Tu zostaw!
Oto jest poduszka.
10
E, ja wiem, co to znaczy — Czasem nań napada
Takie szaleństwo: długo śpiéwa, potem gada,
A jutro zdrów jak ryba. Lecz kto wam powiedział,
Że on osłabiał?
Panie, otbyś cicho siedział.
Niech brat Piotr pomodli się nad waszym kolegą;
15
Bo ja wiem, że tu było coś — tu niedobrego.
Gdy runt odszedł, w téj celi hałas posłyszałem.
Spojrzę dziurką od klucza: a co tu widziałem,
To mnie wiedziéć. Pobiegłem do mojego kmotra,
Bo on człowiek pobożny, do braciszka Piotra —
20
Patrz na tego chorego: niedobrze się dzieje —
Dalibóg nie pojmuję nic, i oszaleję.
Oszaleć? — Ej, panowie, strzeżcie się, panowie!
U was usta wymowne, wiele nauk w głowie,
A patrzcie, głowa mądra w prochu się taczała,
25
I z tych ust, tak wymownych, patrzaj — piana biała;
Słyszałem, co on śpiéwał, ja słów nie pojąłem,
Lecz było coś u niego w oczach i nad czołem.
Wierz mi, że z tym człowiekiem niedobrze się dzieje —
Byłem ja w legijonach, nim wzięto w rekruty;
30
Brałem szturmem fortece, klasztory, reduty;