<<< Dane tekstu >>>
Autor Julian Ejsmond
Tytuł Referent w piekle
Pochodzenie Bajki
Wydawca nakładem autora
Data wyd. 1927
Druk Zakł. Druk. F. Wyszyńskiego i S-ki
Miejsce wyd. Warszawa
Źródło Skany na commons
Inne Cały tekst
Pobierz jako: EPUB  • PDF  • MOBI 
Indeks stron

Referent w piekle



Że w biurku swem zbyt długo trzymał pod bibułą
urzędowe kawałki, że to życie truło
setkom obywateli, że siedząc w urzędzie
mówił interesantom: „jak się da, to będzie“. —
Szatan zredukowawszy go na tym padole
okólnikiem djabelskim dał mu przydział w smole...

Przybył biedny referent do piekielnej bramy.
Wita licznych kolegów: „No cóż? Jak się mamy?“
Gdzie spojrzy zatrudnionych widzi wszędzie czortów,
co dręczą urzędników przeróżnych resortów.
Powietrze drży od przekleństw, krzyków i anatem...
Zgrzytanie zębów przecież jest też referatem!

Rzekł Lucyper siedzący na tronie ponuro:
„Widzę, że moje piekło zmieniło się w biuro.
Życie staje się tutaj naprawdę nieznośne.
A ten przedziwny język! Te sprawy „odnośne“!
Te urgensy w przedmiocie przedaktu! Ten dziki
język! Te przedłożonej sprawy załączniki!“


Tu dodał, potoczywszy wkoło wzrokiem wściekle:
„Nawet ja nie wytrzymam w tak piekielnym piekle.
Podam się do dymisji... Niech moi szatani
rozpoczną likwidację „w przedmiocie“ otchłani...
Niechaj spieniężą smołę i widły sprzedadzą...
Zbyt czarne są dziś typy, by je czernić sadzą,..
Zamiast grzeszników smażyć w siarczanym ukropie
urzędując w mym piekle — marzę o urlopie!“




Tekst jest własnością publiczną (public domain). Szczegóły licencji na stronie autora: Julian Ejsmond.