Ta strona została uwierzytelniona.
wychodzącej na plac spotkały się dwa liczne orszaki. Wielki Mongoł i Wielki Wezyr w kilkaset koni zatłoczyli ulicę. Żaden nie chciał drugiemu ustąpić. Zwada się wszczęła, gdy nagle człowiek w złocistym szlafroku jednym skokiem wdrapał się na wierzch pasztetu i zadzwoniwszy w srebrny donośny dzwon zawołał głośno:
![](http://upload.wikimedia.org/wikipedia/commons/e/ec/Aleksander_Dumas_-_Historja_Dziadka_do_Orzech%C3%B3w_str_157_1.jpg)
— Cukierniku! cukierniku! cukierniku!
![](http://upload.wikimedia.org/wikipedia/commons/d/df/Aleksander_Dumas_-_Historja_Dziadka_do_Orzech%C3%B3w_str_157_2.jpg)
Skutek był wprost czarodziejski, wrzawa ustała, oba orszaki zaczęły się rozchodzić; otrzepano z kurzu Wielkiego Wezyra, którego w bójce ulicz-