Strona:Andrzej Stopka Nazimek - Sabała.djvu/90

Ta strona została uwierzytelniona.
XV.

N

Nastały — prosem piéknie — straśnie złe roki — haj. — Nika nic róść nie kciało, toz to zýcia nie było i głód był wielgi sędy.
Jaze było dwók kumotrów i jeden drugiemu tak padà:
»Wiécie co, kumotrze, jà màm jarzec, a wy macie stajanie prózne, — haj — dajcie mi jedno stajonko, a jà wàm siàcia dàm — haj. — Zasiejemy, urośnie nàm, bo bedziemy przyzierać. Jarzec dobry. Kiby to djascý byli, coby nie urós — haj«.
Jaze mu kumoter tak pada:
»Weźcie stajenko jedno, a mnie na drugie siàcià dajcie. Sprógujemy, cýby nie urosło — haj«.
Kie juz zasiáli i zaskródlili, hodzom i uwazujom, cý jarzec rośnie, ale nie rós, ino takà biéda. Straśnie był płony. Oskradziàł — haj.
Jaze co sie nie robi, zaźràł kumoter, co dał