Strona:Edward Słoński - Wiśniowy sad.djvu/81

Ta strona została uwierzytelniona.
1

A jeśli komu ciężko żyć i źle,
niech się w opiekę odda modrym falom
i zginie w morza lazurowej mgle
z twarzą zwróconą ku nieznanym dalom.

Za nim na morzu nie zostanie ślad —
wichry zawieją go, fale zaleją,
zginie mu z oczu cały wielki świat
pod pian szumiących deszczową zawieją.