Strona:Dramaty małżeńskie by X de Montépin from Dziennik dla Wszystkich i Anonsowy Y1891 No228 p2 col2.png

Ta strona została skorygowana.

ła hazardowną, muszę się jej na przyszłość wystrzegać... Dzisiaj byłem szczęśliwszym, lub może zręczniejszym od szpiegów, jutro może oni byliby górą... A zresztą nic nowego się już nie dowiemy... Możemy być z góry przekonani, że hrabia de Rochegude nie wysiedzi długo spokojnie, że użyje wszelkich sposobów najpodlejszych i najbezwstydniejszch nawet dla powetowania przegranej... Nędznik ten, dzięki majątkowi i stanowisku, rozporządza środkami potężnemi, że zaś delikatność uczuć, przesadna może, lubo godna szacunku, nie pozwala pani wezwać przeciw niemu policyi, przeto, ażeby drwić sobie z tego panka bezkarnie, potrzeba pani opieki uprawnionej brata lub męża...
Walentyna opuściła głowę bez odpowiedzi.
Przyznawała w duszy racyę Hermanowi; lecz niestety, nie miała brata, a od chwili, gdy przez kilka godzin uznawała się za narzeczoną Lionela, myśl o małżeństwie dreszczem ją przejmowała.
Pani Rigal powróciła do salonu.
— Proszę was do stołu, dziateczki! — zawołała. — Kuropatwy już na rożnie! — Ślicznie wyglądają kochane ptaszęta, aż ślinka do ust idzie, przypuszczam, że po dzisiejszym obiadku palce będziemy oblizywać!
Herman, patrząc na Walentynę smutną i zachmurzoną, pomyślał:
— Szuka sposobu wyjścia, ale go nie znajdzie... Roch ma racyę... Nim tydzień upłynie, rzuci się w objęcia moje, i najszczęśliwszą będzie, że ma zostać żoną moją...