Strona:Edmund Jezierski - Ludzie elektryczni 02.pdf/89

Ta strona została uwierzytelniona.
XV.
CUDOTWÓRCA.

Wielki gwałt powstał w obozie arabskim, gdy obudzone ze świtem straże spostrzegły brak tak bacznie strzeżonych niewolników.
Leżące na ziemi, przecięte więzy, świadczyły o tem, że tam byli, że jednak znikli w zagadkowy sposób w ciągu nocy.
Straże struchlały na ten widok i nawet słówka nie rzekły, gdy towarzysze porwali je, by poprowadzić na sąd przed Mahdiego.
Lecz i tam zamieszanie panowało nielada.
Oto rankiem znaleziono najbardziej zaufanego z przybocznych Mahdiego Jussufa, leżącego martwym w namiocie, a w piersi je go tkwił sztylet.
Nic dziwnego też, że wobec tak dziwnych wypadków nikt z oblegających nie myślał nawet o atakowaniu miasta, które ciche, spokojne, zdawało się być martwe.