Strona:Dzieła M. T. Cycerona tłum. Rykaczewski t. 3 Mowy.djvu/208

Wystąpił problem z korektą tej strony.

dostojeństw, ale zbyt otwarcie na twój wiek i bez względu na swe wyniesienie. Ponieważ lud był wtenczas podzielony w zdaniach niech ci się nie zdaje żeby twoja stałość umysłu nie obraziła nikogo. Którzy cię teraz może nieostrożnego z miejsca twego wyruszyli, pewnie nie potrafię tego potem dokazać, kiedy się naprzód opatrzy i weźmiesz przed się wszystkie środki ostrożności
Czy cię uwiodły następne powody? «Możecież, powiada, wątpić o zmowie, kiedy Plancyusz pospołu z Plocyuszem mieli za sobą większą część plemion? Czyby mogli być razem wybrani, gdyby razem głosów plemion nie pozyskali? A w niektórych otrzymali równą prawie dość głosów.» Jakoż inaczej być nie mogło, kiedy już byli prawie wybrani i ogłoszeni na poprzednim sejmiku. Ale choćby i nie byli, nie było w tem żadnego powodu podejrzenia o zmowę. Przodkowie nasi nigdyby nie postanowili losowania edylów, gdyby nie przewidzieli zdarzyć się mogącego przypadku, że spółzawodnicy będą mieli równą liczbę głosów. Powiadasz także że na poprzednim sejmiku Plocyusz ustąpił ci Anieńskie plemie, Plancyusz Terentyriskie, teraz zaś odjęli ci oba te plemiona, żeby nie znaleźli się w mniejszości. Jakże to, proszę, być może, żeby ci ludzie, o których mówisz że już wtenczas byli z sobą w zmowie, nie poznawszy jeszcze woli ludu, uronić mieli plemiona, żeby ci przyjść w pomoc, a potem przekonawszy się o swej wyższości poskąpieli! Może bali się żeby im głosów nie zabrakło? jak gdyby ich wybór mógł być sporny albo wątpliwy. Cokolwiek bądź, czy chcesz także zapozwać szanownego Plocyusza? lub wyznasz żeś dla tego tylko rzucił się na Plancyusza, że cię prosić nie chciał? Co do narzekania, że w plemieniu Woltyńskiem więcej masz przeciw niemu świadków, niżeliś w niem głosów otrzymał, czy chcesz przez to dać do zrozumienia, że przyprowadzisz świadków, którzy wziąwszy pieniądze ciebie pominęli, albo żeś nie miał ich głosów, chociaż pieniędzy nie wzięli?
XXIII. Obwinienie o znalezione, jak mówisz, w cyrku Flaminiusza pieniądze, gorące było za świeża, ale teraz w toku sprawy zastygło; bo nie możesz okazać ile było tych pieniędzy, ani dla jakiego plemienia, ani kto rozdawał. Człowiek, którego wtenczas o to posądzono, przywiedziony do konsulów, gorzko narzekał że go twoi przyjaciele niesłusznie skrzywdzili. Jeżeli był rozdawcą tych pieniędzy ze strony pozwanego, czemuś go także nie pozwał? czemuś nie