Przemysł w Księstwie i Prusach Królewskich

>>> Dane tekstu >>>
Autor Paweł Spandowski
Tytuł Przemysł w Księstwie i Prusach Królewskich
Podtytuł Referat na V. Zjazd prawników i ekonomistów polskich
Data wyd. 1912
Miejsce wyd. Lwów
Źródło Skany na Commons
Inne Pobierz jako: EPUB  • PDF  • MOBI 
Okładka lub karta tytułowa
Indeks stron
Przemysł w Księstwie i Prusach
Królewskich.
(Referat na V. Zjazd prawników i ekonomistów polskich.)
Napisał
Dr. Paweł Spandowski (Lubawa).

Pierwsze początki panowania pruskiego były dla obydwóch dzielnic zabranych zupełnie odmienne. Prusy Królewskie zabrane przeszło 20 lat wcześniej, dostały się Prusakom w stanie wielkiej dezorganizacyi. Mianowicie miasta były bardzo zrujnowane. Księstwo natomiast po pierwszym rozbiorze bardzo się podniosło. Szczególnie Komisya dobrego porządku, która 1779 pod przewodnictwem Kazimierza Raczyńskiego rozpoczęła w Poznaniu swą działalność, zdziałała dużo dla podniesienia przemysłu i handlu, a ustawodawstwo roku 1891 stworzyło dla miast królewskich podwaliny prawne, na których mógł się oprzeć przyszły ich rozwój. Miasta królewskie stanowiły w Księstwie coprawda tylko jedną trzecią ogólnej liczby miast ale były to jednak miasta najznaczniejsze.
Rządy pruskie za czasów Prus Południowych postępowały dalej w tym kierunku, nie zaprowadzając żadnych zmian zasadniczych, lecz krok za krokiem zmieniając warunki, dla rozwoju miast nieprzychylne. Czasy Księstwa Warszawskiego były dla Księstwa Poznańskiego korzystne, dla Prus Królewskich natomiast ciężką klęską. Dzielnica ta była terenem walk, a ciężkie kontrybucye wyniszczyły miasta do szczętu. Księstwo przeciwnie zyskało w tym czasie dużo, — konkurencya przemysłu pruskiego została usunięta, również angielskiego przez system kontynentalny Napoleona, tak że przemysł raźno się rozwijał. Mianowicie przez zapotrzebowanie sukna dla armii polskiej doszedł przemysł tkacki do niebywałego rozkwitu, zaspokajając nie tylko potrzeby krajowe, lecz produkując także na eksport. Sukna międzyrzeckie znajdowały zbyt aż w Chinach.
Z upadkiem Księstwa Warszawskiego nastąpił nagły zwrot. Przemysł dzielnicy poznańskiej, odciętej teraz od reszty Polski, wydany został na łup silniejszego przemysłu pruskiego. Najwcześniej i najdotkliwiej odczuł to przemysł sukienniczy. Pod koniec roku 1818 zawarły Prusy z Rosyą traktat handlowy dla eksportu sukna pruskiego dosyć korzystny. Atoli już roku 1822 Rosya traktat ten zerwała i chcąc chronić przed obcą konkurencyą swój własny, świeżo powstający przemysł sukienniczy, zamknęła dla sukna pruskiego granicę zupełnie. Późniejsze ułatwienia transytowe w niczem położenia nie zmieniły, eksport na wschód pozostał na zawsze stracony, zbyt w kraju zaś zagarnięty został przez silniej rozwinięty przemysł innych prowincyj pruskich. W ten sposób najznaczniejsza ta gałąź przemysłu poznańskiego upadła zupełnie. W miastach położonych bliżej granicy brandenburskiej, we Wschowie, Rawiczu, Międzyrzeczu, trzymało się kilka znaczniejszych przedsiębiorstw tkackich jeszcze czas niejaki, ale tylko dzięki pomocy rządowej, udzielanej w formie pożyczek na zakupienie maszyn nowszych i zamówień dla armii pruskiej. Był to jednak przemysł wyłącznie niemiecki. Polscy sukiennicy z Ostrowa, Pleszewa, Śmigla, Witkowa, Koźmina, przenieśli się albo do Królestwa (Łódź), gdzie rząd rosyjski im udzielał rozmaitych ulg i zapomóg, albo też chwycili się innego zajęcia. Dziś przemysłu tkackiego niema w Księstwie wcale.
Powoli wyginęły także inne gałęzie przemysłowe. Gdy po roku 1848 poczęto budować w Księstwie koleje żelazne, wpłynęło to coprawda orzeźwiająco na przemysł i handel, ucierpiały jednak te gałęzie przemysłu, które do tego czasu dzięki wysokim kosztom transportu wozowego ostały się przed konkurencyą przemysłu pruskiego, mianowicie hamernie, wapiennie, huty szklane, olejnie, papiernie i t p. przedsiębiorstwa.
Przemysł drobny, czyli rzemiosło, także słabo był rozwinięty. Statystyka z roku 1843 podaje nam, iż rzemiosło żywiło 10% ludności Księstwa, a 9½% ludności Prus Królewskich. Po doliczeniu przedsiębiorstw wychodzących poza ramy rzemiosła, jak browary, młyny i t. p., wynosiła cyfra ta dla Księstwa 14%, dla Prus Królewskich 12%. Po roku 1840 zdawało się, jakoby dla Księstwa nastała epoka rozwoju gospodarczego, ale już wypadki lat 1846—48 przerwały ten rozwój i sprowadziły ogólną depresyę, trwającą lat kilkanaście. Podczas tejże przemysł Księstwa wcale się nie rozwijał tak, że statystyka roku 1861 prawie żadnego wzrostu nie wykazała. Liczba ludności żyjącej z rzemiosła wzrosła tylko na 10½%, przemysł większy natomiast podupadł jeszcze bardziej. Prusy Królewskie tylko nieznaczny brały udział w ruchach politycznych, dlatego też stosunki gospodarcze tu nie ucierpiały. Mianowicie rozwinęło się rzemiosło, dając 1861. utrzymanie 11% ludności, t. j. większej części niż w Księstwie. Odtąd też stopień uprzemysłowienia aż do dziś był w Prusach Królewskich większy niż w Księstwie.
Głównym powodem miernego tego rozwoju rzemiosła była słaba siła konsumcyjna ludności rolniczej. Oprócz tego jednak nie sprzyjały warunki prawne. W Księstwie zaprowadzono wolność procederową dopiero 1833, podczas gdy inne prowincye pruskie posiadały ją już od roku 1810. Ponadto wolnością tak późno uzyskaną nie cieszyło się Księstwo długo. Już r. 1845, z zaprowadzeniem pruskiej powszechnej ordynacyi procederowej uzależniono w wielu zawodach rzemieślniczych kształcenie uczni od przynależenia do cechu i od poprzedniego zdania egzaminu, a 1849 poddano tym ograniczeniom prawie wszystkie inne zawody.
Ustawodawstwo to hamowało rozwój rzemiosła i przemysłu w Księstwie wogóle, a w szczególności rzemiosła polskiego. Cechy bowiem od dawna były niemieckie i kształcenie uczni spoczywało prawie wyłącznie w rękach majstrów niemieckich, którzy przeto Polaków dowolnie od rzemiosła mogli usuwać. Dalszym hamulcem dla Polaków był przez długi czas brak wolności przesiedlania się. A chociaż w roku 1842 wolność przesiedlania się w Prusach ogólnie została zaprowadzona, to niebawem jednak znowu utrudniono osiedlanie się w miastach przez to, że na mocy ordynacyi miejskiej z r. 1853, dozwolono miastom pobierać dość wysokie opłaty od nowo sprowadzających się i od zakładających nowe ogniska domowe, Polskiej ludności wiejskiej osiedlanie się w miastach przez to znacznie było utrudnione.
Wreszcie i wolne zrzeszanie się było Polakom prawie że uniemożliwione. Prawem z r. 1798 zakazane były wszelkie stowarzyszenia o celach politycznych. Dla Księstwa równało się prawo to zupełnemu zakazowi wszelkiego stowarzyszania się, gdyż władze, gdzie chciały, każdej nowo powstającej organizacyi wprost insynuowały cele polityczne. Tak było n. p. z „Towarzystwem ku wspieraniu przemysłu”, które r. 1845 w Poznaniu powstało, dla nieuzyskania jednak sankcyi rządowej musiało się rozwiązać.
Wobec tych trudnych warunków prawnych i gospodarczych nie mógł przemysł polski rozwijać się swobodnie. Brakło też jeszcze w społeczeństwie polskiem, po ówczas zupełnie jeszcze agrarnem, należytego zrozumienia dla konieczności stworzenia własnego przemysłu. Na dobrych chęciach i próbach jednak już i wówczas nie brakło. W niektórych miejscowościach Księstwa istniały Kółka towarzyskie ziemian, tak zw. Kasyna. Kilka z nich zwróciło swą uwagę także na potrzeby przemysłu rodzimego, ale działalność ta — prócz teoretycznego zajmowania się rozwojem przemysłowym innych krajów i snucia planów dla kraju własnego — ograniczyła się na wydawaniu czasopisma (Poradnik rolniczko-przemysłowy, Leszno 1836—45) i na popieraniu rzemieślników polskich w pojedynczych wypadkach.
Więcej zdziałano w Poznaniu samym. Gdy po objęciu rządów pruskich przez Fryd. Wilhelma IV. (1840) i zmianie kursu politycznego wobec Polaków, dużo znakomitych rodzin polskich osiadło w Poznaniu, stanęło tu życie umysłowe wnet na bardzo wysokim stopniu. Zajmowano się nietylko literaturą, filozofią i sztuką, ale także zagadnieniami społeczno-gospodarczemi. Poświęcano też dużo uwagi i pracy sprawie stworzenia przemysłu polskiego. Duszą wszelkich usiłowań w tym kierunku był lekarz poznański, Dr. Karol Marcinkowski. Za jego inicyatywą zbudowano w Poznaniu wielki hotel „Bazar”, który miał się stać ogniskiem handlu i przemysłu polskiego. Jemu zawdzięcza też swe powstanie „Towarzystwo Naukowej Pomocy”, które według planów Marcinkowskiego miało dać społeczeństwu głównie dzielnych przemysłowców i kupców. Planował oprócz tego jeszcze wielki bank polski i szkołę agronomiczną, ale przedwczesna śmierć (1846) nie pozwoliła mu na urzeczywistnienie tych zamiarów. Nieco później zaprojektowano założenie polskiej szkoły przemysłowej w Poznaniu, ale wobec nieprzychylnego stanowiska rządu pruskiego zadowolono się cyklami wykładów popularnych z dziedziny prawa, chemii, literatury i historyi.
Z rozwojem kulturalnym społeczeństwa polskiego szedł rozwój ekonomiczny ręka w rękę. Pierwszy raz przemysł polski doszedł w Poznaniu do pewnego znaczenia. Ale i tego nie było dużo. Według urzędowego zestawienia z r. 1845, było między rzemieślnikami miasta Poznania 27% Polaków, wobec 49% Niemców a 24% żydów. Jednakże i ta cyfra nie przedstawia rzeczywistego stanu. Na 359 rzemieślników Polaków było bowiem 198 szewców. W innych zawodach stanowili Polacy tylko 16%. Niestety nawet ten mizerny udział Polaków w przemyśle miał wnet zostać zachwiany. Już od r. 1846. poczęły prądy polityczne na nowo nurtować w Księstwie i brać górę nad wszelką pracę społeczną. Gdy wreszcie wybuchły walki r. 1848, brało młode mieszczaństwo polskie wybitny w nich udział, ale przypłaciło go też wielkiemi stratami. Niektóre miasta ucierpiały, jak gdyby w wielkiej wojnie. Liczba osób pracujących w rzemiośle zmalała 1846—49 w obwodzie rejencyi poznańskiej o 8½%. Oczywista, że ubytek ten poniosło głównie rzemiosło polskie.
Rok 1848. przyniósł niejedną ulgę pod względem prawnym, szczególnie wolność stowarzyszania się. Natychmiast z niej w Księstwie skorzystano i założono wielką organizacyę „Ligę Polską”. Liga ta miała objąć całe życie polityczne, kulturalne i gospodarcze zaboru pruskiego, istniała jednak zbyt krótko, by coś znaczniejszego była mogła zdziałać. Należy jej się jednak zasługa, że pierwsze hasło stworzenia przemysłu własnego spopularyzowała i poza Poznaniem. Ona też pierwsza sformułowała hasło „swój do swego”.
W Poznaniu, z powodu stanu oblężenia, nie można było założyć oddziału Ligi, dlatego powrócono tu do dawniejszego planu, z konieczności przedtem poniechanego, i założono pod koniec roku 1848 „Towarzystwo Przemysłowe”. Towarzystwo to rozwijało się początkowo znakomicie, po dwóch latach istnienia liczyło już przeszło 300 członków. Prawie co tydzień odbywały się posiedzenia i wykłady, na które gorliwie uczęszczano. Roku 1850 urządzano nawet wystawę przemysłową, która — jak na owe czasy — dobre miała powodzenie.
W dwa lata później założono podobne towarzystwo w Gnieźnie, ale bez powodzenia. Także i poznańskie towarzystwo wnet podupadło zupełnie. Nowe prawo o stowarzyszeniach i ustawa prasowa z roku 1850 skneblowały całe życie umysłowe w Poznaniu i na prowincyi. Wszystkie prawie czasopisma poupadały, towarzystwa zasnęły i co przedtem zdobyto, teraz znowu przepadło. Rzemiosło i handel zmalały znowu tak dalece, że nawet składy w „Bazarze” trzeba było Niemcom i żydom wydzierżawiać, aby nie stały pustką.
Przez przeszło dziesięć lat (1850—60) ciężyła ta depresya nad Księstwem. Dopiero około r. 1860 poczęło pomału budzić się nowe życie. Dawniejsze usiłowania nie poszły jednak zupełnie na marne. Dzięki działalności Towarzystwa Naukowej Pomocy wychowały się szeregi inteligencyi polskiej, która się stała przewodnikiem stanu średniego. Zmieniły się też na korzyść warunki prawne i gospodarcze. Roku 1867 zniesiono wszelkie podatki pobierane dotąd od sprowadzających się do miast i ułatwiono przez to wiejskiej ludności polskiej osiedlanie się w miastach. W dwa lata później uprzątnięto także wszelkie ograniczenia wolności procederowej. Wolno odtąd było każdemu, zajmować się każdego rodzaju procederem, bez poprzedniego zdawania jakichkolwiek egzaminów. Przystęp do rzemiosła stał teraz dla Polaków otworem.
Te zmiany na lepsze nie zastały Polaków nieprzygotowanymi. Już od roku 1860 począwszy wszczął się w miastach Księstwa nowy ruch, który krystalizował się głównie w zakładaniu nowych towarzystw przemysłowych i spółek kredytowych. Do roku 1862 istniały w Księstwie tylko dwa towarzystwa przemysłowe i jedna spółka kredytowa, roku 1873 można już było naliczyć pierwszych 53, a drugich 70.
Po wojnie francusko-niemieckiej nastąpił w Niemczech niebywały rozwój gospodarczy. Nie ograniczył on się na przemysł wielki, ale sięgnął nawet w warstwy średnie. Także i w Poznaniu zawrzało życie gospodarcze żywszem tętnem. Nowe przedsiębiorstwa przemysłowe i kredytowe licznie powstawały, a istniejące już rozszerzały zakres swej działalności. Wybitny udział w tym rozwoju miało i rzemiosło polskie. Do stolicy nowozjednoczonego cesarstwa niemieckiego przenosił się jeden przemysłowiec niemiecki za drugim, sądząc, że tam podatniejsze będzie miał dla siebie pole niż w Księstwie. Wynosili się szczególnie licznie żydzi, którym dawniej rozmaite ograniczenia nie pozwalały opuszczać granic Księstwa. Z tego usuwania się przemysłowców niemieckich korzystali przedewszystkiem Polacy. Nowy polski stan średni, którego dziesięć lat przedtem prawie że znać nie było, okazywał teraz niezwykłą żywotność i sprężystość. Rzemieślnicy polscy jednoczyli się nietylko w towarzystwach przemysłowych, ale próbowali także swych sił na polu kooperacyi. Obok licznie powstających spółek kredytowych zawiązywały się handle surowców, szczególnie handle skór dla szewców. Miały one wyzwolić rzemieślników polskich z rąk żydów-lichwiarzy.
Ale nim się to udało, przyszła ciężka kryzys gospodarcza i wszystkie te handle poupadały. Skutki przesilenia r. 1873 były w Poznaniu może mniejsze niż w wielkich centrach przemysłowych, ale zawsze bardzo dotkliwe. Największym ciosem dla społeczeństwa polskiego był upadek banku „Tellus”, powodujący wiele ruin. Kryzys nie ominęła także młodych spółek kredytowych. Prawie wszystkie poniosły straty, niektóre tak ciężkie, że musiały zlikwidować. I na młodym przemyśle polskim odbiło się przesilenie to dotkliwie. Dużo przedsiębiorstw, rokujących najlepsze nadzieje, upadło. Apatya, następująca po każdem przesileniu gospodarczem, przeniosła się także na pole społeczne. Ustał wszelki ruch organizacyjny — z Towarzystw Przemysłowych jedno po drugiem zasypiało.
Kilkanaście lat trwała ta depresya, poczem zwolna, krok za krokiem, zmieniały się znowu stosunki na lepsze. Również wolno zdobywał przemysł polski na znaczeniu. Z jego historyą najściślej związane są losy Towarzystw Przemysłowych. Towarzystwa te powstały jako towarzystwa oświatowe. Należało do nich całe mieszczaństwo polskie: rzemieślnicy, kupcy, tak samodzielni przedsiębiorcy jak czeladnicy i robotnicy, a zawody liberalne zwykle dostarczały kierowników. Od dość dawna ujawniało się między towarzystwami temi dążenie do centralizacyi. Ale przez długi czas zadowalniano się zjazdami odbywającymi się co lat kilka. Wreszcie roku 1895-go założono „Związek Towarzystw Przemysłowych na Rzeszę Niemiecką” z siedzibą w Poznaniu. Na razie nie dużo towarzystw do niego przystąpiło i potrzeba było długoletnich, mozolnych wysiłków, nim większość towarzystw w związku zjednoczono. Dziś na całe 170 towarzystw przemysłowych istniejących w Rzeszy Niemieckiej prawie 150 z około 10.000 członków należy do związku. Ale na tem też stanął cały rozwój. Prawie jedynem znaczniejszem przedsięwzięciem związku — oprócz wystawy przemysłowej w Poznaniu — było stworzenie własnego czasopisma „Przemysłowca, tygodnika dla rzemiosła, przemysłu i handlu” (od 1903). Wielkiem powodzeniem pismo to szczycić się nie może. Mimo bajecznie nizkiej prenumeraty — rocznie 1,20 mrk. za egzemplarz przy abonamencie obowiązkowym — jeszcze ani połowa członków związkowych z organu swego nie korzysta. Rezultatem tej obojętności jest coroczny deficyt w administracyi. Tenże brak poparcia materyalnego paraliżuje wszelką działalność Związku. Śmiesznie nizka składka roczna — 30 fen. od członka! — nie wpływa nawet regularnie i kompletnie. To też zarząd związkowy mimo najlepszych chęci nic przedsięwziąć nie może i rezultaty lat ostatnich są bardzo mierne.
Błędem byłoby jednak, chcieć towarzystwom przemysłowym odmawiać wszelkiej zasługi. Owszem wiele zasłużyły się około uświadomienia polskiego stanu średniego pod względem narodowym. Miasta tak Księstwa jak i Prus Królewskich były zawsze przeważnie niemieckie. I dziś jeszcze, mimo znacznej zmiany na lepsze, przeważa w nich żywioł niemiecki, stanowiąc w miastach Księstwa 53, w Prusach Królewskich 85% ludności miejskiej. Pozatem granice między jedną a drugą narodowością w miastach daleko więcej są zatarte niż na wsi. I dziś jeszcze dużo mieszczan zaboru pruskiego jest pod względem narodowym najzupełniej indyferentnych. Dalej niebezpieczeństwo wynarodowienia się jest w miastach szczególnie wielkie, gdyż stykanie się z niemieckiem otoczeniem i niemiecką kulturą jest tu daleko intenzywniejsze niż na wsi. Dla rzemieślnika polskiego stanowiły jeszcze osobne niebezpieczeństwo cechy. Organizacya cechowa wegetowała coprawda tylko przez cały przeciąg XIX. stulecia, jednak zawsze jeszcze przynależy do niej większość rzemieślników (57%) tak niemieckich jak i polskich. Cechy prawie bez wyjątku były charakteru niemieckiego i przez zależność od władz zatracić go nie mogły. Rzemieślnik polski byłby niewątpliwie w wielu przypadkach uległ zupełnej germanizacyi, gdyby cechy były stanowiły jedyną jego organizacyę. Zasługą właśnie towarzystw przemysłowych było, że umiały sparaliżować zgubne te wpływy.
Dziś jednak, gdzie polski stan mieszczański po największej części pod względem narodowym już jest umocniony, przesuwa się zadanie towarzystw przemysłowych więcej na pole zawodowe. Wskazuje na to też wewnętrzne przeobrażenie się, któremu towarzystwa uległy. Dawniej organizował się w nich cały stan mieszczański, z biegiem czasu jednak odłączyli się, zakładając własne towarzystwa, kupcy a w najnowszym czasie fabrykanci polscy. Dziś towarzystwa przemysłowe są towarzystwami rzemieślniczemi. Rzemieślnicy stanowią w nich ⁹⁄₁₀ wszystkich członków. Zawsze jednak są towarzystwa przemysłowe o tyle niejednolite, że należą do nich tak pracodawcy jak i pracobiorcy. Traktowanie więc kwestyj, wyłącznie jedną lub drugą kategoryę członków obchodzących, jest z góry wykluczone. Dlatego zamierza się działalność towarzystw przemysłowych w ten sposób uzupełnić, że zakłada się obok nich — choć w ramach związku — związki zawodowe. Roku 1908 powstał jako pierwszy tego rodzaju „Związek samodzielnych stolarzy”, stawiając sobie jako cele: regulowanie płacy i cen surowców, zakładanie spółek surowcowych i magazynowych, popieranie wykształcenia zawodowego, pomoc wzajemną w razie strejku i t. d. Dotychczas pozostało jednak zdaje się przy dobrych chęciach. I tu, jak w towarzystwach przemysłowych, kilka światlejszych jednostek prze naprzód, ogół jednak pozostaje bierny.
Jak dawniej kupcy tak w ostatnim czasie odłączyli się od towarzystw przemysłowych fabrykanci polscy, zakładając „Związek fabrykantów na Rzeszę Niemiecką”. Dotychczas pozyskano kilkudziesięciu członków.
O rozwoju przemysłu w ostatnich dziesięcioleciach informują nas najlepiej publiczne liczenia ludności według zawodów, odbywające się w Rzeszy Niemieckiej co lat kilkanaście. Pierwsze dokładniejsze liczenie tego rodzaju pochodzi z roku 1882, ostatnie z roku 1907. Porównanie rezultatów obydwóch tych liczeń daje nam bardzo dokładny i szczegółowy obraz rozwoju przemysłu w ostatnich 25-latach.
Nie można dziś już twierdzić, by Księstwo i Prusy Królewskie były jeszcze dzielnicami wybitnie agrarnemi. Ostatnie liczenie według zawodów wykazało bowiem, iż bezpośrednio z rolnictwa żyje w Księstwie już tylko 54% ludności, w Prusach Królewskich nawet tylko 49%, niespełna więc połowa. Mniej więcej jedna trzecia ludności żyje już z przemysłu i handlu. Dokładną strukturę ludności według zawodów w roku 1907 podajemy w poniższem zestawieniu:

Zawód Na 1000 osób przypadało
w Księ-
stwie
w Pru-
sach Kró-
lewskich
w Monar-
chii Pru-
skiej

A. Rolnictwo
B. Przemysł
C. Handel
D. Bez stałego zajęcia
E. Służba publ. i lib. zawody
F. Bez zawodu

540
234
 87
 1_
 51
 76

499
241
 92
 18
 60
 90

286
427
132
 15
 54
 86

1000 1000 1000

Przemysł Prus Królewskich jest — jak widzimy — nieco silniej rozwinięty niż przemysł w Księstwie. Różnica ta była dawniej większa, w ostatnich dziesięcioleciach jednak przez szybszy postęp uprzemysłowienia Księstwa coraz bardziej maleje. Wzrastanie uprzemysłowienia w obydwóch dzielnicach — dla porównania dodajemy znowu rezultaty dla Monarchii Pruskiej — wykazuje nam następujące zestawienie:

Rok Z 1000 ludności żyło z przemysłu
w Księ-
stwie
w Pru-
sach Kró-
lewskich
w Monar-
chii Pru-
skiej

1843
1882
1895
1907

140
172
207
234

120
193
216
241

 —
344
 —
427

Ile z tego przemysłu przypada na rzemiosło a ile na przemysł wielki, tego nam statystyka nie podaje. Kwestyę, gdzie się kończy rzemiosło a gdzie rozpoczyna przemysł fabryczny, tak trudno jest rozstrzygnąć, że statystyka rządowa o rozwiązanie jej się wcale nie pokusiła. Pytanie, czy wzrost uprzemysłowienia, ujawniający się w powyższem zestawieniu, przypada na rzemiosło czy też na przemysł wielki, wydawało nam się jednak o tyle ważnem, że sprobowaliśmy je rozwiązać na innej drodze. Za podstawę wzięliśmy półurzędową statystykę izb rzemieślniczych. Mianowicie izba rzemieślnicza w Gdańsku przeprowadziła r. 1906 zapomocą władz komunalnych bardzo dokładne liczenie rzemieślników. Rezultaty były następujące. Naliczono w Prusach Królewskich ogółem 26.500 rzemieślników samodzielnych, a zatrudnionych u tychże czeladników, uczni i robotników 47.500. Rodziny przynależące oszacowano na ca. 90.000 dusz. Razem około 164.000 osób żyjących z rzemiosła, czyli 10% ludności ogólnej. Nie twierdzimy bynajmniej, iżby cyfra ta była zupełnie dokładna, wystarczy nam jednak na porównanie z innemi. Przytoczyliśmy już powyżej, że rok 1843 żyło w Prusach Królewskich z rzemiosła 9½% ludności. W ciągu lat przeszło 60 wzmogło się zatem rzemiosło relatywnie tylko nieznacznie, czyli że cały wzrost uprzemysłowienia zawdzięczamy powstaniu przemysłu wielkiego. W Księstwie rozwój był analogiczny.

Także porównanie rezultatów liczeń przedsiębiorstw z lat 1882 i 1907 potwierdza nam, iż jak wszędzie tak i w naszych dzielnicach istnieje tendencya wypierania mniejszych przedsiębiorstw przez większe. Widać to szczególnie z tego, że chociaż liczba osób zatrudnionych w przedsiębiorstwach przemysłowych stale wzrasta — 1882—1897 w Księstwie o 60%, w Prusach Królewskich o 63% (por. Tab. I.) — to liczba przedsiębiorstw naodwrót maleje. W Księstwie zredukowała się w tym okresie liczba ich o 6%, w Prusach Królewskich o 8%, w Monarchii Pruskiej również o 8%. Najszybciej giną przedsiębiorstwa rzemieślnicze, pracujące bez pomocników i bez motorów: liczba ich zmalała w Księstwie o 29%, w Prusach Królewskich o 28%, w Monarchii Pruskiej o 31%. Odwrotnie najbardziej wzrosła liczba przedsiębiorstw zatrudniających więcej niż 50 osób (fabryk), 1882—1907 w Księstwie z 106 na 370 (= + 249%), w Prusach Królewskich z 98 na 376 (= + 284%), w Monarchii Pruskiej z 5.372 na 16.463 (= + 206%). W Prusach Królewskich, gdzie stopień uprzemysłowienia jest większy, jest też większą przecięciowa wielkość przedsiębiorstw przemysłowych. Roku 1907 przypadało tu na 1 przedsiębiorstwo 4,20 osób zatrudnionych (1882=2,37), w Księstwie zaś 3,76 osób (1882=2,22), a w Monarchii Pruskiej 5,59 (1882=2,81).
Co do zatrudniania kobiet w przemyśle stanęły dzielnice nasze, mimo nieznaczny stopień uprzemysłowienia, na równi z innemi prowincyami pruskiemi. W Monarchii Pruskiej stanowią kobiety 16% zarobkujących, w Prusach Królewskich również 16%, w Księstwie 15%. Jeżeli się uwzględni, iż obie dzielnice nie posiadają prawie wcale przemysłu włóknistego, który w Prusach zatrudnia ⅕ wszystkich zarobkujących w przemyśle kobiet, to stopień zatrudniania kobiet uznać musimy za wyższy prawie niż w innych prowincyach pruskich. Najwięcej kobiet pracuje w przemyśle konfekcyjnym (szwaczki, krawczynie i t. p.), potem w przemyśle artykułów spożywczych i w przemyśle czyszczenia i chędożenia[1] (praczki, prasowaczki). Niezdrowym jednak objawem jest, że i w przemyśle mineralnym, szczególnie w cegielniach, dużo się kobiet zatrudnia, stosunkowo więcej niż gdzieindziej; w Księstwie stanowią kobiety bowiem 19% wszystkich osób zatrudnionych, w Monarchii Pruskiej zaś przecięciowo tylko 9%.
Przejdźmy wreszcie do poszczególnych gałęzi przemysłowych. Znaczenie pewnej gałęzi przemysłowej można oceniać z różnych stanowisk. Jako kryteryum uważać można ilość wyprodukowanych towarów albo też wysokość zysku, odrzucanego przez produkcyę. Nam się jednak kryterya te wydają mniej ważnemi, a najważniejszem pytanie: ile każda gałąź przemysłowa zdolna wyżywić ludzi? Wobec wypierania ludności polskiej zaboru pruskiego przez politykę antypolską z rolnictwa, najważniejszem zadaniem przemysłu jest u nas, dać możliwie jak największej liczbie ludności zatrudnienie w kraju, aby nie była zmuszona szukać chleba na obczyźnie. By módz osądzić, w jakiej mierze każda gałąź przemysłowa spełnia to naczelne swe zadanie, zrobiliśmy zestawienie zawarte w Tab. II. Cyfry odsetkowe wykazują dokładnie, jak wielka część ludności żyje z danej gałęzi przemysłowej, a uwzględnienie rezultatów także dla Monarchii Pruskiej jak i z roku 1882-go daje nam możność śledzenia rozmiarów i rozwoju każdego rodzaju przemysłu.
W zestawieniu tem (cf. Tab. II). uwydatnia się przedewszystkiem dominujące stanowisko, które kilka gałęzi przemysłowych zajmuje wobec reszty. Siedm grup przemysłowych — przemysł budowlany, artykułów spożywczych, konfekcyjny, mineralny, drzewny, metalowy i maszyn — obejmuje w Księstwie 90% całego przemysłu, w Prusach Królewskich nawet 92%. W Monarchii Pruskiej obejmują grupy te tylko 70% całego przemysłu, inne pruskie prowincye bowiem posiadają jeszcze dwie ważne gałęzie przemysłowe, górnictwo i przemysł włóknisty — których ani Księstwo ani Prusy Królewskie nie mają wcale.
Przypatrzmy się naprzód tym dwom rodzajom przemysłu. Kto zna warunki geologiczne Księstwa i Prus Królewskich, nie będzie się dziwił, że górnictwa tu niema wcale. Iż obie dzielnice w Tab. II. wogóle jeszcze jakieś cyfry wykazać mogą, zawdzięczamy tej okoliczności, że do górnictwa wlicza statystyka niemiecka także huty, przetwarzające rudę, i mianowicie wydobywanie torfu na większą skalę. Księstwo oprócz tego poszczycić się może jeszcze dwiema kopalniami soli z solankami w Inowrocławiu. W Księstwie próbowano też dobywania węgla brunatnego, ale dotychczas bez rezultatów. Nadmienić jeszcze musimy, że w Tab. II. figuruje Księstwo za rok 1907 z zbyt wysoką cyfrą, wykazującą, jakoby górnictwo Księstwa w stosunku do roku 1882 znacznie się rozwinęło. Tymczasem liczba pracujących w górnictwie prawie wcale nie wzrosła (z 1.249 na 1.381), wzrosła tylko znacznie liczba rodzin, których żywiciele pracują w górnictwie, ale poza granicami prowincyi. Stąd ten pozorny wzrost.
Mniej zrozumiały jest zupełny brak przemysłu włóknistego, szczególnie, że tenże dawniej zajmował w Księstwie dosyć poważne stanowisko. Przemysł włóknisty jest od warunków lokalnych bardzo mało zależny, surowca bowiem, wełny, bawełny i t. d. dostarcza dziś prawie wyłącznie zagranica. To też podczas gdy w Księstwie cały przemysł włóknisty stanowią powroźnicy i kilka drobnych tkalni rzemieślniczych, o kilka mil poza jego granicami, w okolicach z warunkami zupełnie podobnemi, napotykamy na wielkie fabryki tkackie, któreby równie dobrze i w Księstwie istnieć mogły. O przyczynach upadku dawniejszego przemysłu tkackiego w Księstwie mówiliśmy już powyżej. W następnych czasach ukształtowały się warunki znowu pomyślniej, mianowicie gdy produkcya wełny w Księstwie doszła do znacznych rozmiarów. Mimo jednak że Poznań stanowił przez długie lata poważny rynek dla wełny, nie skorzystał przemysł z tego wcale, wełnę eksportowano do innych dzielnic, a w kraju wegetowało tylko kilkadziesiąt drobnych przędzalni. Gdy konkurencya wełny zagranicznej zdusiła produkcyę krajową, upadło i tych ostatnich kilka warsztatów. Dziś położenie jest o wiele trudniejsze, i stworzenie przemysłu włóknistego napotkałoby u nas na nieprzezwyciężone prawie trudności. Cały przemysł włóknisty Niemiec znajduje się dziś w trudnem położeniu, głównie z tego powodu, że przez wcielenie do Niemiec Alzacyi z jej rozwiniętym przemysłem włóknistym powstała znaczna nadprodukcya. Ona właśnie była powodem, nie tylko obniżenia się cen, ale także daleko idącej specyalizacyi. Wielka liczba fabryk ograniczyła się do wyrobu jednej jedynego artykułu, doprowadzając produkcyę jego do najwyższej doskonałości. Przy takiej specyalizacyi obniżają się koszta produkcyi a równocześnie rośnie jakość towaru. Konkurencya z takiemi fabrykami jest nader trudna, a jest ich w przemyśle włóknistym bardzo dużo. Każdy znaczniejszy handel bławatny liczy więcej niż sto rozmaitych dostawców, i tyleż trzebaby stworzyć fabryk, gdyby się chciało cały przemysł włóknisty opanować.
Istnieje tylko kilka artykułów, których zapotrzebowanie jest u nas tak wielkie, że mogłoby dać zatrudnienie większej fabryce. Ale nie chcąc się narazić na wielkie straty, trzebaby wprzód mieć zbyt zapewniony, do czego potrzebaby znowu doskonałej organizacyi konsumcyi naszej. Poza tem wszystkiem liczyć się trzeba jeszcze z tem, że wiele branż przemysłu włóknistego jest skartelizowanych i każda nowopowstająca fabryka napotkałaby na gwałtowną walkę z tej strony.
Przejdźmy teraz do gałęzi przemysłowych, które u nas istnieją i zajmują najważniejsze stanowiska. Na pierwsze miejsce wysunął się przemysł budowlany i to głównie dzięki podniesieniu się stopy życiowej szerokich mas ludności, które obecnie co do mieszkań mają znacznie większe wymagania niż dawniej. Rozwój w ostatnich 25 latach był znakomity. Liczba osób zajętych w przemyśle budowlanym wzrosła w obydwóch dzielnicach z 28.351 na 72.693, razem z rodzinami z 123.602 na 244.074. Przeszło 120.000 osób więcej niż przed 25 laty znajduje swe utrzymanie z przemysłu budowlanego. Rozwój ten byłby może jeszcze większy, gdyby nie ustawa antypolska z roku 1904 zabraniająca Polakom budowania nowych osad.
Zupełnie inaczej ma się rzecz z przemysłem konfekcyjnym. Dawniej była to najważniejsza gałąź przemysłowa, przynajmniej w Księstwie, dziś znacznie jej bardzo zmalało. W Monarchii Pruskiej był ubytek tylko relatywny, natomiast w Księstwie i Prusach Królewskich absolutny. Tam liczba osób zatrudnionych wzrosła jeszcze o 15%, tu zaś zmalała o 10%, wzgl. o 14%. Ubytek w Księstwie zaważyć musi tem bardziej, że liczba kobiet zatrudnionych jeszcze wzrosła, a za to liczba mężczyzn tem bardziej zmalała.
Podupadło szczególnie szewstwo. Liczba pracujących w tym zawodzie zmniejszyła się w Księstwie z 12.212 na 10.644 (= — 13%), w Prusach Królewskich z 8.909 na 7.467 (= — 16%), — w Monarchii Pruskiej o 10%. Ubytek w naszych dzielnicach był większy, chociaż u nas stosunkowo mniej szewców niż w innych prowincyach pruskich. Tak samo było i przed 25 laty, już w r. 1882 przypadała w Księstwie 1 osoba zatrudniona w szewstwie na 136 mieszkańców, a w Monarchii Pruskiej na 118. Główną przyczyną tego upadku szewstwa jest konkurencya wielkich fabryk obuwia. W Księstwie jednak żadne fabryki nie powstały. Szewc polski jest znakomitym rzemieślnikiem, ale kiepskim kupcem. Dlatego ani jedno przedsiębiorstwo polskie nie wybiło się ponad poziom rzemiosła. Próbowali coprawda szewcy poznańscy sił swych na polu kooperacyi, zakładając r. 1898 „Spółkę szewską”, ale skończyło się na dotkliwych stratach. Ciekawym objawem jest, że liczba szewców pracujących bez wszelkich pomocników maleje stosunkowo tylko nieznacznie (w Księstwie z 4.677 na 4.528), natomiast liczba średnich przedsiębiorstw rzemieślniczych (zatrudniających do 10 osób) topnieje gwałtownie, w Księstwie z 2.680 na 1.780 (= — 34%). Dowodem to, że drobnego szewca, zajmującego się głównie reparacyą, fabryki nie wypierają. Szewstwo rozpada się coraz bardziej — „rzemieślnikiem” zwać dziś można tylko szewca drobnego, szewc z otwartym składem obuwia jest głównie kupcem, handlującym obuwiem fabrycznem.
Mniej znaczny, ale również dotkliwy jest ubytek pracowników igły (krawców, krawczyń i szwaczek). Zbyt towarów konfekcyjnych wzrósł w naszych dzielnicach ogromnie. Szczególnie ludność wiejska, doszedłszy do znacznego dobrobytu, ma co do konfekcyi daleko większe już potrzeby i wymagania niż przed 25 laty. Cały ten większy popyt jednak pokrywa teraz praca obca. W naszych dzielnicach liczba pracujących w tym zawodzie nawet zmalała, w Księstwie z 14.377 na 13.974, w Prusach Królewskich z 14.002 na 12.303. W tym samym czasie wzrósł przemysł konfekcyjny Berlina z 77.000 osób pracujących na 141.000! — Tam więc znajduje się niebezpieczna konkurencya dla naszego przemysłu. Jej mamy do zawdzięczenia, że obecnie w naszych dzielnicach przeszło 6.000 osób mniej znajduje utrzymanie z przemysłu konfekcyjnego niż przed 25 laty. Zwalczyć tę konkurencyę można tylko własną jej bronią. Poszczególny rzemieślnik jest wobec niej bezsilny, skutecznie walczyć może tylko przemysł konfekcyjny, zorganizowany po kupiecku w wielkie przedsiębiorstwa. Pierwsze kroki na tej drodze już poczyniono. Powstało w Poznaniu — także po stronie polskiej — kilka znaczniejszych przedsiębiorstw konfekcyjnych, poza tem istnieją jeszcze dalej idące projekta.
Dawniej posiadał też Poznań dosyć rozwinięte kuśnierstwo i zajmował w handlu między Rosyą a Lipskiem wcale poczesne stanowisko. Nie utrzymał się jednak w tej roli. W ostatnich czasach kuśnierstwo poznańskie zupełnie podupadło; jeszcze 1882 pracowało w niem 1.129 osób, 1907 już tylko 389. Jedną z przyczyn tego upadku była kiepska komunikacya kolejowa Poznania z Królestwem i Rosyą.
Przemysł artykułów spożywczych jest w Księstwie dosyć rozwinięty. Składają się nań oprócz piekarstwa i rzeźnictwa głównie młyny, cukrownie, gorzelnie i browary. Młynarstwo dawało dawniej większej ilości osób utrzymanie niż obecnie; w Księstwie 1882 = 16.663, 1907 już tylko 9.956, podobnie w całej Monarchii Pruskiej — 201.622 wzgl. 148.763. Lepiej się trzymało młynarstwo w Prusach Królewskich, tu spadła cyfra ta tylko z 9.561 na 7.638. Wielkie młyny, pędzone siłą wodną, pary lub elektryczności, wypierają drobne przedsiębiorstwa młynarskie (mianowicie wiatraki), a pracę rąk ludzkich zastępują maszyny. Młynarstwo Księstwa ucierpiało poza tem od niemieckiej polityki cłowej. Przed ustanowieniem wysokich ceł ochronnych był handel zbożem z Królestwa daleko znaczniejszy; mieszano je z zbożem własnem i tworzono w ten sposób pewne gatunki znajdujące zbyt na giełdach. W podobny sposób tworzono i eksportowano pewne gatunki mąki. Mąka poznańska cieszyła się przez czas niejaki bardzo dobrym zbytem w Czechach, Niemczech Południowych i Szwecyi. Z podniesieniem ceł i szczególnie z ustanowieniem premij eksportowych korzystniejszym stał się dla Księstwa eksport zboża niż mąki, a młynarstwo wskutek tego podupadło.
Przemysł cukrowy Księstwa rozwinął się znakomicie. Roku 1882 posiadało Księstwo 9 cukrowni zatrudniających przecięciowo 3.022 ludzi, 1907 = 20 z 7.920 ludźmi — Prusy Królewskie zaś 11 cukrowni z 1.773 l. wzgl. 20 z 4.795 l. W statystyce liczby te nie są uwzględnione, gdyż liczenie nie przypada na czas kampanii. Również dobrze rozwinięty jest przemysł gorzelniany, słabo natomiast browarniczy. Oprócz kilku fabryk mączki jeszcze tylko przemysł tabaczny doszedł do pewnego znaczenia. Liczba osób zatrudnionych wzrosła z 1.006 na 3.623 (w tem 2.740 kobiet) w Księstwie, a z 930 na 4.323 (w tem 3.742 kobiet) w Prusach Królewskich.
Do znacznego rozwoju doszedł również przemysł mineralny Księstwa. Głównym surowcem jest glina, na niej opierają się ¾ całego tego przemysłu, mianowicie cegielnie i wyrób rurek glinianych. Wyrobów z kamienia, cementu, gipsu i t. d. dotychczas Księstwo nie dużo wytwarza.
Niedostatecznie jest też jeszcze rozwinięty przemysł drzewny, mimo że od roku 1882 znaczne poczynił postępy. Wzrosła szczególnie obróbka drzewa grubszego, mianowicie w piłach. Przemysł stolarski natomiast ciężką musi staczać walkę z konkurencyą wielkich fabryk mebli Berlina i Wrocławia. Postępy choć powolne jednak wszędzie skonstatować można. W Prusach Królewskich istnieje nawet już kilka wielkich fabryk, eksportujących poza granice naszych dzielnic. W różnych okolicach starano się zaprowadzić przemysł koszykarski jako przemysł domowy, znaczniejsze rozmiary posiada jednak tylko w nizinach nadwiślańskich, gdzie od dawna już istnieje. Do rzemiosł upadających należą bednarstwo i tokarstwo.
Przemysł metalowy, włącznie fabrykacyi maszyn i aparatów, nie może oczywiście dojść do takiego rozwoju jak w okolicach posiadających obydwa potrzebne surowce, żelazo i węgiel. Mimo to rozwinął się przemysł ten dostatecznie, i to nie tylko jako rzemiosło (kowale, ślusarze, kołodzieje), ale także jako przemysł wielki. Odpowiednio do rolniczego charakteru obydwóch dzielnic rozwinęła się szczególnie fabrykacya maszyn i narzędzi rolniczych. Przemysł ten powstał, gdy eksport do Rosyi stał jeszcze otworem. Gdy Rosya — od r. 1885 począwszy — import maszyn i narzędzi do Królestwa Polskiego wysokiem cłem prawie że uniemożliwiła, pozostał tylko zbyt w kraju. Nie sprzyja też rozwojowi tej gałęzi przemysłowej polityka cłowa Niemiec, uwzględniająca w pierwszym rzędzie interesa producentów surowca. Cło ochronne na surowiec żelazny (12—18%) jest wyższe od cła na wyroby gotowe (11—13%). Rezultatem tego jest, że okolice bez własnych kopalń nie mogą surowca nabywać korzystnie poza granicami kraju, natomiast w wyrobach gotowych nie są przed konkurencyą zagraniczną dostatecznie ochronione. W Prusach Królewskich — mianowicie w Gdańsku i Elblągu — istnieje oprócz tego jeszcze kilka wielkich przedsiębiorstw budowy okrętów, kilka wielkich fabryk lokomobil, maszyn i broni.
Wszystkie inne gałęzie przemysłowe posiadają w naszych dzielnicach podrzędne tylko znaczenie — wszystkie razem dają w Księstwie utrzymanie 1.6% ludności, w Prusach Królewskich 1.5%, a w Monarchii Pruskiej 3.8%.
Obok przemysłu czyszczenia i chędożenia (niem. „Reinigungsgewerbe” = fryzyerzy, praczki, prasowniczki, pralnie, łaźnie i t. p.) zajmuje najznaczniejsze miejsce przemysł skórny. Ponad rzemiosło (siodlarstwo i tapicerstwo), jednak przemysł ten się nie rozwinął.
Braknie nawet znaczniejszych garbarni w kraju. Przemysł skórny mógłby, zdaniem naszem, znaczniej się rozwinąć, tem więcej że surowiec ma po części w kraju. Również niedostatecznie wyzyskane są surowce, których dostarczają lasy i zwierzęta (oleje i tłuszcze).
Gdyby Księstwo więcej jeszcze lasów posiadało, byłby może przemysł papierniczy większy. Przedtem Poznań w fabrykacyi tektury na dachy wcale poważne zajmował stanowisko, nie poszedł jednak za ogólnym rozwojem. Prusy Królewskie posiadają oprócz kilku fabryczek tektury jeszcze kilka papierni, wyrabiających grubsze gatunki papieru.
Przemysł chemiczny reprezentowany jest w Prusach Królewskich prawie tylko przez apteki, oprócz tego przez kilka fabryk materyałów wybuchowych i jedną fabrykę zapałek. Księstwo zaś posiada kilka znaczniejszych fabryk sztucznych nawozów.
W powyższych wywodach staraliśmy się: 1) dać historyczny pogląd na rozwój przemysłu, mianowicie przemysłu polskiego; 2) przedstawić obecny stan przemysłu. W drugiej części ograniczyliśmy się jednak do przemysłu wogóle. Przedstawienie stanu przemysłu polskiego bowiem jest jednem z zadań koreferatu.


Tab. I.Ilość przedsiębiorstw i osób w nich zatrudnionych (r. 1907[2]).
Rodzaj przemysłu Przedsiębiorstw Osób zatrudnionych Stosunek do r.
1882 w %
Księ-
stwo
Prusy
Król.
Monarch.
Prusk.
Księ-
stwo
Prusy
Król.
Monarch.
Prusk.
Ks. Pr.
Król.
Mon.
Pr.

   I. Przemysł górniczy
  II.   „  mineralny
 III.   „  metalowy
 IV.   „  masz. i apar.
 V.    „  chemiczny
 VI.   „  tłusz. i olej.
 VII.  „  włóknisty
VIII.  „  papierniczy
  IX.  „  skórny
   X.  „  drzewny
  XI.  „  art. spoż.
 XII.  „  konfekcyj.
XIII.  „  czysz. i chęd.
XIV.  „  budowlany
 XV.  „  drukarski
XVI.  „  artystycz.

   80 
  956 
 3.776 
 2.318 
  167 
  140 
  396 
  199 
  909 
 3.630 
 8.380 
14.933 
 2.673 
 4.318 
  246 
   35 

   62 
  765 
 3.057 
 1.831 
  149 
   51 
  279 
  153 
  770 
 3.454 
 5.736 
12.568 
 1.933 
 3.872 
  218 
   32 

  3.997 
 23.111 
 88.194 
 49.887 
  5.841 
  3.186 
 46.131 
  8.887 
 26.777 
104.882 
173.417 
393.963 
 68.669 
113.215 
 10.345 
  5.371 

 1.381 
15.343 
 9.420 
10.442 
 1.338 
  932 
  809 
  957 
 2.171 
14.961 
30.690 
25.727 
 4.390 
41 427 
2 063 
   64 

 1.188 
10.812 
11.042 
17.622 
 1.360 
 1.31 
 1.032 
 1.134 
 1.610 
15.397 
26.237 
20.752 
 3.726 
31.266 
 2.138 
   92 

736.406 
447.453 
573.355 
655.830 
105.993 
 55.964 
445.452 
111.555 
111.865 
411 970 
706.732 
758.000 
143.835 
919.684 
109.875 
 14.470 

 +  11 
 +  98 
 +  34 
 +127 
 +125 
 +  97 
 −  57 
 +  42 
 +    6 
 +  74 
 +  61 
 −  10 
 +  47 
 +170 
 +212 
 −  35 

 +  75 
 +  75 
 +  59 
 +  90 
 +  77 
 +124 
 −  42 
 +  51 
 +    5 
 +  91 
 +  96 
 −  14 
 +  58 
 +141 
 +191 
 +  58 

 +105 
 +106 
 +101 
 +222 
 +174 
 +129 
 +    4 
 +128 
 +  64 
 +  62 
 +  80 
 +  15 
 +  78 
 +178 
 +201 
 +  89 

Przemysł wogóle  43.156   34.930   1.125.873   162 115   146.539   6.308.439   + 60   + 63   + 84 
Tab. II.Ilość osób żyjących z poszczególnych gałęzi przemysłowych (1907[3]).
Rodzaj przemysłu Liczby absolutne Na 10.000 ludności ogólnej
Księ-
stwo
Prusy
Król.
Monarchia
Pruska
Księstwo Prusy
Król.
Monarchia
Pruska
1907 1882 1907 1882 1907 1882

   I. Przemysł górniczy
  II.   „  mineralny
 III.   „  metalowy
 IV.   „  masz. i apar.
 V.    „  chemiczny
 VI.   „  tłusz. i olej.
 VII.  „  włóknisty
VIII.  „  papierniczy
  IX.  „  skórny
   X.  „  drzewny
  XI.  „  art. spoż.
 XII.  „  konfekcyj.
XIII.  „  czysz. i chęd.
XIV.  „  budowlany
 XV.  „  drukarski
XVI.  „  artystycz.
XVI.  „  bez dokładnego określ.

 12.218 
 46.283 
 37.247 
 27.770 
  4.388 
  2.497 
  1.649 
  1.939 
  7 077 
 39.753 
 68.462 
 62.860 
  9.565 
132.378 
  3.389 
    381 
  1.254 

  1.491 
 25.582 
 45.201 
 44.852 
  1.776 
  2.732 
  1.476 
  1.993 
  4.794 
 36.814 
 51.565 
 51.060 
  7.752 
111.696 
  3.175 
    347 
    937 

2.610.941 
1.029.857 
1.831.952 
1.303.876 
  253.919 
  134.104 
  861.789 
  208.896 
  295 024 
1.116.894 
1 469 898 
1.604.567 
  267.823 
2.988.233 
  210.028 
   39.235 
   34 628 

 62 
236 
190 
142 
 22 
 13 
  9 
 10 
 36 
202 
349 
320 
 49 
674 
 17 
  2 
  7 

 19 
 97 
135 
 65 
  8 
  7 
 29 
  8 
 34 
146 
307 
439 
 37 
368 
  9 
  1 
 11 

  9 
169 
277 
275 
 17 
 17 
  9 
 12 
 29 
226 
310 
307 
 47 
678 
 20 
  2 
  6 

 13 
109 
180 
137 
 11 
  7 
 30 
 10 
 33 
203 
244 
419 
 36 
454 
 10 
  1 
 33 

687 
271 
477 
343 
 66 
 35 
226 
 55 
 77 
294 
387 
422 
 70 
786 
 55 
 10 
  9 

413 
175 
303 
154 
 31 
 20 
318 
 34 
 67 
277 
354 
533 
 57 
582 
 26 
 10 
 85 

Przemysł wogóle  459.110   393.246   16 243 664   2340   1720   2410   1930   4270   3440 




  1. niem. „Reinigungsgewerbe”.
  2. Według statystyki przedsiębiorst w (Betriebsstatistik) z 12. czerwca 1907.
  3. Według statystyki zawodów (Berufsstatistik) z 12. czerwca 1907.





Tekst jest własnością publiczną (public domain). Szczegóły licencji na stronie autora: Paweł Spandowski.