Strona:Antoni Ferdynand Ossendowski - Od szczytu do otchłani.djvu/351

Ta strona została uwierzytelniona.

takich ludzi. Rzucone wporę słowo potrafi albo rozjaśnić duszę rozrzewnieniem i pogodą albo też rozpalić płomień pożaru, a zarzewie jego krwawym szkarłatem zabarwi wszystko dookoła.
Niezawodnie, że ujęta w mądre i uczciwe ręce dusza Rosjanina może wyłonić skarby poświęcenia, ofiarności, polotu i idealizmu niezrównanego, pozostawiona sama sobie — zdolna jest do zbrodni, która jest rezultatem rozpaczy i niewysłowionej tęsknoty za czemś, czego sama nie wie i zrozumieć nie może.
Dlatego we wszystkich tych „Iwanach” widziałem ludzi, a w każdym z nich człowieka, za którym, jak czarny cień, czaiła się męka — niebezpieczny doradca.
Już wtedy w wagonie kolejowym, w mózgu i sercu, układał mi się plan powieści o „Kurzawie ludzkiej”, którą napisać udało mi się dopiero w trzy lata później, gdyż twarde i ciężkie życie byłego więźnia politycznego, ściganego przez rząd carski, wysunęło na pierwszy plan inne zadanie, ściśle związane z walką o byt.
Ta moja książka pociągnęła za sobą nowe prześladowania policji politycznej i cenzury państwowej. Pierwsze wydanie zaaresztowano i spalono, mnie zaś pociągnięto do odpowiedzialności sądowej. Jednak na sądzie, po mojej mowie obrończej, oskarżający mnie prokurator okazał się człowiekiem uczciwym, gdyż oznajmił publicznie, że chociaż książka zadaje ciężki cios rządowi, jednak wszystko, co opisałem, jest prawdą. Oskarżać zaś prawdę jest zadaniem trudnem i niemoralnem. Po tej sprawie zwróciło się do mnie kilku wydawców z propozycją nowego wydania „Kurzawy ludzkiej”. Książka doczekała się sześciu wydań, podlegała zawziętym napaściom prasy reakcyjnej i bardzo przychylnej krytyce obozu liberalnego. Leon Tołstoj w dzienniku swoim, wydanym przez se-