Strona:Dzieła M. T. Cycerona tłum. Rykaczewski t. 3 Mowy.djvu/460

Ta strona została przepisana.

oblężony. Niech więc ma tego czynu tak chwalebnego i stanowczego w uchwale waszej wiekopomne świadectwo, i niech Gallia, która stała zawsze i cięgle stoi na straży tego państwa i spólnej wolności, odbierze szczere i zasłużone pochwały, że się nie poddała Antoniuszowi, ale owszem siły swoje przeciw niemu obróciła.

XIV. Zdaniem mojem przyznać także należy M. Lepidowi[1] najokazalsze zaszczyty za jego niepospolite dla Rzeczypospolitej usługi. Zawsze on był za wolnością ludu Rzymskiego, największy zaś swoich chęci i sposobu myślenia dał dowód onego dnia w którym, kiedy Antoniusz kładł koronę na skronie Cezara, twarz odwrócił. jękiem i smutną postawą znać dał jak nienawidził niewolą, jak lud Rzymski wolnym mieć chciał, jak co wtenczas było do zniesienia nie z dobrej woli, ale z konieczności znosił. Jakie okazał umiarkowanie w owych czasach, które dla naszej Rzeczypospolitej po śmierci Cezara nastąpiły, kto z nas zapomnieć może? Wielkie to rzeczy: lecz do większych pospieszam. Coż bowiem, o! bogowie nieśmiertelni! zdarzyć się mogło godniejszego podziwienia dla wszystkich narodów, co pożądańszego dla ludu Rzymskiego, jak to że gdy wrzała najzaciętsza wojna domowa, której skutków wszyscyśmy się lękali, on ją mądrością swoją ugasił, i nie dopuścił wycinać się bez końca żelazem. Gdyby tak Cezar sobie poczynał w onej smutnej i opłakanej wojnie, mielibyśmy, że nie wspomnę o ojcu, dwóch synów Kn. Pompejusza[2], wielkiego i rzadkiego męża, całych i nietkniętych, którym nikt bez wątpienia nie powinien był miłości synowskiej za złe poczytać. Oby mógł M. Lepidus wszystkich ocalić! Dowiódł, ile w jego mocy było, że byłby ich ocalił, wracając ojczyźnie Sexta Pompejusza[3], ozdobę Rzeczypospolitej, najsła-

  1. M. Lepidus stał z wojskiem w Gallii Narboneńskiej, której rządy wraz z częścią Hiszpanii Cezar dyktator mu nadał, Cycero nie mogąc przewidzieć jakim się potem Lepidus okaże, wnosi tu dla niego najokazalsze zaszczyty, na jakie ten niedołęga w cichości zdradę knujący nie zasłużył.
  2. Starszy syn Pompejusza, Knejus, ciężko raniony w bitwie pod Mundą 45 roku, zginął w ucieczce. De bello Hisp., 39.
  3. Młodszy syn Pompejusza, Sextus, uszedłszy z bitwy pod Munda, tułał się jakiś czas w północnej Hiszpanii, gdzie prowadził wojnę partyzancką, aż nakoniec roku 44 zdobył się na znaczniejsze siły, zniósł tamecznego wielkorządcę Azyniusza Polliona, opanował południową Hiszpanią, i przybrał tytuł impera-