Strona:Boy-Żeleński - Piekło kobiet.djvu/93

Ta strona została uwierzytelniona.

towała tę sprawę półgębkiem, póki to była causa turpis, w większości krajów tępiona przez zmilitaryzowaną ginekologję, dopóty nic dziwnego, że nie znajdowano na nią rady. Skoro, przy przemianie pojęć o płodności, świadome macierzyństwo stanie się rzeczą użyteczności publicznej, można mieć nadzieję, że nauka rozwiąże nareszcie tę kwestję, że zapobieganie ciąży stanie się — i jest już niemal dziś — nareszcie czemś pewnem i prostem. Wówczas uświadomienie w tej mierze wejdzie w skład wychowania młodych dziewcząt; wówczas spędzanie płodu stanie się barbarzyńskim przeżytkiem, dzieciobójstwo i zagładzanie dzieci na garnuszku stanie się takiem ohydnem wspomnieniem jak ludożerstwo. Są pewne dane wróżące tę przyszłość, bodaj owe bardzo świeże jeszcze doświadczenia austrjackiego lekarza, robione dotychczas na zwierzętach. Lekarz ów stwierdził, że wyciąg z jajnika albo z łożyska, wstrzykiwany podskórnie lub nawet podawany wewnętrznie samicy, czyni ją niezdolną do zapłodnienia na pewien ograniczony przeciąg czasu. Powtarzano te doświadczenia na królikach, na myszach i na świnkach morskich. Niema powodu, aby to samo nie miało się sprawdzić na ludziach. I tu może leży rozwiązanie tej ważnej kwestji socjalnej; to może zmieniłoby postać świata w niedalekiej przyszłości. Wszystkie okrutne paragrafy o przerywaniu ciąży stałyby się zbyteczne, człowiek panowałby świadomie nad regulacją swego potomstwa. Wówczas może zaczęłoby się tryumfalne królowanie człowieka. Kwestja materjalnych braków złagodzi się, człowiek będzie mógł się oddać szlachetniejszym zadaniom. Ujarzmi przyrodę. Maszyna będzie za niego dźwigała ciężary życia. Pokój zapanuje na świecie. Wojny i rze-