Strona:Andrzej Stopka Nazimek - Sabała.djvu/106

Ta strona została uwierzytelniona.
XXI.

R

Ràz było dwók bratów, ino ze jedén był mądry, a drugi straśnie głupi, co strak — haj.
Przýńdzie biéda do mądrego brata, toz to on jom pilno poznàł i posłał jom do głupiego i napedziàł jej i udutkował, ze brat umie lepiej jeść warzýć jak on. Onby jom umorzył — haj.
Przýsła biéda do tego hłopa, co głupi był i osłozyła sie u niego.
Jaze pozdyhało mu sýćko bydło i konie, a nic na zàgonie zàdnym róść nie kciało. Biéda zaś uźry, ze jej nie bedzie miàł dać hłop co zeźréć i nie wielo myślęcý hyciéła go pod garło, ścisnyna go mocno i tak mu padà:
— Abo mi dàs jeść i bees sie staràł o mnie, abo nié, to cie zadusem.
A hłop jej tak padà:
— Puscàj, bo mie zadusis — i nie zdolem ci odpedzieć. Jakoz jà cie màm zýwić, kie nie màm cým.