Strona:Eliza Orzeszkowa - Pieśń przerwana.djvu/102

Ta strona została uwierzytelniona.
90
ELIZA ORZESZKOWA

jedno do drugiego, że ojciec jej potrzebuje dla zdrowia owoców i że ogród księcia ma ich wiele? Pomiędzy dwoma tymi faktami niema związku najmniejszego.
On, milcząc, patrzał na nią, jakby czegoś od niej oczekiwał. Potem tonem opowiadania niedbałego zaczął mówić:
— Dziś właśnie oglądaliśmy z księciem brzoskwiniarnię, ananasarnię, inspekty, i jest tam tak wiele różnych... dobrych rzeczy, że książe powiedział mi, abym je posyłał państwu Perkowskim i wogóle znajomym moim, jeżeli mam tu jakich...
Znowu przestał mówić i patrzał na nią.
Ona zauważyła: