Strona:Elżbieta Jaraczewska - Powieści narodowe 01.djvu/18

Ta strona została uwierzytelniona.

choćby najdrobniejszych okoliczności, nie zdolna przytem przepomnieć minionego smutku, ani się nie trapić przewidywanem zmartwieniem, póki młodszą była, nie mogła dosyć przytłumić nieustannego odmętu w sobie, ażeby skreślić wyrazami, zbyt obfite wrażenia i myśli. Lecz gdy się jej życie niejako urzeczywistniło i uspokoiło, nie tak lat napływem, jak raczej ciągłem poświęcaniem się celowi wyższemu nad kłopotliwe drobnostki tego świata, ogień trawiący jej wyobraźnią, w błogie zamienił się światło, a zbyt gorące uczucia, w ożywione obrazy. Wady i śmieszności rażące ją dawniej w ludziach, stały się w ówczas zajmującym przedmiotem jej uwag życzliwych. Przedsięwzięcie pisania, nie pochodziło u niej z chęci wsławienia się, ani tworzenia urojonych marzeń, ale jakby z potrzeby przypomnienia sobie, i opowiedzenia drugim słyszanych i widzianych wypadków. To co się zaś w jej pismach moralnego i nauczającego znajduje, nie było tyle skutkiem rozmyślnej dążności, jak naturalnym połyskiem jej du-