Strona:Ada sceny i charaktery z życia powszedniego. T. 1.pdf/194

Ta strona została uwierzytelniona.

— Myślisz, że gdy ty mu z chłodną krwią dobierzesz parę, to ci się lepiéj uda, niż losowi i Panu Bogu? bratku?
Zadumał się major....
— Powiadam ci, narzucać mu nie będę, a naraić się nie waham.... To co innego.
— A no? rajmy! zawołał wesoło zacierając ręce sędzia....
— Ja myślę inaczéj — powoli ozwał się Jazyga. Dawno sąsiadów nie odwiedzałem, trochę się ich zaniedbało, — do Ś-go Piotra mam czas, objechałbym dawnych znajomych i.... możeby co w oko wpadło.
— Myśl niezgorsza — rzekł sędzia — gotowem ci służyć, aby było czworo oczu, jak chciałeś. Ale czy moje się liczyć mogą? bratku? hę?
Major go uściskał....
— Dokądże pojedziemy? zapytał, znasz lepiéj niż ja okolicę....
— Zaraz! stukając się w czoło, począł Erdziwiłł. Ab Jove principium. Marszałek....
— Ale ba! wysokie progi....
— Tyle po nich ludzi przeszło od czasu gdy marszałkuje, że się dużo starły.... Dawniéj był to majętny bardzo pan, a dziś, gdyby nie marszałkowstwo, które wierzycieli trzyma w przyzwoitém oddaleniu — kto wie coby było.... Powiat go objadł okrutnie, i marszałkówny są dwie na wyda-