Strona:Artur Gruszecki - Nowy obywatel.djvu/48

Ta strona została uwierzytelniona.

Znamy się krótko, a mnie się zdaje, cośmy zjedli beczkę soli razem, tak być już nam razem w doli i niedoli... paniom życzę dobrej doli, a już czuję w sercu, że mnie czeka niedola, bo człowiekowi do ognia zbliżać się nie wolno.
Wypił duszkiem, a przy ostatnich swych słowach patrzał pokornie i prosząco w twarz panny Zofii. Uśmiechnęła się matka, gdyż bądź co bądź, i w tej formie miły jej był tryumf córki.
— Wracając do naszej poprzedniej rozmowy — zaczęła pani Bielska — pan zgadza się kupić Popielówkę z inwentarzem i zasiewami. Sama nie bardzo chętnie godzę się na to, ale ulegam prośbom córki.