Strona:Eliza Orzeszkowa - Pieśń przerwana.djvu/53

Ta strona została uwierzytelniona.
41
PIEŚŃ PRZERWANA

ale trzeba było silnego postanowienia. Jestem też przekonana, że zdrowie ojca podtrzymuje się jako tako tylko przez to, że mieszka w takiem powietrzu i w takiej ciszy. Gdybyśmy byli pozostali na dawnem mieszkaniu, w zaułku brudnym i krzykliwym, kto wie, coby było? A tu, ojciec ma się nie lepiej wprawdzie, ale i nie gorzej, i wszystkim nam dobrze...
— Dobrze! — z zamyśleniem powtórzył Przyjemski, — więc pani czuje się zupełnie szczęśliwą, odkąd tu mieszka?...
Szyjąc, smutnie wstrząsnęła głową.
— Niezupełnie; bo wcale, wcale nie jestem spokojną o zdrowie ojca i przyszłość dzieci...
— A o swoją?