Strona:Dante studja nad Komedją Bozką (Kraszewski) 034.jpg

Ta strona została uwierzytelniona.

wanie przez krewnych i Brunetta Latini, nie zaniechał niczego, co wykształconemu w pełni mężowi przystało. — Nie żył on w odosobnieniu i zamknięty, nie usuwał się od świata, owszem żył i weselił się z rówieśnikami swego wieku; rzeźwo i odważnie występował we wszystkich ćwiczeniach wiekowi swemu właściwych. Chociaż naówczas bardzo młody, odznaczył się wielce w téj srogiéj i pamiętnéj bitwie pod Campaldino, walcząc zbrojno na koniu i mężnie się bijąc w pierwszych szeregach, gdzie był w wielkiem niebezpieczeństwie. — Bitwa ta rozpoczęła się utarczką jazdy, a Aretyni rzucili się z taką wściekłością na Florentczyków, że ci ku swéj piechocie cofnąć się musieli. Ta ucieczka wszakże na złe wyszła Aretynom, bo ścigając nazbyt, oddalili się od swéj piechoty, tak że już niepołączeni z nią, sami walczyć musieli i rozbici zostali, piechota osobno, jazda oddzielnie; gdy Florentczycy stanowiąc jeden oddział, gromadnie naprzód jazdę, potem piechotę ich zwyciężyli.«
Bitwę tę opisuje sam Dante w jednym z listów swoich, mówiąc że należał do niéj i kreśląc plan potyczki. Godna uwagi, że Uberti, Lamberdowie, Abbatti, wielu innych florenckich wygnanych gibellinów szli z Aretynami, a przeciwnie gwelfy z Arezzo wypędzeni byli po stronie Florentczyków. Bitwę też tę uważano raczéj za zwycięztwo nad gibellinami, niż nad Aretynami.
Boccacio kreśląc rys charakteru poety, dodaje iż w najsroższy gniew wpadał, gdy go o należenie do jednego ze stronnictw rozdzielających ojczyznę pomawiano. Łatwo się to pojmuje, gdyż sercem, duszą, umysłem stał po nad niemi, a w piekle swém bez różnicy pomieścił złych gwelfów i złych gibellinów.
Mówiliśmy o jego przekonaniach politycznych. W danym czasie i wieku innemi być one nie mogły; potrzeba było Włochom siły, któraby obalony porządek społeczny i panowanie prawu przywróciła. Szanując stolicę apostolską jako władzę duchowną, będąc jak najgorliwszym katolikiem, opierał się mieszaniu jéj w sprawy świeckie i politykę Włoch, widząc ją bezsilną do spojenia ich, a stojącą na zawadzie wskrzeszeniu cesarstwa. Chciał on, aby namiestnik Boży po nad Cezary i króle stał jako strażnik duchowny praw świata, jako sędzia najwyższy — a cesarstwo mieć chciał jakby mieczem i władzą wykonawczą, działającą zgodnie z papieżem i ku jednemu celowi.
Dla tego ilekroć papieże stawali w interesie swéj władzy doczesnéj przeciwko cesarstwu, on stawał przeciwko papieżom. Obawiał się panowania obcych we Włoszech, których protegowali papieże, wdzierającą się dynastję francuzką biorąc w opiekę.
Wszystko co z boleścią mówi w swoim poemacie przeciwko papieżom, tłumaczy się tą ideą, która jasno przedstawia się w listach jego i traktacie de Monarchia. Ze śmiałością wiernego syna kościoła wyraża się nieraz ostro z głębokiego przekonania przeciwko papieżom, nigdy przeciwko papieztwu.
Współcześni też nigdy nie posądzili go ani pomawiali o kacerstwo, ani