Strona:Ada sceny i charaktery z życia powszedniego. T. 1.pdf/55

Ta strona została uwierzytelniona.

w sobie, sobą się samym karmił — a że pannie Adzie był posłuszny, pisał wyraźnie, bez omyłek, zawsze się znalazł gdy był potrzebny i obowiązki swe pełnił dosyć pilnie, z obawy aby się go nie pozbyto (znając surowość swéj pani) — utrzymywał się na swém stanowisku. Zrzekł był się zupełnie wszelkiéj nadziei i przyszłości, coś jednak pisał czasami, ale nikomu się z tego nie zwierzał. Posądzano go o niedorzeczne pamiętniki własnego życia.
Musiatowski nadto był dumny, aby we dworze z kimkolwiek przestawał; malarza nazywał waryatem, a Rubaczka po prostu łajdakiem. Rzadko mówili z sobą; i w ogóle mało się odzywał ów geniusz niepoznany.... Gdy nowa jaka książka wielkiego rozgłosu się ukazała, a posłyszał o niéj, wykradał ją zwykle z biblioteki, szedł z nią na miejsce samotne i tam napawał się szyderstwy, które w nim obudzała.... Śmiał się, skakał, rzucał ją, chwytał, pluł, zżymał się, wreszcie odnosił, i nigdy nie był weselszym, niż gdy się przekonał, że sławione arcydzieło funta kłaków nie było warte.
Panna Ada znała to jego usposobienie, i czasami bawić się niém próbowała, wywołując jego zdanie. Przychodziło to z trudnością. Musiatowski był zamknięty w sobie; niekiedy jednak rozdraźniony, rzucił stów kilka. Budziły one więcéj lito-