Strona:D. M. Mereżkowski - Zmartwychwstanie Bogów.djvu/230

Ta strona została skorygowana.

— Tak, sam mienił się zaprzańcem i Galilejczycy tak go nazywali?
Giovanni odparł jej, że widział raz we Florencyi misteryum, skomponowane przez Wawrzyńca Medyceusza, a przedstawiające męczeństwo dwu młodzianków, których Juljan Apostata kazał zgłodzić z powodu ich wiary. Przypominał sobie jeden wiersz tego misteryum, słowa Juljana, ginącego od miecza; w ostatniej chwili wołał:
— Zwyciężyłeś, Galilejczyku! O Cristo Galileo, tu hai pur vinto!
— Słuchaj, Giovanni, — mówiła Kassandra — w smutnych dziejach tego człowieka jest wielka tajemnica: obaj cesarz Juljan i uczony Plotin nie dopięli celu dlatego, że znana im była tylko połowa prawdy, a ta, bez drugiej połowy jest kłamstwem: zapomnieli proroctwa, które powiada, że bogowie zmartwychwstaną wtedy dopiero, gdy ziemia złączy się z niebem i gdy wszystko, co jest dwojgiem, będzie jednem. Nie zrozumieli tych słów i dlatego oddali swe dusze bogom olimpijskim, nadaremnie.
Przerwała, bojąc się jakby kończyć swoich wywodów. Po chwili milczenia szepnęła:
— Gdybym ci mogła wszystko powiedzieć... ale jeszcze za wcześnie. Dodam tylko tyle: między bogami olimpijskimi jest jeden, bliższy ludziom od innych, bóg promienny i ponury, miłościwy i bezlitosny. Nie żądaj, bym ci wszystko powiedziała, ale wytłómaczę ci to kiedyś.
Giovanni nie rozumiał, lecz czuł, że już ani wiara fra Benedetta, ani nauka Leonarda nie zadowolnią jego pragnienia wiedzy. W niejasnych przepowiedniach Kassandry dostrzegał promień światła, a spodziewał się, że z czasem zrozumie lepiej jej słowa. Czepiał się tej nadziei, jak tonący deski zbawienia.
Węzły, łączące go z Kassandrą, stawały się coraz ściślejsze.

II.

W owym czasie przybył do Medyolanu słynny doktór Teologii, inkwizytor O. Giorgio Casale, wysłaniec papieża Juljana II dla poskromienia czarowników. Protektorowie Kassandry ostrzegli ją o niebez-