Strona:Artur Gruszecki - Nowy obywatel.djvu/120

Ta strona została uwierzytelniona.

— Mogą spaść hypoteczne długi...
— Na to nie pozwolę — zawołała pani Bielska — dano nam w dobrej wierze na Popielówkę, i wszyscy co do grosza muszą odebrać.
— Pokpiłeś, panie Ziębowski, my szlachta, nie żydy — dorzucił pan Szyszkowski — płacimy wszystko, co się komu należy. Ot cześć i honor pani.
— To nie żadna zasługa, to obowiązek — rzekła pani poważnie.
— Ładnie powiedziane... co matrona, to matrona... tak my już w zgodzie, co?
— Naturalnie.
— Ot, jutro panna Zofia napisze, że przyjęła pięć tysięcy rubli,