ków nie opuszczają, że się cieszą kiedy sejm nieczynny, wcale zaś nie smakują, kiedy część jak rządu spiesznym posunie się krokiem, że nakoniec elektor saski powiedział ministrowi Polskiemu w Dreźnie, iż jak żywo do powodzeń Rpltj [1] interesuje się, tak poty o los jej lękać się nie przestanie, póki nie ujrzy w niej ustanowionego rządu trwałego i bezpiecznego.
P. Marszałek Potocki W. Lit. „Tak mniemam, że po danej sprawie od deputacyi do interesów zagranicznych, wasza królewska mość Pan mój Mił., Wy prześwietne Rpltj stany, z całą przytomną powszechnością przekonani jesteście, że rzecz między nami nie o żadne prywatne, ale o ojczyzny zabójstwo toczy się. Darujcie prześwietne Rpltj stany, iż przez uszanowanie głosu zacnego posła, zapytany, co mniemam o rozsianej wieści, jakoby wymierzone zabójstwo na mnie być miało, powiem co czuję Polski, moich współziomków, znam szlachetność ich duszy, przeto żaden odgłos o podłym i zdradzieckim postępku, przystępu do mojej myśli nie ma. Z drugiej strony, na śmierć bez trwogi patrzę, a gdyby ta w osobie mojej potrzebną być miała ojczyźnie, śmierci pragnę, jeżeli kiedy to na dniu dzisiejszym. Przytomne nam być powinny słowa Lwa Sapiehy, który przykładem Rzymian zostawiać niechęci w przedsionku rad publicznych świątyń, nieraz w życiu swoim doradzał. Ostrzeżeni, jak koniecznie, jak nagle ratować ojczyznę przychodzi: dążmy do zgody, dążmy najprostszą drogą, która do tego doprowadza celu. Równość, w której od urodzenia żyjemy, rozciągamy nie tylko do prawa, ale nawet do mniemania, iż jeden drugiemu w chęciach ku ojczyźnie nie powinien ustępować. Pod tą szlachetną myślą ukrywają się w każdej Rpltj ułomności ludzkie, posądzenia, niesmaki, emulacye [2] , zazdrości; trudno więc mniemać, aby przy największej cnocie obywatel jeden, łatwo zyskał prędko powszechną i nieograniczoną wiarę w materyi poprawy i odmiany rządu,