Strona:Anatol France - Zazulka.djvu/23

Ta strona została uwierzytelniona.

Żebraczka podobna do tej trzymała cię do chrztu, razem z zacnym diukiem czarnych skał. Nędzarz także był chrzestnym ojcem twojej siostrzyczki Zazulki.
Dziadówka odgadła widać myśli Jantarka, bo pochyliła się ku niemu i zaskrzeczała szyderczo:
— Życzę wam, piękny paniczu, byście posiedli tyle królestw, ile ja ich straciłam. Byłam władczynią Wysp Perłowych i królową Złotodajnych Gór. Czternaście gatunków ryb ukazywało się codzień na mym biesiadnym stole, murzyn dźwigał tren mojej szaty...
— Jakiż los nieszczęśliwy pozbawił was majętności, biedna kobieto? — zapytała księżna.
— Naraziłam się na gniew Karłów, i oni to przez zemstę, wysiedlili mnie z mych włości.
— Czyżby Karły były tak potężne? — zdziwił się Jantarek.
— Potęgę swą zawdzięczają swej wiedzy, bo, żyjąc w podziemiach, posiedli władzę odkrywania źródeł, odnajdywania najcenniejszych klejnotów i obrabiania wszelakich kruszców — odparła żebraczka.
A na to księżna:
— Wolnoż wiedzieć, czem naraziliście się na ich zemstę, moja matko?
— W pewną noc grudniową — odrzekła dziadówka — przybył do pałacu mego stary krasnolud, prosząc o pozwolenie urządzenia uroczystego przyjęcia w kuchni pałacowej, która, jak twierdził, była znacznie większa od największej z ich sal podziemnych. Kuchnię moją zdobiły liczne rondle, kociołki, makutry, kraty do smażenia ryb, patelnie, złote formy do ciast i pasztetów, tortownice, dzbany mosiężne, kadzie, kufle srebrne i złote, misy pstro nakrapiane, moździerze, że nie wspomnę już o przepięknym rożnie, wykutym artystycznie z żelaza i olbrzymim kotle czarnym, zawieszonym na haku nad kominem. Pomimo, że wysłaniec krasnoludków zapewnił mnie, że ani