Strona:Źródła i ujścia Nietzscheanizmu.pdf/14

Ta strona została uwierzytelniona.

Indywidualne w nim samym ustosunkowanie tych dwóch wrogich mocy, lub może brak trzeciej potęgi: harmonii (jak u Goethego), któraby nad tamtemi dwiema zapanować zdołała, — wykreślają tymczasem Nietzschego z rzędu tych, których pospolicie zwie świat wielkiemi filozofami, a zarazem nie zmumifikowały go jeszcze w podręcznikach jako wielkiego poetę.
Rozterka ta, wiodąc nieubłaganego analityka do nihilizmu zasady: „nic nie jest prawdziwem, wszystko jest dozwolonem,“ — burzy moraliście z krwi aryańskiej i z tradycyi trzech pokoleń pastorskich wszystkie imperatywy, ratując go zasadą wychowawcy: „pereat veritas, fiat vita!“ Zaś tę koncepcyę wszechwładnego i tryumfującego życia wieńczy wróg metafizyki — metafizyczną ideą wrotu rzeczy wszelkich, a wróg poezyi — koronuje dzieło swego życia wspaniałym poematem: „Zaratustra.“

Jeśli wolno zestawiać filozofa i poetę koncypującego pewien ideał człowieka — z najwszechstronniejszym geniuszem, który przed wiekiem sam w sobie ten ideał ucieleśniał; wyzwalającego się z pod jarzma demokracyi „dekadenta“ — z przespokojnym wytworem arystokratycznej kultury; jeśli wolno zestawić Nietzschego z Goethem, — uderza przedewszystkiem daleko mniejsza uniwersalność pierwszego. Wspomnijmy tylko brak zainteresowań i zmysłu do nauk przyrodniczych, oraz względną obojętność w stosunku do sztuk plastycznych. Obie dziedziny ogarniał geniusz Goethego całkowicie, obie wiódł na nowe tory, wyprzedzając rozwój pierwszej o pół wieku co najmniej.
W stosunku do życia: tu pustelnictwo ze wstrętu do wszystkich współczesnych jego objawów, podkopujące wszystkie ostoje życia przeciętnego; tam tkwienie w pośrodku życiowej realności, bez istotnych zamierzeń burze-