Strona:Artur Gruszecki - Nowy obywatel.djvu/49

Ta strona została uwierzytelniona.

— To pani zawdzięczam zgodę! — zawołał rozweselony — tak muszę wypić zdrowie pani, mojej protektorki — wziął w rękę butelkę, a widząc niedopite kieliszki pań, mówił: — o, panie brudno chodzą!
Zaśmiał się, spostrzegłszy ich zmieszanie, i kończył tonem wesołym:
— Ojciec mój mawiał zawsze: »Chodź czysto koło szkła!« — no u pań kieliszki nie czyste...
Mimo próśb pozwoliły tylko dopełnić kieliszki.
— Znam świata kawał — zaczął z kieliszkiem w ręku — byłem w Moskwie i Petersburgu, ale tak pięknej protektorki ja nie miał... niechże i nadal nie szczędzi mi swej protekcyi.