Strona:Eliza Orzeszkowa - Na dnie sumienia T. 1.djvu/216

Ta strona została uwierzytelniona.

a ja otrzymałem z wielu stron stanowcze zapewnienia, że miejsce po nim mnie się dostanie. Podwoiłem więc gorliwości, aby tem lepiej zalecić się rozdawcom łask i urzędów. Boleję bardzo nad ciosem, który cię dotknął. Utracić ojca, leży to w naturalnym porządku rzeczy; ale utrata fortuny wytrąca człowieka z kolei — bodaj na zawsze. Nie wiem jakim sposobem wieść o twem nieszczęściu rozbiegła się po stolicy lotem strzały; wszyscy o tem tylko mówią, a posada którą otrzymać miałeś przy poselstwie, ma być podobno oddaną młodemu synowi barona Z., gdyż nikt tu już ani myśli abyś w obecnem położeniu mógł rościć do niej jakąkolwiek pretensję. Co do mnie, jedyną radę jaką ci dać mogę jest ta, abyś nie wracał więcej do stolicy. Przenieś się na prowincję, a najlepiej wyjedź do Ameryki, i zajmij się tam robieniem fortuny. Obecność tu twoja sprawiłaby przyjaciołom twoim największą boleść, i nie wyobrażam sobie nawet, jakbym mógł mieszkać teraz z tobą pod jednym dachem. Rozdzierałoby to mi serce, i draźniłoby nazbyt nerwy, które i tak osłabiłem sobie zbyteczną pracą. Ale, lorsque on n’est pas le beau Anatol, trzeba każdą piędź ziemi ciężkim trudem zdobywać. Za kilka minut muszę wyjść z domu, aby stanąć przed władzami, z ust których spodziewam się usłyszeć nominację moją na wspomniony wyżej urząd. Żegnam cię więc mój drogi, i radzę