Strona:Bolesław Prus - Kroniki 1875-1878.djvu/131

Ta strona została uwierzytelniona.

ich właścicielom, zaledwie kilkadziesiąt ma prawo służyć na mieszkanie ludziom...
Aaa!... dajcież pokój, nie twórzcie komisyi sanitarnej!...
Ponieważ ustęp niniejszy mógł komu ponure myśli napędzić do głowy, zakończę go więc czemś weselszem.
(Rzecz się dzieje w Alhambrze, na przedstawieniu komedyi p. t. Dziedzictwo czyli Kamień probierczy).
Baron de Berghausen (na scenie). Na honor! margrabino Rosenfeld, pani masz najpiękniejsze rączki w Bawaryi.
Autor Marcowego kawalera (w krzesłach). Tak, ale tylko w tej bawaryi...


∗                              ∗

Epoka obecna nazywa się wakacyjną, w tych czasach bowiem przerywają się wszelkie wyższe intelektualne zajęcia, a kapłani i laicy ich wyjeżdżają na wieś, aby tam podziwiać zieloną trawkę, świegot ptasząt i podprawiony kwaśnem mlekiem szmer strumyków.
Wyjechał tedy potężny i zamożny książę Bismark do Warcyna, wyjeżdżają mniej potężni i mniej zamożni literaci do Włocławka, pożegnali wonne mury Warszawy promowani i niepromowani uczniowie gimnazyów i progimnazyów, genialni i mniej genialni wychowańcy instytutu muzycznego, mówiący i widzący pupile instytutu głuchoniemych i ociemniałych, a wreszcie wykwalifikowane i grunto-