Strona:Eliza Orzeszkowa - Nowele i szkice.djvu/61

Ta strona została uwierzytelniona.
— 51 —

Widzisz? Cherubinek i mały zuch dawny ręką dał znak jakiś i pobiegł naprzód pierwszy. Oni za nim pędzą. Nagle stanęli, ponieważ on stanął. Z wysoko podniesioną głową pośród ulicy stanął i wzrok utkwił w dużem oknie, za którego jasnemi szybami złotem połyskuje kandelabr kosztowny. Co za wzrok! O, musi on mieć z tem oknem porachunki jakieś, za coś mu chce odpłacić!
Pochylił się ku ziemi i kamień podniósł… Widzisz? czy widzisz? rękę z kamieniem wysoko nad głowę w tył zarzuca… Słyszysz? Szkło zadźwięczało… Okno z kandelabrem, złotem za szybami połyskującym, kamieniem ciśniętym stłukł… Jak wiatr pomknął dalej… na zakręcie jakimś zniknął… Łotr!



4*