Poezye O. Karola Antoniewicza T. J./Od wydawcy

<<< Dane tekstu >>>
Autor Jan Badeni
Tytuł Od wydawcy
Pochodzenie Poezye O. Karola Antoniewicza T. J.
Wydawca Spółka Wydawnicza Polska
Data wyd. 1895
Druk Drukarnia «Czasu»
Miejsce wyd. Kraków
Źródło Skany na Commons
Inne Cały tom I
Pobierz jako: EPUB  • PDF  • MOBI 
Indeks stron



OD WYDAWCY.


Jednym, powiedzieć nie chcemy, z największych, ale bezwątpienia z najsympatyczniejszych, najlepiej umiejących do serca przemówić, polskich poetów z ostatnich lat kilkudziesięciu, jest O. Karol Antoniewicz. Poetą on we wszystkich swych pismach: w natchnionych kazaniach, w malowniczych obrazkach, kreślonych dla ludu polskiego, w rzewnych, taką serdeczną miłością Boga i ludzi ożywionych, listach; poetą, a jednocześnie gorąco, a rozumnie lud Polski miłującym Polakiem, natchnionym missyonarzem, apostołem w swych rymowanych pieśniach, hymnach, legendach.
Treść wszystkich tych poezyj zawsze wyższa i głębsza; i tych nawet, które układał jako młodzieniec, gdy jeszcze twarda szkoła cierpienia nie otworzyła przed nim tajemnic życia, nie wypisała głównego motta życia i pieśni: «Cierpieć i kochać!» Forma w utworach młodzieńczych czasem chropowata; znać z niej, że w tym czasie niemiecki język lepiej był znany Antoniewiczowi, niż polski, znać, że częściej wertował niemieckich, francuskich, angielskich poetów, niż rodzimych. Później, i forma coraz bardziej i widoczniej się udoskonala, nabiera siły, jasno i harmonijnie oddaje nurtujące w duszy uczucia; aż w niektórych pobożnych pieśniach, które dziś we wszystkich polskich kościołach się odzywają: w paru rzewnych legendach, które każde polskie dziecko na pamięć umie, dostraja się w całej pełni do treści i nic już do życzenia nie zostawia.
Młodzieńcze wiersze drukował poeta głównie w paru peryodycznych pismach lwowskich: «Rozmaitościach lwowskich» i «Sławianinie.» Jako kapłan zakonnik wydał sam, lub przyjaciołom wydać dozwolił parę zbiorków, parę «wianków», jak je sam nazywa, które zawiesił na krzyżu Zbawiciela, ozdobił niemi skroń Królowej Niebieskiej. Zbiorowe wydanie poezyi Antoniewicza wyszło w lat blisko dziesięć po jego śmierci, staraniem p. M. Steczkowskiej, a nakładem prof. Steczkowskiego, na korzyść zakładu św. Józefa osieroconych chłopców.[1] Już wydawcy wiedzieli, że niektórych poezyj, częścią ukrytych w rękopismach, częścią nawet dawnemi latami drukowanych, w zbiorze tym brakuje i podawszy tytuły ich tłómaczą się w przypisku, że «mimo wszelkich starań, nie było można ich dostać.» O wielu innych, znajdujących się w prywatnych rękach i wydawcy nie wiedzieli; parę z tych ostatnich dostało się później do pism peryodycznych; pewną, stosunkowo dość znaczną liczbę, którą gorliwym staraniom Ks. J. Czeźowskiego, dawnego towarzysza Antoniewicza w missyjnych wyprawach, odnaleść się udało, obecnie po raz pierwszy w świat puszczamy.
Zbiorowe wydanie krakowskie z przed 35 laty, oddawna wyczerpane i na wagę złota dostać go trudno. Dlaczego przez tak długi czas nikt o nowem nie pomyślał? Tem trudniej na pytanie to odpowiedzieć, że ciągle, raz po raz, słyszeć można zgłaszających się, proszących się o poezye Antoniewicza; zbolałe zwłaszcza, krzyżem ciężkim obarczone serca, czują jakby instynktownie, ze znajdą pociechę, otuchę, w tych strofach, płynących ze serca, co tyle wycierpiało, a biło zawsze tak płomienną miłością dla Boga i ludzi.
Niechże idą te pieśni, piosenki, wszędzie, gdzie za życia szedł ich Twórca, ciesząc. On z równą miłością szedł, z równą czcią i miłością był przyjmowany w pańskich pałacach, w wiejskich zagrodach, w miejskich kamieniczkach; niech idą tam teraz pieśni jego, niech prowadzą, choć w pewnej części dalej rozpoczęte przez niego dzieło, kształcą, uszlachetniają, podnoszą katolickie, polskie serca!...

Ks. Jan Badeni T. J.







  1. Poezye Ks. Karola Antoniewicza poprzedzone krótką wiadomością o życiu i pismach Autora. W Krakowie, 1861. Czcionkami drukarni „Czasu.“ Str. 317.





Tekst jest własnością publiczną (public domain). Szczegóły licencji na stronie autora: Jan Badeni.