Strona:Dzieła M. T. Cycerona tłum. Rykaczewski t. 3 Mowy.djvu/262

Ta strona została przepisana.

wowania pretury, to jest do wywrócenia Rzeczypospolitej całych dwanaście miesięcy.
Ale mu przyszło na myśl, że jego pretura będzie słaba i chroma za konsulatu Milona, wiedział bowiem że jednozgodne życzenia ludu Rzymskiego na tym urzędzie mieć go chciały. Złączył się tedy z tymi, którzy razem z Milonem o konsulat się starali, lecz tak iż sam pomimo ich woli wszystkiem kierował, sam, jak mawiał, cały sejmik na barkach swoich dźwigał. Zwoływał plemiona, wtrącał się do wszystkiego, nowe plemie Kollińskie wyborem najgorszych łotrów dopełniał. Im więcej wichrzył, tym bardziej Milo wzmagał się codzień na siłach. Skoro ten niecnota, gotów na wszelką zbrodnią, zobaczył że ten dzielny mąż, otwarty jego nieprzyjaciel, niezawodnie konsulem zostanie; skoro usłyszał że go lud nie tylko w rozmowach, ale nawet częstemi okrzyki na ten urząd przeznaczał: jawnie zaczął działać, otwarcie mówić że sprzątnąć trzeba Milona. Dzikich i barbarzyńskich niewolników, którymi lasy narodowe spustoszył, Etruryą ucisnął, z Apenninów do Rzymu sprowadził, gdzieście ich widzieli. Nie było to nikomu tajno; sam bowiem Klodiusz mawiał publicznie: «Konsulatu Milonowi wydrzeć nie można, życie można.» Powtarzał to często w senacie, powtarzał na zgromadzeniach ludu. Co większa, gdy go Fawoniusz z szlachetną otwartością zapytał: «W jakiej nadziei miotasz się jak szalony, póki Milo żyje?» odpowiedział: «Za trzy, najdalej za cztery dni już go nie będzie.» Tę jego odpowiedź do obecnego tu M. Katona zaraz Fawoniusz odniósł[1].

X. Gdy się Klodiusz dowiedział, że Milo miał koniecznie 20 stycznia, jak mu prawo kazało, do Lanuwium pojechać, gdzie był dyktatorem, dla wyboru flamina (o czem nie trudno było dowiedzieć się); sam dniem pierwej z Rzymu nagle wyjechał, żeby, jak się

  1. Nie brakowało zapewne podobnych pogróżek ze strony Milona przeciw Klodiuszowi. Do takiej nakoniec przyszło między nimi zawziętości, iż wszyscy przewidywali że jeden drugiego sprzątnie ze świata, a Cycero przed czterema jeszcze laty przepowiedział, że Milo Klodiusza zabije. Reum Publium, nisi ante occisus erit, fore a Milone puto. Si se inter viam obtulerit, occisum iri ab ipso Milone video. Non dubitat facere; prae se fert; casum illum nostrum non extimescit. Cicero ad Atticum, IV, 3. Gdyby kto odczytał ten list w sądzie, w coby się obróciła cała wymowa Marka Tulliusza? To samo prawie powiedział publicznie w senacie w mowie o odpowiedziach wieszczbiarzów, 4.