +  18,3
500 1000 „ . 245,1 275,1  +  30,0
1000 i więcej . 91,1 99,7  +  8,6
Włości wielkie . 719,9 776,8  +  56,9
Prusy Zachodnie.
1 2 ha .. 19,6 21,0  +  1,4
2 5 „ .. 49,9 70,0  +  21,1
5 10 „ .. 77,2 103,5  +  26,3
10 20 „ .. 148,6 182,9  +  34,3
20 50 „ .. 319,6 330,6  +  11,0
Gospod. małe 614,9 708,0  +  94,1
       
50 100 ha . 215,2 213,4    1,8
100 200 „ . 152,5 150,0    2,5
Włości średnie 367,7 363,4    4,3
       
200 500 ha . 290,0 263,5    4,3
500 1000 „ . 246,8 237,0    9,8
1000 i więcej . 69,3 75,6  +  6,3
Włości wielkie . 606,1 576,1    30,0

Widzimy więc, że w obu prowincyach zwiększyła się w ciągu tych lat 13 zarówno liczba gospodarstw małych, jak i obszar ich ogólny. Rozwój ten w kierunku rozdrobnienia posiadłości ziemskiej jest w Prusach Zachodnich wiele więcej widoczny, niż we Wschodnich. Cyfry końcowe w obu obliczeniach nie zgadzają się ze sobą, tak samo i z tych samych przyczyn, jak w W. Ks. Poznańskiem (por. str. 218). Mianowicie zaś ta statystyka urzędowa mogłaby doprowadzić do fałszywego wniosku, że ogólny obszar zwiększył się od r. 1882—1895 w Prusach Zachodnich o 64,100, a w Prusach Wschodnich nawet o 163,000 hektarów. Różnica
Most na Wiśle pod Toruniem.

polega z jednej strony na nieścisłości i nierównomierności obliczeń, z drugiej zaś na rzeczywistem zwiększeniu się obszarów rolnych, kosztem wód, nieużytków i t. d.
W obliczeniach naszych dotychczasowych uwzględnialiśmy równomiernie obie prowincye. W dalszej części tego rozdziału zadowolimy się scharakteryzowaniem stosunków tylko w Prusach Zachodnich. Tę prowincyę bowiem tylko możemy uważać jako całość, zamieszkaną przez ludność polską, która stanowi tam znaczną większość w wielu powiatach, w innych jest reprezentowana dość silnie, a tylko w kilku nie wchodzi już wcale w rachubę. Z Prus Wschodnich natomiast należą do interesującego nas obszaru tylko powiaty południowe; ogromna większość kraju ma charakter czysto niemiecki lub niemiecko-litewski i cyfry, dotyczące całej prowincyi lub też pojedyńczych obwodów regencyjnych, nie uprawniają zgoła do żadnych wniosków o stosunkach w powiatach polskich. Cyfr zaś, któreby dotyczyły rolnictwa, przemysłu i handlu w pojedyńczych powiatach, nie posiadamy. Możemy więc zaznaczyć tylko tyle, że ludność polska w Prusach Wschodnich zajmuje się prawie wyłącznie rolnictwem, bądź to w charakterze właścicieli, bądź robotników. Własność wielka i średnia znajduje się w powiatach, posiadających ludność polską, wyłącznie w rękach szlachty niemieckiej. Szlachta polska wyginęła tam zupełnie, skutkiem scharakteryzowanego wyżej manewru Schöna. Natomiast własność mniejsza w południowych powiatach wschodnio-pruskich jest polska i zajmuje około połowy całego obszaru rolnego. Pośród gospodarzy mazurskich jest znaczna liczba takich, którzy posiadają gospodarstwa dość obszerne, po 100 i więcej morgów magdeburskich. Większość stanowią jednak gospodarze drobni. Przemysłem i handlem Mazurzy trudnią się tylko wyjątkowo, przedsiebierstw własnych nie posiadają; znaczna ich liczba pracuje tylko w przemyśle drzewnym, rozwiniętym bardzo w tej prowincyi. Także w ruchu komunikacyjnym nie biorą udziału wybitnego.
Inaczej jest w Prusach Zachodnich. Tam zastajemy Polaków we wszystkich bez wyjątku gałęziach zarobkowania zarówno na roli, jak i w przemyśle, w handlu, jak i w ruchu komunikacyjnym na lądzie i wodzie. Tam więc ogólna charakterystyka stosunków i do nich się odnosi; trudno tylko ogromnie, a nawet niepodobna określić bliżej, jaki jest ich udział na każdem polu pracy. Spotkaliśmy się z tą trudnością już w W. Ks. Poznańskiem. Tam jednak mieliśmy dane statystyczne, które pozwoliły nam obliczyć przynajmniej w przybliżeniu, ile ziemi, ile przedsiębierstw przemysłowych znajduje się w rękach polskich, czy rozwój odbywa się na korzyść lub na niekorzyść Polaków. W Prusach Zachodnich natomiast musimy odstąpić zupełnie od podania jakichkolwiek cyfr, mających pretensyę do ścisłości, nawet gdy chodzi o podział własności ziemskiej między ludność polską i niemiecką. W początkach XIX stulecia z obszaru rolnego w Prusach Zachodnich znaczna większość, conajmniej 2/3, znajdowała się w rękach polskich. Dziś z całej prowincyi Polacy posiadają zaledwie 1/3, i tylko w niektórych powiatach przewaga jest jeszcze po ich stronie. Strata jest następstwem przechodzenia włości wielkich w ręce niemieckie. W r. 1886 z 550,829 hektarów wielkiej własności ziemskiej w obw. reg. Kwidzyńskim, rząd posiadał 30,177, Niemcy 366,536, a Polacy 84,155 hektarów. Gorszy jeszcze był stosunek w reg. Gdańskiej. Tam w tymże roku z 315,852 hektarów, w rękach rządu i Niemców znajdowało się 297,424, a w polskich

Gdańsk. Port.

tylko 18,428 ha. Od tej pory komisya kolonizacyjna wykupiła z rąk polskich znaczne obszary, zwłaszcza w ziemi Chełmińskiej i osiedliła na nich kolonistów niemieckich, a jakkolwiek w kilku wypadkach i Polacy nabyli większe dobra od Niemców, i namnożyło się zamożnych „gburów“ w Prusach Zachodnich, to jednak nie zdaje się, aby nowe nabytki polskie wystarczały na wyrównanie strat. W jaki sposób rozdziela się między Polaków i Niemców drobna własność ziemska, na to zupełny brak danych statystycznych nie pozwala odpowiedzieć. Wiemy tylko, że istnieją powiaty, w których włościanie polscy posiadają stanowczą przewagę. Są to mianowicie powiaty: Wejherowski, Kartuski, Kościerzyński, Tucholski, Kwidzyński po lewej stronie Wisły, Chełmiński, Toruński, Brodnicki i Lubawski. W Sztumskim drobna polska własność ziemska stanowi zwartą całość, równającą się połowie powiatu, w Grudziądzkim wynosi mniej więcej 1/3, w Świeckim połowę; w Chojnickim i Złotowskim obszar własności polskiej jest już stosunkowo szczupły, w Puckim, Tczewskim i Starogrodzkim nie wynosi więcej niż 1/3. Inne powiaty, jak Wałecki, Człuchowski, Gdański nizinny, Elbląski, Malborski i Suski są

Szluza pod Plehnsdorf. Obecnie główny port przed Gdańskiem.

zupełnie opanowane przez Niemców. W Gdańskim wyżynnym znajdujemy jeszcze kilkadziesiąt gospodarstw polskich, Dodamy, że w pomerańskim powiecie Bytowskim cały kąt południowo-wschodni, wciśnięty między powiaty Kościerzyński i Człuchowski, znajduje się w rękach polskich. O ile można wnosić z podawanych przez prasę codzienną, a niestety nie regestrowanych dokładnie przez nikogo, wiadomości o przechodzeniu włości z rąk jednych w drugie, oraz urzędowych i prywatnych skarg niemieckich, drobna własność polska zwiększa się od pewnego czasu stale skutkiem parcelacyi dóbr, zarówno polskich jak i niemieckich, i bezpośredniego nabywania małych skrawków gruntu przez oszczędnych robotników. Według sprawozdania urzędowego, odczytanego w sejmie pruskim przez hr. Bülowa, Polacy nabyli od r. 1897—1900 w Prusach Zachodnich z rąk niemieckich 31,054 hektary, gdy Niemcy wykupili w tym czasie z rąk polskich 16,434 ha. Zysk po stronie polskiej wynosił 1,154 posiadłości, obejmujące 14,630 ha, czyli blisko 60,000 morgów magdeburskich. Cyfr tych sprawdzić nie możemy. Że jednak chłop polski w Prusach Zachodnich, tak samo jak w Poznańskiem, paraliżuje częściowo działalność komisyi kolonizacyjnej, to nie ulega żadnej wątpliwości.
W uzupełnieniu uwag o komisyi kolonizacyjnej, umieszczonych w opisie W. Ks. Poznańskiego, podajemy tu ogólny pogląd na wyniki działalności tej instytucyi antypolskiej, z uwzględnieniem liczby i obszaru włości, zakupionych od Niemców i Polaków, liczby utworzonych przez nią osad i osiedlonych kolonistów niemieckich, od czasu jej powstania do końca roku 1901.

Włości zakupione.
Rok Od Niemców Od Polaków
Wł. wiel. Drobne Obszar Wł. wiel. Drobne Obszar
1887
1888
1889
1890
1891
1892
1893
1894
1895
1896
1897
1898
1899
1900
2


3
2
3
7
3
8
4
4
22
24
21
1









5
4
1
4
1,915 ha


1,474
1,287
3,822
3,565
2,571
6,656
1,715
1,946
12,808
16,058
11,595
25
19
8
9
16
5
6
5
3
3
8
2
4
8
12
10
4
2

1
1

1

2
5
6
6
13,485 ha
10,126
4,849
6,301
7,243
4,601
4,859
3,693
910
1,805
3,019
2,020
2,450
4,980
Razem 103 15 65,412 ha 121 50 70,342 ha
Do roku 1901 więc komisya wykupiła ogółem z rąk polskich blisko 300,000 morgów magdeburskich, a z rąk niemieckich cokolwiek mniej. Mogła zaś zakupić bez porównania więcej ziemi, gdyby nie trudność znalezienia osadników. Ofiarowano jej bowiem w przecięciu rocznie na sprzedaż: z rąk niemieckich 90 włości wielkich,
„Dansker”, wykusz w murze zamku krzyżackiego w Toruniu.
a 30 gospodarstw chłopskich, z rąk polskich zaś 43 włości wielkie, a 35 chłopskich. Włości polskich ofiarowano jej wogóle do r. 1901-go 608, to znaczy, że komisya mogła była wykupić do tego czasu mniej więcej połowę wszystkiej wielkiej własności polskiej. Fakt ten rzuca bardzo charakterystyczne światło na usposobienie polskich większych właścicieli ziemskich.

Z ogólnego obszaru, zakupionego przez komisyę od Niemców i Polaków od r. 1886—1890 włącznie, przypada na W. Ks. Poznańskie 105,328, na Prusy Zachodnie 42,137 hektarów. Z przestrzeni tej część tylko zdołano obsadzić kolonistami niemieckimi, mianowicie zaś osiedlono kolonistów do końca r. 1900 w Ks. Poznańskiem 3,141 (2,899 protestantów i 242 katolików), a w Prusach Zachodnich 1,136 (1,129 protestantów i 7 katolików), ogółem zatem 4,277 (4,028 protestantów i 249 katolików). Z tej liczby jednak znaczna część pochodzi z tych samych dzielnic, w których zostali osiedleni, mianowicie zaś: z W. Ks. Poznańskiego 830, a z Prus Zachodnich 732, razem 1,562. Liczba rodzin niemieckich, sprowadzonych przez komisyę do tych dwóch dzielnic wynosi zatem tylko 2,715. Licząc na rodzinę 5 głów, dochodzimy do wniosku, że liczba Niemców w obu prowincyach zwiększyła się skutkiem działalności komisyi kolonizacyjnej o 13,575 głów, czyli niespełna 0,4% ogólnej liczby ludności. Ponieważ zaś o charakterze narodowym kraju stanowi nie posiadłość, lecz ludność, przyznać trzeba, że wyniki, osiągnięte przez komisyę, kosztem olbrzymich sum, nie są imponujące.
Jak już zaznaczono, Prusy Zachodnie są krajem przeważnie rolniczym. I tam jednak w latach ostatnich przemysł i handel występuje do współzawodnictwa z rolnictwem i zatrudnia coraz większą liczbę rąk. Podział ludności na 3 główne grupy zawodowe i rozwój stosunków od r. 1882 do 1895 unaoczniają cyfry następujące:

Gałąź
zarobko-
wania
liczba osób Na 1000 osób zarobku-
jących, pracowało w za-
wodzie, wymienionym
w kolumnie I
żyjących z zawodu,
wymienionego
w kolumnie I
pracujących w za-
wodzie, wymienio-
nym w kolumnie I
w r. 1882 w r. 1895 w r. 1882 w r. 1895 w r. 1882 w r. 1895
Rolnictwo
Przemysł
Handel
832,155
265,906
95,645
822,666
317,906
112,062
294,723
98,952
33,931
297,059
116,619
41,726
690
195
67
653
203
73

Widzimy więc, że liczba osób pracujących w rolnictwie zwiększyła się cokolwiek, a ogólna liczba osób, żyjących z rolnictwa i procent zatrudnionych w rolnictwie zmniejszyły się znacznie; natomiast zwiększyły się wszystkie cyfry, dotyczące handlu i przemysłu.

Podział pracujących w przemyśle i handlu (wraz z ruchem komunikacyjnym) na pojedyńcze grupy zawodowe był w r. 1895 następujący:
Gałąź zarobkowania Liczba osób
zatrudnio-
nych
Na 1,000
zarobku-
jących
Wyrób odzieży, obuwia, pranie
Budownictwo
Wyrób środków spożywczych, tytuniu itd.
Wyroby metalowe (oprócz maszyn)
Wyroby drzewne
Wyrób maszyn
Kamieniołomy, huty szklane, cegielnie itp.
Wyroby skórzane
Tkactwo i przędzalnictwo
Drukarstwo i litografia
Przemysł chemiczny
Papiernie i introligatornie
Wyrób smoły, oleju, mydła, gazu
Górnictwo i hutnictwo
Przemysł artystyczny
Bez określonego zawodu
28,487
26,332
16,454
14,133
10,198
8,153
5,796
1,842
1,442
1,080
771
549
551
312
67
452
49,6
45,8
28,6
24,6
17,8
14,2
10,1
3,2
2,5
1,9
1,3
1,0
0,9
0,6
0,1
0,8
Przemysł 116,619 203,0
Handle i banki
Ubezpieczenia
Hotele i oberże
Komunikacya
10,481
220
10,936
10,089
35,6
0,4
19,9
17,6
Handel i komunikacya 41,726 72,6
Zarówno w przemyśle, jak i handlu zachodnio-pruskim, olbrzymia przewaga jest po stronie przedsiębiorstw małych, zatrudniających tylko po kilka osób. Przemysł wielki rozwija się powoli, jeszcze wolniej niż w W. Ks. Poznańskiem, jakkolwiek Prusy Zachodnie posiadają kilka zakładów olbrzymich, na jakie Księstwo nie zdobyło się dotąd. W r. 1895 było w Prusach Zach. zakładów: zatrudniających tylko właściciela i członków jego rodziny: 30,751; 2—5 osób 19,032; 6—10 osób 2,012; 11—50 osób 1,043; 51—200 osób 167; więcej niż 200 osób 35. Do największych zakładów należą 4 warsztaty okrętowe (2,658 osób), 1 fabryka broni (1,016 osób), 2 fabryki maszyn parowych (2,648 osób), 1 fabryka tytuniu (1,441 osób). Mniejsze zakłady pomijamy. Przedsiebierstw większych budowlanych było w Prusach w r. 1885 ogółem 61 (6,521 osób), cukrowni większych 19 (5,776 osób), oraz 2 małe, gorzelni 345, zakładów mleczarskich i fabryk sera 296 (1,171 osób), młynów 1,406 (3,078 osób), tartaków 313 (3,217 osób), stolarni 2,363 (4,476 osób), garbarni 54 (164 osoby). Wogóle przemysł zachodnio-pruski opiera się tak samo, jak poznański, przeważnie na rolnictwie; polega na przerabianiu produktów roślinnych
Ks. Piotr Wawrzyniak. Patron związku spółek zarobkowych.
ziemi oraz dostarczaniu narzędzi rolnictwu i związanemu z nim przemysłowi. Nadto sąsiedztwo morza sprawiło, że rozwinął się tam przemysł budowy okrętów na wielką skalę, a w połączeniu z nim wyrób broni.

O ile w tym przemyśle i handlu bierze udział ludność polska, tego określić cyframi niepodobna. To tylko wiadomo, że jest ona reprezentowana we wszystkich gałęziach zarobkowania, a z drugiej strony wszystkim dostarcza wielkiej liczby rąk roboczych. Po zatem można stwierdzić, że w latach ostatnich ruch przemysłowy i handlowy uwydatnia się coraz silniej wśród ludności polskiej, dzięki ogólnemu ożywieniu, którego źródła spoczywają w stosunkach politycznych, i skutecznym usiłowaniom, aby zorganizować się celem wspólnej pracy. Jednym z najważniejszych objawów a równocześnie czynnikiem energii przemysłowej i handlowej w społeczeństwie polskiem w Prusach Zachodnich są, tak samo jak w Poznańskiem, banki ludowe i spółki zarobkowe, pozostające pod kierownictwem „patrona”, ks. Piotra Wawrzyniaka, i „wicepatrona” d-ra Rzepnikowskiego z Lubawy. Sprawozdania z działalności związku spółek są też jedynem pewnem źródłem, które upoważnia do jakichkolwiek wniosków o ruchu zarobkowym wśród ludności polskiej i udziale w nim pojedyńczych stanów. W tablicy poniższej zestawiamy ze sobą cyfry, charakteryzujące działalność i znaczenie spółek poznańskich i zachodnio-pruskich, według sprawozdania za rok 1902.

Wyszczególnienie W. Księstwo
Poznańskie
Prusy
Zachodnie
Liczba ludności polskiej w r. 1900
spółek w r. 1902
członków spółek wogóle
właśc. ziemskich
gospodarzy
dzierżawców
ogółem rolników
przemysł. z włas-
nością nieruchomą
przemysł. bez wła-
sności nieruchomej
przemysłowców
ogółem
z innych zawodów
z własn. nieruch.
z innych zawodów
bez własn. nieruch.
z innych zawodów
wogóle
których zawodu
nie oznaczono
Suma „udziałów”
oszczędności („depozytów”)
1,156,866
103
44,913
805
23,128
946
24,879

5,040

3,057

8,097

2,660

2,369

5,029

6,657
7,489,450 mk
39,413,522
546,321
34
17,222
151
8,617
176
8,944

1,653

727

2,380

615

584

1,199

4,750
1,729,220 mk
9,864,766

Wśród spółek zachodnio-pruskich, jak i poznańskich, stanowią ogromną większość banki ludowe i kasy oszczędności. Spółek zarobkowych i spożywczych, należących do związku, jest stosunkowo niewiele, ogółem 15, z tych 2 w Prusach Zachodnich. Nadto istnieje w Prusach Zachodnich 7 spółek, nie należących do związku, w tej liczbie 2 banki ludowe, 1 spółka budowlana, 2 rolniczo-parcelacyjne, 1 rolniczo-spożywcza, 1 kupiecka.
Dołączamy do uwag o działalności Związku spółek zarobkowych w W. Ks. Poznańskiem i Prusach Zachodnich pogląd na rozwój tych pożytecznych instytucyi od powstania związku do r. 1902. Podajemy w tym celu zestawienie liczby spółek i członków, należących do związku, oraz ważniejsze cyfry z bilansów w odstępach pięcioletnich.

Rok Liczba
spółek
Liczba
członków
1873
1875
1880
1885
1890
1895
1900
1902
43
50
57
60
71
93
126
138
7,660
9,599
13,440
20,435
26,553
32,282
53,505
62,135
Rok Udziały Fundusze
zapasowe
Oszczędno-
ści („Depo-
zyty”)
Zyski Suma
bilansowa
1873
1875
1880
1885
1890
1895
1900
1902
623,486
816,462
1,249,107
1,961,275
2,683,444
3,928,721
7,354,505
9,218,770
74,296
111,115
357,034
847,647
1,177,635
1,548,344
2,869,579
3,613,269
2,600,869
3,414,437
5,219,266
8,676,014
12,523,183
16,774,448
37,787,516
49,282,288
53,946
32,948
26,523
28,583
38,106
76,128
561,518
871,620
3,739,302
4,664,842
7,218,109
11,890342
16,980,741
24,379,509
53,559,698
68,594,954

Porównywując ze sobą te cyfry, widzimy, że w kilkunastu pierwszych latach istnienia związku, spółki rozwijały się bardzo powoli, a także zaufanie do nich, wyrażające się sumą powierzanych im oszczędności, było niewielkie. W latach ostatnich natomiast nastąpiło wielkie ożywienie, co oczywiście pozostaje w bezpośrednim związku z ruchem, który w następstwie polityki germanizacyjnej uwydatnił się w społeczeństwie polskiem na wszystkich polach pracy. Bardzo ważnym czynnikiem w tym rozwoju jest utworzony w r. 1890 „Bank związku spółek zarobkowych” z siedzibą w Poznaniu. Bank ten nie jest spółką, lecz towarzystwem akcyjnem, do którego spółki pojedyńcze przystępują jako akcyonaryusze. Instytucya ta pozwala na systematyczne zorganizowanie ogólnej działalności spółek, pośredniczy między niemi, reguluje odpływ i dopływ kapitałów, słowem, jest środowiskiem całego ruchu finansowego w społeczeństwie polskiem. W ostatnim roku sprawozdawczym, 1902-gim, ogólny obrót tego banku wynosił 161,179,692 marki.

*


Porównanie cyfr, umieszczonych w tablicy na str. 373, prowadzi do wniosku, że udział ludności, żyjącej z przemysłu i handlu, w spółkach zarobkowych, jest w Prusach Zachodnich znacznie mniejszy, niż w W. Ks. Poznańskiem, a różnica rzucałaby się jeszcze więcej w oczy, gdyby zawód wszystkich członków był oznaczony. Z drugiej zaś strony widzimy z ostatniego sprawozdania Paronatu, że z ogólnej liczby 34 spółek zachodnio-pruskich, blisko połowa, a mianowicie 16, ma swą siedzibę po wsiach, gdy w Poznańskiem na 103 spółki jest tylko 14 wiejskich. Oba te fakty zgadzają się zupełnie ze sobą i dowodzą, że polski stan przemysłowy i handlowy jest w Prusach Zachodnich stosunkowo słaby, i że w rękach polskich znajdują się przeważnie drobne przedsiębiorstwa po wsiach i małych miasteczkach, gdy przemysł i handel na większą skalę jest opanowany przez Niemców. Uwydatniają to jeszcze wyraźniej cyfry szczegółowe. Spółka polska w Gdańsku, w którym skupia się cały ruch handlowy prowincyi, posiada wogóle tylko 62 członków. Dwie spółki w rozwijającym się potężnie Grudziądzu, liczą razem 490 członków, a w tej liczbie 175 rolników, 164 przemysłowców i rzemieślników i 151 zatrudnionych w „innych zawodach”. Zaznaczyć zaś trzeba, że według nomenklatury, przyjętej w sprawozdaniach spółek, do przemysłowców i rzemieślników bywają zaliczani także kupcy, a rubryka „innych zawodów” obejmuje wszystkie osoby, stojące poza rolnictwem, handlem i przemysłem, a więc urzędników, osoby zatrudnione w ruchu komunikacyjnym, intelligencyę i t. d. W rozwijającej się szybko Chełmży z 230 członków jest tylko 22 przemysłowców i rzemieślników i jeden członek, żyjący z „innego zawodu”. Natomiast w miastach, które zatrzymały się w swym rozwoju, udział przemysłowców i rzemieślnikow jest znaczny: w Chełmnie, cierpiącem bardzo skutkiem swego położenia między Toruniem i Grudziądzem, wśród 504 członków znajdujemy w 2 spółkach 187 przemysłowców i rzemieślników, w Czersku na Kaszubach na 510 członków jest ich 119, w Golubiu na 327 członków 82, w Lubawie na 1984 członków — 380, w Nowem na 347 członków — 90, w Starogardzie na 414 członków — 105, we wsi Starymtargu

Grudziądz. Widok ogólny.

na 328 członków — 86, w Wąbrzeżnie na 619 członków — 133. W Brodnicy na 334 członków zajmuje się przemysłem i rzemiosłem 95. Z ważnych środowisk ruchu przemysłowego i handlowego tylko Toruń posiada znaczną liczbę kupców i przemysłowców polskich. Niestety w sprawozdaniu Patronackiem zawód członków spółek tamtejszych nie został oznaczony.
Kończymy na tem nasze uwagi o roli, jaką odgrywa ludność polska w przemyśle i handlu zachodnio-pruskim i przystępujemy do charakterystyki stosunków komunikacyjnych i ogólno-handlowych tej prowincyi. Jeżeli spojrzymy na mapę Prus Zachodnich, to rzucą nam się przedewszystkiem w oczy trzy szczegóły: morze z bogato rozwiniętą linią wybrzeży zatoki Gdańskiej, szeroka wstęga Wisły, przepływającej całą prowincyę z południa ku północy, od Torunia do Gdańska, i rzadka sieć torów kolejowych, z których jedne biegną wzdłuż Wisły, inne przerzynają kraj w kierunkach północno-wschodnim i północno-zachodnim, a prawie wszystkie zbiegają w mieście Tczewie i tam łączą się w jedną linię, zmierzającą do Gdańska. Wszystko wskazuje na to, że Gdańsk, położony nad morzem, nad Wisłą i w pobliżu wielkiego węzła kolejowego, jest głównem środowiskiem całego ruchu komunikacyjnego i handlowego, sercem całej prowincyi. Oprócz Gdańska, znajdują się w korzystnych warunkach tylko miasta, położone nad Wisłą i te, w których, z przyczyn często tylko przypadkowych, krzyżują się tory kolei żelaznych, a więc z jednej strony Toruń, Grudziądz i Tczew, a z drugiej Chojnice. Reszta kraju posiada komunikacyę albo niewygodną, albo zupełnie niedostateczną, co odbija się oczywiście bardzo silnie na rozwoju jego stosunków. Gdy patrzymy na mapę, mamy wrażenie, jakoby jedynym celem budowania linii kolejowych było wytworzenie jaknajprostszego związku między dalszemi środowiskami handlowemi, a Gdańskiem, z zupełnem pominięciem interesów kraju położonego w pośrodku. Biegną więc do Gdańska prawie prostolinijnie tory z Berlina przez Krzyż, Piłę i Chojnicę, z Szczecina przez Szczecinek i Chojnicę, z Bydgoszczy przez puste pola, gdzie tor kolejowy na przestrzeni paruset kilometrów nie dotyka żadnego miasta, z Torunia przez Grudziądz, Kwidzyn i Malbork z zupełnem pominięciem bardzo ważnego niegdyś środowiska handlowego, Chełmna, wreszcie z Warszawy przez Mławę, Iławę i Malbork, z pominięciem Lubawy. Wszystkie te tory zbiegają się w Tczewie i stąd zmierzają razem do Gdańska, oddalonego o 4 mile, zabierając ze sobą po drodze drugorzędne linie kolejowe z Kościerzyny i Kartuz. Wreszcie zaś łączy się Gdańsk torem, ciągnącym się początkowo wzdłuż wybrzeży, z Wejherowem, a następnie z Lęborkiem, Słupskiem i innemi miastami na wybrzeżu pomerańskim. Gdy w kierunku północnym komunikacya jest bardzo dobra, pomiędzy wschodem a zachodem po lewej stronie Wisły niema prawie żadnej. Na ogromnej przestrzeni, od granicy W. Ks. Poznańskiego aż do Kościerzyny, istnieje tylko jeden tor, przerzynający linie, które biegną w stronę Gdańska, a mianowicie z Szczecina przez Chojnice do Grudziądza. Skrzyżowaniu się tych linii kolejowych zawdzięczają swój stosunkowo wielki rozwój Chojnice. Po prawej stronie Wisły tory poprzeczne są liczniejsze. Przedewszystkiem z Torunia wychodzi bardzo ważna linia przez Wąbrzeżno i Iławę do Ostródy, a stąd w głąb Prus Wschodnich; nadto z Grudziądza przez Brodnicę do Lidzbarku i Mławy, z Kowalewa przez Chełmżę i Unisław do Fordonu, a stąd do Bydgoszczy, i z Kornatowa (nad drogą toruńsko-gdańską) do Chełmna. Nadto istnieje związek bezpośredni między Malborkiem a Elblągiem. Długość wszystkich torów kolejowych w Prusach Zachodnich

Grudziądz. Od strony Wisły.

wynosi 1,469 kilometrów, a więc znacznie mniej, niż w W. Ks. Poznańskiem, jakkolwiek obszar Pruz Zachodnich jest znacznie większy. Na 1,000 kilometrów kwadratowych przypada w Prusach Zachodnich 58,8, a na 100,000 mieszkańców 97,9 klm. toru.
Zaprowadzenie kolei żelaznych ułatwiło komunikacyę między wielkiemi środowiskami handlowemi a resztą kraju i dalszemi okolicami, ale nie wywołało żadnego przewrotu w stosunkach handlowych zachodnio-pruskich. Głównemi arteryami i podstawami ruchu handlowego pozostały, jak były od wieków, Wisła i morze, — Wisła, znosząca na swym szerokim grzbiecie do Prus Zachodnich produkty swego rozległego a urodzajnego dorzecza, morze, zapewniające najprostszy i najtańszy związek z najważniejszemi rynkami całego świata. Wprawdzie zaprowadzenie kolei żelaznych miało ten skutek, że część zboża z Królestwa Polskiego bywa wywożona na zachód krótszą drogą lądową, ale ruch na Wiśle nie zmniejszył się mimo to, lecz przeciwnie, ożywił się bardzo. Równocześnie bowiem zwiększył się wywóz innych artykułów i wzrosło zapotrzebowanie towarów zamiejscowych w dorzeczu Wisły, nadto zaś przez zbudowanie kanału Bydgoskiego nastąpiło połączenie między Wisłą a Notecią, Wartą i górną Odrą, co oczywiście przyczyniło się ogromnie do ożywienia ruchu na Wiśle.
Rzecz prosta, że na wymianie towarów korzystają przedewszystkiem Gdańsk, jako port pośredniczący między dorzeczem Wisły a rynkami zamorskiemi, i Toruń, jako pierwszy port na Wiśle na terytorium pruskiem. Chcąc też zoryentować się w rozmiarach tego ruchu handlowego, musimy przyjrzeć się dowozowi i wywozowi w obu wymienionych portach. O ruchu na Wiśle pod Toruniem, tamtejsza izba handlowa podaje w swem sprawozdaniu za rok 1901 cyfry następujące.
W r. 1901 przepłynęło przez port toruński, oprócz statków pustych i osobowych:

W drodze Statków
z towarami
Parowców
z towarami
Tratw
z Król. Polskiego
do
z Prus w górę Wisły
w dół Wisły
774
421
126
133
12
20
148
147
1705


79½
Razem 1454 327 1784½

Z statków tych tylko część zatrzymała się w Toruniu lub wypłynęła z tego miasta. Dowóz do samego Torunia wynosił ogółem: ze strony Gdańska 146 statków i 148 parowców, z Królestwa Polskiego i od granicy 307 statków i 5 parowców; wywieziono zaś z Torunia rozmaitych towarów: w stronę Gdańska 133 statki i 147 parowców, do Król. Polskiego i ku granicy 33 statki i 3 parowce.
W szczegółach ten dowóz i wywóz przedstawiał się jak następuje:

Oznaczenie towaru Dowóz w tonnach
(1,000 kg.)
Wywóz w tonnach
(1,000 kg.)
od Gdańska z Król. Polsk
i od granicy
do Gdańska do Król. Polsk.
i ku granicy
Cukier
Pszenica
Żyto
Owies
Jęczmień
Inne zboża
Siemię lniane
Drzewo na opał
Gałęzie i faszyny
Wyroby drzewne
Maszyny
Ryby
Makuchy i otręby
Kamienie i wyroby
kamienne
Węgle
Cegły, dachówki itd.
Wyr. gliniane, porcel.
Płaty
Cement i wapno
Inne towary
901,440
581,870
630,360
78,270
20,240
700,410
3,150


294,280
52,430
922,780
114,290

1535,550
4114,500
3430,460
0,940
3,810
3,240
4125,040

2706,060

99,940
204,140
55,310
12,140
760,560
2054,810
95,700
1,710
0,150
15238,340

4301,000

244,690



372,350
10231,410
99,450
458,050
170,570
1118,040
13,150
1,000

150,000
0,780
2,060
2,680
3329,170

570,000

103,300



4400,630










4,300
10,800



1412,000

1,480
247,870
960,000
24,350
Razem 17493,280 25946,900 21450,290 2660,800

Koleją żelazną przewieziono do Torunia w r. 1901 rozmaitych produktów i towarów ogółem 251.530,7 tonn, oraz 249.209 sztuk bydła i rozmaitego ptactwa, wywieziono zaś z Torunia 310.007,5 tonn towarów oraz 298.499 sztuk bydła i ptactwa. W dowozie kolejowym największe pozycye stanowią: żelazo i stal (3.107,5 tonn), wyroby stalowe i żelazne, maszyny itd. (3,682 t.), zboża (26,930 t.), drzewo (60.104 t.), otręby (107.885), makuchy (20.255 t.), węgle (60.949 t.), cukier surowy (2.952 t.), w wywozie zaś żelazo (1,633 t.), zboże (20.854 t.), drzewo (12.858 t.), otręby (121,975 t.), makuchy (19.269 t.).
Widzimy więc, że transporty kolejowe zarówno w dowozie, jak i wywozie są w Toruniu większe, niż transporty drogą wodną. Ogromna większość towarów, spławianych Wisłą, nie bywa bowiem wyładowywana w Toruniu, lecz mija port tamtejszy, przyczem jednak ruch ten odbija się bardzo silnie a korzystnie na stosunkach zarobkowych miasta i jego mieszkańców. W głównem środowisku handlowem, Gdańsku, przewaga jest po stronie komunikacyi wodnej.
Gdańsk jest z natury swego położenia najważniejszym portem morskim dla całego obszaru etnograficznie polskiego. Otrzymuje on za pośrednictwem Wisły i jej dopływów znaczną część wywozu z Królestwa Polskiego, Galicyi i Prus Zachodnich, a za pośrednictwem kanału Bydgoskiego, Noteci, Warty i Odry część wywozu z W. Ks. Poznańskiego i Górnego Szląska. Najważniejszymi artykułami tego wywozu są, jak były od wieków, zboże i drzewo. Dowóz zboża, którego największa część pochodzi z Królestwa Polskiego, zmniejszył się w ciągu lat ostatnich znacznie, skutkiem otworzenia wygodnej drogi z gubernii północnych do portu Libawskiego. Mimo to, jest on jeszcze bardzo pokaźny. Gdy w latach 1870—1890 dowóz tego artykułu do Gdańska drogą wodną wynosił rocznie w przecięciu przeszło 180,000 tonn (po 1,000 kilogramów), w dziesięcioleciu ostatnim (1890—1900) suma ta zmalała do 100,818 tonn rocznie[2]. Najwięcej spławiono do Gdańska pszenicy (9,700—24,500 tonn), drugie miejsce zajmowały nasiona oleiste (3,400—7,300 tonn), trzecie żyto (2,400—8,4000 t.), dalej jęczmień (1,000—1,600 t.). Nadto otrzymywał Gdańsk drogą wodną mąki 4,1000—6,600 tonn rocznie. Ze zboża tego, jako też otrzymywanego drogą lądową, większą część Gdańska wysyła do krajów zmorskich. Tak więc wywieziono w r. 1900: do Holandyi 35,400, do Szwecyi 28,300, do Anglii 25,000, do Danii 19,900, do Belgii 8,361, do Norwegii 3,263 tonny. Niewielką ilość wysłano okrętami do Rosyi — 2,168 tonn. Wywóz zboża do prowincyi niemieckich, które sprowadzają ten artykuł przeważnie bezpośrednio koleją żelazną, był stosunkowo mniejszy. Prowincya pomerańska otrzymała w r. 1900 z Gdańska drogą wodną 15,735, Nadrenia 7,208, Brema 6,508, Lubeka 3,744, Hamburg 3,679 tonn. Nadto Gdańsk zatrzymuje u siebie znaczną część dowiezionego zboża i przerabia w swoich młynach na mąkę, którą następnie sprzedaje z dobrym zyskiem. W r. 1900 wywóz mąki z Gdańska wynosił ogółem ogromną ilość 81,200 tonn, a mianowicie: koleją żelazną 60,300, morzem 16,400, Wisłą 4,500 tonn.
Olbrzymi jest również handel drzewny Gdańska, jak wykazują cyfry następujące: W r. 1891 sprowadzono do Gdańska 434 tratwy, obejmujące 359,940 metrów sześciennych drzewa, wartości 9,814,100 marek, w r. 1895-ym 464 tratwy = 368,606 metrów sześciennych, wartości 10,556,400 mk, a w r. 1900-ym 552 tratwy = 429,153 metrów sześc., wartości 12,756,600 mk. Z drzewa tego większa część pozostaje w Gdańsku i bywa tam zużywana w warsztatach okrętowych, fabrykach stolarskich i t. d.
Z innych artykułów, spławianych do Gdańska Wisłą, wymienimy: spirytus (800—2,600 tonn rocznie), piwo 2,500—3,200 tonn), cukier (86—112 tonn), żelazo (1,700—2,200 tonn), soda (900—1,600 tonn), cegła (26,800—54,100 t.), beczki (1,000—2,000 ton). Węgiel otrzymuje Gdańsk drogą morską, zarówno z Westfalii, jak i z Anglii (dowóz z Anglii wynosił w r. 1900 blisko 275,000 tonn). Węgiel szląski, z powodu stosunkowo kosztownego dowozu drogą rzeczną i kanałami, nie dostaje się do Gdańska.
Odpowiednio do scharakteryzowanego wyżej dowozu, jest też olbrzymi wywóz z Gdańska w górę Wisły. Składają się nań z jednej strony rozmaite artykuły kolonialne, z drugiej materyały budowlane, a wreszcie wyroby olbrzymich warsztatów gdańskich. W zestawieniu poniższem podajemy najważniejsze artykuły, spławione Wisłą w głąb kraju w ostatniem dziesięcioleciu w cyfrach maksymalnych i minimalnych.

Wywóz
najmniejszy.
Wywóz
największy.
Cement
Węgiel
Smoła, asfalt i t. p.
10,000
95,500
8,900
tonn

88,000
108,500
11,000
tonn

Wywóz
najmniejszy.
Wywóz
największy.
Kamienie
Żelazo surowe i obrobione
Kora dębowa
Drzewa farbierskie
Skóry wyprawione
Ryby
Cukier
Kawa
Ryż
Nafta
1,000
16,800
19,000
1,500
2,000
4,000
10,800
1,400
3,000
20,000
tonn








11,700
29,300
95,000
2,800
4,000
6,800
13,700
2,000
4,500
25,000
tonn








Ogółem ruch na Wiśle przedstawiał się w ostatnich 15 latach w. XIX jak następuje:

Rok Przybyło do Gdańska. Wypłynęło z Gdańska.
1885
1890
1895
1900
10,219
7,655
7,885
6,095
statków


707
747
464
552
tratw


10,193
7,719
7,927
6,172
statków


Dołączymy do tego kilka cyfr dla scharakteryzowania handlu morskiego, który również jest imponujący. W czasie od r. 1895 do 1900 przybywały do Gdańska przeciętnie rocznie 1,572 okręty, pojemności 662,000 tonn regestrowych (1 tonna reg. = 2,8 metr. sześc.); odpowiednią też była liczba i pojemność okrętów, które wypływały z portu gdańskiego. Według swej wartości, zarówno dowóz jak przywóz bywał nierówny. Tak więc wartość dowozu morskiego wynosiła w roku 1885-ym 52, w r. 1890-ym 63, w r. 1895-ym 76, w r. 1900-ym 68 milionów marek. Znacznie większa była wartość artykułów wysyłanych z Gdańska drogą morską. Wynosiła ona w r. 1885-ym 73, w r. 1890-ym 109, w r. 1895-ym 93, a w r. 1900-ym 114 milionów marek.
Dodamy jeszcze kilka słów o ruchu kolejowym Gdańska. Jak już wskazuje sam scharakteryzowany wyżej widok zewnętrzny sieci dróg żelaznych w Prusach Zachodnich, ruch ten musi być bardzo wielki. Wynika jednak z natury rzeczy, że korzystają z niego przedewszystkiem bliższe okolice Gdańska, a więc Prusy Zachodnie i Wschodnie, oraz Prowincya Pomerańska. Z ogólnego dowozu do Gdańska drogą kolejową, wynoszącego w r. 1900-ym 865,142 tonny, pochodziły z trzech wymienionych prowincyi okrągło ⅔, a mianowicie 579,300 tonn; z wywozu zaś, który wynosił w tymże roku 666,575,

Lec.

te trzy prowincye otrzymały przeszło ⅔, a mianowicie 470,841 tonn. Drugie miejsce zajmuje cesarstwo Rosyjskie ze 184,145 tonnami dowozu, a 99,500 tonnami wywozu do Gdańska. Obrót handlowy drogą kolejową między Gdańskiem a ziemiami etnograficznie polskiemi przedstawiał się jak następuje:

Król. Polskie wysłało do Gdańska 26,251 t., a otrzym. stąd 97,959 t.
W. Ks. Pozn.11,900 „62,093 „
Szląsk37,900 „22,631 „
Galicya12,856 „21 „

Głównemi przedmiotami wywozu do Królestwa Polskiego drogą kolejową są: żelazo surowe i obrobione (5,500 tonn), kotły, maszyny i t. p. (4,100 t.), rudy (10.300 t.), ryby (6,400 t.), węgle (24,500 t.), wełna (2,600 t.), ryż (2,300 t.), kora dębowa garbarska (1,600 t.), nawozy sztuczne (1,900 t.). Do W. Ks. Poznańskiego wywozi Gdańsk nawozy sztuczne (7,700 tonn), oleje, trany (1,270 t.), węgle do powiatów północnych W. Księstwa (5,500 t.), na Szląsk maszyny angielskie, rudę szwedzką, len i wełnę. Wywóz do Galicyi jest maleńki.
Przytoczylismy szczegółowe cyfry, dotyczące handlu gdańskiego, aby wykazać ogromne znaczenie tego portu dla ziem etnograficznie polskich. Przypomnimy tylko jeszcze, że cały ten olbrzymi ruch handlowy, przynoszący milionowe zyski, spoczywa wyłącznie w rękach niemieckich, względnie niemiecko-żydowskich. Istnieje w tym porcie tylko jedno większe przedsiębiorstwo polskie; zresztą Polacy biorą udział w tym ruchu i korzystają z niego przeważnie tylko jako robotnicy i flisacy. W Toruniu stosunki są cokolwiek lepsze, ale i tam Niemcy posiadają w handlu ogromną przewagę. Trzecie miasto handlowe, rozwijające się szybko, Grudziądz, jest tak samo jak Gdańsk, prawie zupełnie niemieckie.
Drugi port bałtycki, położony w pobliżu ujścia Nogatu, Elbląg, który niegdyś występował do współzawodnictwa z Gdańskiem, traci coraz więcej swe znaczenie z powodu stałego zamulania się zatoki Fryskiej. Z artykułów handlowych, spławianych Wisłą, nie otrzymuje on prawie nic. Jest obecnie portem podrzędnym, dla zachodniej części Prus Wschodnich, a po części i Mazowsza, połączonych z nim siecią starannie utrzymywanych kanałów.
Stosunkami handlowemi Prus Wschodnich zajmować się szczegółowo nie będziemy. Cały tamtejszy handel bowiem spoczywa w rękach niemieckich, zatrudnia wyłącznie Niemców; opiera się na produkcyi i potrzebach ludności niemieckiej. Oba porty północne, Królewiec i Kłajpeda, posiadają nadto ożywiony handel z pogranicznemi guberniami Ces. Rosyjskiego. Ogólny dowóz Królewca wynosił w r. 1897-ym 1,471,769 tonn i 373,612 metrów sześciennych drzewa, wywóz 823,873 tonn i 239,855 m. sześciennych drzewa. Wartość całego dowozu obliczyła tamtejsza izba handlowa na 225, a wywozu 167 milionów marek.
Stosunki komunikacyjne w Prusach Wschodnich są na ogół, o ile chodzi o celowość w planie dróg, lepsze niż w Prusach Zachodnich, jakkolwiek sieć kolejowa jest tam jeszcze mniej gęsta. Ogółem prowincya ta posiada 1887 kilometrów toru kolejowego, czyli 94,4 km. na 100,000 mieszkańców, a 51 km. na 1,000 km. kwadratowych obszaru. Głównym węzłem kolejowym jest Wystruć (Insterburg) nad Pregołą. Wychodzą stąd tory: 1) do Królewca, 2) przez Tylżę do Kłajpedy, 3) przez Gąbin do Wierzbołowa, 4) w okrąg przez całe Mazowsze niemal równolegle do granicy przez miasta: Gołdapia, Margrabowa, Ełk, Biała, Jańsbork, Rudczany, Szczytno, Pasym, Olsztyn i dalej, do Gdańska i Elbląga, 5) przez Gerdawy, Olsztyn, Ostródę do Torunia. Nadto istnieje bezpośrednie połączenie kolejowe między Elblągiem a Królewcem, między Rudczanami przez Ządzbork i Lecbork z Brunsbergą, i między Królewcem przez Iławę, Rastembork, Lec i Ełk, a Grajewem w Kr. Polskiem. Wreszcie kolej Warszawsko-Mławsko-Gdańska przerzyna południowo-zachodnią część prowincyi i łączy się w Działdowie (Soldau) z torem, idącym przez Nidbork do Olsztyna. Jeżeli rozejrzymy się w tej sieci dróg żelaznych, to przekonamy się, że zwłaszcza powiaty mazurskie posiadają bardzo wygodną komunikacyę na wszystkie strony, zarówno wzdłuż granicy, jak w poprzek tego obszaru, zamieszkanego przez ludność polską. Nadto ten sam obszar odznacza się bogactwem starannie utrzymywanych dróg wodnych, z których, dla swej piękności, zasługuje na szczególną uwagę droga z Jańsborka i Rudczan przez Mikołajki do Lecu, a stąd przez Jezioro Mamry do Węgoborka. Niestety, wśród licznych turystów, którzy korzystają rok rocznie z tych wygodnych związków, dla zwiedzenia pięknych okolic, nie widzi się nigdy Polaków, jakkolwiek przez Mławę i Grajewo, a wreszcie przez Wierzbołowo, bardzo łatwo dostać się do tego kraju lasów i jezior.






  1. Przypis własny Wikiźródeł Błąd w druku; winno być: 20.
  2. Cyfry, dotyczące handlu Gdańska, wyjęliśmy z dziełka D-re J. B. Marchlewskiego: „Stosunki społeczno-ekonimiczne pod panowaniem pruskiem”. Lwow-Warszawa, 1903, przyczem obliczyliśmy wszędzie podwójne centnary na tonny (1 tonna - 10 podw. centn.).