i pomieszany, i pani się z nim w swoim pokoju od godziny zamknęła.
— W swoim pokoju? — zapytała stara panna — to nie może być!
— Słowo pani daję — wszyscy widzieli. Przeszło godzinę tam siedzą.
— A! no — tego tylko brakło! uśmiechnęła się szydersko panna. Mówisz — że pomieszany przyleciał?
— Jagusia go widziała gdy biegł do pałacu, jak śmierć blady.... Pani go z okna zobaczyła, zaraz wyszła naprzeciw niemu, i jak się zamknęli, tak do téj pory....
Hortensya domyśliła się skutku swojego listu.... Zaledwie usiedli do stołu, zmierzyła oczyma złośliwemi Adę spokojną i Roberta, który był pomieszany i roztargniony.... uchem pochwyciła coś o wyjeździe — i spytała:
— Cóż to pan ucieka od nas?
— Jadę do ojca! — wybąknął Robert....
— Na długo? badała Hortensya.... ciągle mu w oczy patrząc.
— Nie wiem jeszcze....
Ada przerwała:
— Nic dziwnego, że stary ojciec zażądał bytności syna....
Hortensya dwuznacznie wahała głową. Nie mogła się wstrzymać od tego, by jéj tłumiona radość
Strona:Ada sceny i charaktery z życia powszedniego. T. 3.pdf/40
Ta strona została uwierzytelniona.
![](http://upload.wikimedia.org/wikipedia/commons/thumb/5/5b/Ada_sceny_i_charaktery_z_%C5%BCycia_powszedniego._T._3.pdf/page40-627px-Ada_sceny_i_charaktery_z_%C5%BCycia_powszedniego._T._3.pdf.jpg)