Strona:Edward Hanslick - O pięknie w muzyce.djvu/126

Ta strona została uwierzytelniona.
—  126  —

„w stylu,” gdy myśl ujmuje w jasne kształty, odrzuca wszystko, co małostkowe, trywjalne i niewłaściwe, a chroni we wszystkich szczegółach technicznych artystyczną godność sztuki. Razem z Vischerem używalibyśmy wyrazu „styl” absolutnie także i w muzyce; a bez względu na historyczne lub indywidualne podziały, mówilibyśmy: ten kompozytor ma styl, w znaczeniu takiem, jak się mówi o kimś: „ma charakter.”
Architektoniczna strona piękna muzycznego, przy kwestji stylu, występuje bardzo wyraźnie na pierwszy plan. Według praw wyższych nad samą proporcjonalność, styl utworu może być popsuty jednym tylko taktem, jeżeli tenże, chociażby sam w sobie był bez zarzutu, nie zgadza się z całością. Podobnie, jak niewłaściwa jakaś arabeska w budowie, może i kadencja lub modulacja być niestylową, jeżeli psuje jednolitość w przeprowadzeniu myśli głównej. Oczywiście, jednolitość musimy tu pojmować w znaczeniu szerszem, a zatem obejmującem kontrasty, ustępy epizodyczne i rozmaite swobody.