Strona:Dzieła M. T. Cycerona tłum. Rykaczewski t. 3 Mowy.djvu/257

Ta strona została przepisana.

nawiśnie zarzucał, mówiąc że senat nie co sam uzna, lecz co ja chcę, stanowi. Jeżeli nazwać można przemożnością jakąkolwiek powagę walnemi usługami publicznemi w dobrych sprawach nabytą, albo niejaką u zacnych ludzi za me trudy wziętość, niech się i tak nazywa, byle mi tylko posłużyła w obronie cnotliwych przeciw szaleństwu występnych.
Co się tyczy odesłania naszej sprawy do tego sądu, aczkolwiek niemasz w tem nic zdrożnego, nigdy jednak senat nie myślał aby mu należało go ustanowić. Są prawa, są trybunały, do których należy sądzenie spraw o gwałt lub zabójstwo; a śmierć P. Klodiusza nie przyniosła senatowi takiego smutku i żalu, aby miał nowy sąd stanowić. Jak to? ten sam senat, któremu wydarto władzę ustanowienia sądu na Klodiusza za popełnione przez niego cudzołóztwo[1], miałby z powodu jego śmierci nowy sąd stanowić? Ktoby temu uwierzył? Dla czegóż tedy senat uznał, że w zapaleniu jego pałacu, w napadzie na dom M. Lepida[2], w samem zabiciu Klodiusza było naruszenie bezpieczeństwa publicznego? Oto dla tego że w wolnym narodzie wszelki gwałt między obywatelami narusza bezpieczeństwo publiczne. Bronienie się nawet przeciw gwałtowi nigdy nie jest pożądane, ale czasem jest potrzebne. Tak było w onych dniach, kiedy Tyb. i K. Grachowie zginęli, tak kiedy bunt Saturnina przytłumiono; byłoto z pożytkiem Rzeczypospolitej, ale Rzeczpospolita chociaż ocalona beleśną ranę poniosła.
VI. Jakoż ja sam uznałem, gdy nie było wątpliwości o zabójstwie na drodze Appiuszowej popełnionem, że nie kto się bronił, zaburzył porządek publiczny; lecz gdy zachodził gwałt i zasadzka, zostawałem sądowi wyśledzenie winnego, czyn zganiłem. Gdyby on szalony

    Klodiusza, który widząc że pożar coraz bardziej się szerzył, musiał zstąpić z mównicy.

  1. Senat chciał zdać na pretora, którego nazwiska nie znamy, wybór sędziów w tej sprawie, w mniemaniu że nieskazitelnych wybierze, gdy w tych skażonych czasach los mógł zdarzyć ladajakich sędziów; ale to zdanie senatu zostało uchylone. Cicero ad Atticum, I, 13, 14, 16.
  2. W kilka dni po zabiciu Klodiusza, M. Lepidus, mianowony interrex, wzbraniał się zwoływać zgromadzenie ludu dla wybrania konsulów. Scypio i Hypseusz, nieprzyjaciele Milona, którzy się o konsulat starali, chcąc go do tego przymusić, napadli ze zbrojną gromadą na jego dom, wysadzili drzwi, połamali sprzęty, ale przez gromadę Milona odpędzeni zostali.