Ta strona została uwierzytelniona.
rzysza niedoli a opowiedziawszy wszystkie swoje przygody zakończył, że zaledwie kilka godzin może się u szwagra zatrzymać, gdyż nie znalazłszy orzecha Krakatuka za dwa dni wejdzie do wiecznego więzienia.
Podczas opowiadania Świdrzyckiego kupiec kilka razy trzaskał w palce i pocierał czoło. Wreszcie podskoczył wgórę zaczął tańcować i krzyczeć.
— Janie jesteś ocalony! Nie pójdziesz do więzienia! Zdaje mi się, że mam Krakatuka! to mówiąc wyskoczył z pokoju i niebawem powrócił niosąc pudełko, a w niem duży orzech złocony, który podał mechanikowi.
![](http://upload.wikimedia.org/wikipedia/commons/b/ba/Aleksander_Dumas_-_Historja_Dziadka_do_Orzech%C3%B3w_str_115.jpg)
Ten nie śmiejąc wierzyć szczęściu pilnie i troskliwie obejrzał orzech ze wszech stron mówiąc:
— Dziwiłbym się gdyby to nie był Krakatuk!