Strona:Dzieła M. T. Cycerona tłum. Rykaczewski t. 3 Mowy.djvu/452

Ta strona została przepisana.

VI. Mówiłem tylko o znan ch nam sędziach, o mniej znanych wspomnieć nie chciałem. Dosyć wam wiedzieć, że tancmistrzów, cytrystów, całą nakoniec zgraję swych spółbiesiadników Antoniusz do trzeciej dekuryi sędziów wpakował. Zaraz poznacie przyczynę, dla której to tak piękne i zbawienne prawo wśród ulewy, wichrów, nawałnicy, grzmotów, błyskawic i piorunów postanowił, żebyśmy mieli za sędziów ludzi, którychby nikt za gości mieć nie chciał. Wielkość zbrodni, przekonanie o tylu bezprawiach, rozszarpanie pieniędzy, których rachunki w świątyni Cybeli sporządzono, toć jest dla czego tę trzecią dekuryą wymyślił; bo nie wprzód postarał się o niecnych sędziów, aż gdy zwątpił o ocaleniu winowajców w sądzie złożonym z uczciwych sędziów. Ale co za bezczelność, co za plugastwo w tej duszy z błota ulepionej, że śmiał takich sędziów mianować, których wybór podwójne piętno hańby na Rzeczypospolitej wycisnął; naprzód, że się znaleźli tak niecni sędziowie; powtóre, że się okazało i wyjawiło ilu w kraju mamy niecnych ludzi. To tedy prawo, i inne mu podobne, chociażby je nawet bez gwałtu i naruszenia wróżb do głosowania podano, zdaniem mojem, skasować należy. Ale po co żądam skasowania praw, które podług mego o nich sądu podane nawet nie były?
Nie mamyż także nacechować piętnem hańby, i uchwałami tego stanu przekazać pamięci potomnych wieków, że pierwszy M. Antoniusz, od założenia Rzymu, publicznie w tem mieście siłą zbrojną się otoczył? czego ani królowie nie czynili, ani ci co po wypędzeniu królów władzę królewską przywłaszczyć chcieli. Pamiętam Cynnę, widziałem Syllę, potem niedawno Cezara: ci trzej, po uwolnieniu Rzymu przez L. Brutusa, większą mieli władzę, niż cała Rzeczpospolita. Nie mogę twierdzić, że się nie otaczali orężem; to mówię, że go mało było, i że go ukrywali. Ale za tym szkaradnym człowiekiem zgraja ludzi zbrojnych postępowała; Klassytiusz, Mustella, Tyro, błyskając mieczami, czeredę podobnych sobie drabów przez Forum prowadzili; wyznaczone sobie miejsce w tym hufcu zajmowali barbarzyńscy łucznicy. Za przyjściem do świątyni Zgody, całe to rycerstwo zaległo schody, uszykowano lektyki z puklerzami; nie żeby Antoniusz chciał tę broń ukryć, lecz aby niosąc ją nie utrudzili się drodzy jego przyjaciele.
VII. To zaś najokropniejsza ku widzeniu i słyszeniu, że w świątyni Zgody ludzi zbrojnych, łotrów, zbójców rozstawił; że świątynię