Strona:Edmund De Amicis - Marokko.djvu/493

Ta strona została przepisana.




∗             ∗

Wszyscy więc razem, okrążając miasto, skierowaliśmy się na brzeg morski. O! gdybyż mnie widziéć mogli Biseo i Ussi podczas tego krótkiego przejazdu! Jakże malowniczo musiałem wyglądać, ja, przedstawiciel Italii, konno na mule, z białą szarfą okręconą do koła głowy, na czele mego głównego sztabu, który się składał z kucharza w koszuli i spodniach, z dwu marynarzy uzbrojonych W kije i z obdartego maura. O sztuko włoska, ileżeś straciła!
Avzilla, owa Zilia Kartagenczyków, Julia Traducta starożytnych Rzymian, która z rąk ich przeszła w posiadanie Gotów, którą Anglicy zburzyli około połowy dziesiątego stulecia, która następnie przez lat trzydzieści była stosem zwalisk, którą odbudował Abder-Rhaman ben Ali kalif Kordowy, którą zdobyli Portugalczycy, a Maurowie odebrali napowrót, to miasto niegdyś wielkie i ludne, dzisiaj jest już tylko małą,