Strona:Emilka ze Srebnego Nowiu.pdf/391

Ta strona została skorygowana.

go welwetu z djademem na ciemnych włosach. Była jedyną kobietą w Izbie, a ponieważ działo się to przed epoką sufrażystek, znosiła liczne zniewagi ze strony nieszlachetnych i nierycerskich mężczyzn, zgromadzonych dokoła niej w Izbie. Ulubioną sceną Emilki było powstanie z miejsca lady Trevanion, która chciała wypowiedzieć swą pierwszą mowę, co było sensacją nielada. Bezczelny mówca, który sprowokował lady Trevanion, szydził z niej teraz, jako z kobiety, a lady Trevanion, wspaniała w swej czarnej welwetowej sukni i w swym djademie z pereł, odpowiadała wśród grobowego, dramatycznego milczenia:
„Nie będę usiłowała złagodzić, ani negować okropnej zbrodni, jaką mi zarzucił szanowny przedmówca, tej mianowicie, że jestem kobietą: poprzestanę na życzeniu, aby jak najwięcej stanęło na tem miejscu kobiet rozumnych i pożytecznych, a jak najmniej takich mężczyzn, którzy są ignorantami mimo swą męskość i swe doświadczenie.”
(Tu przerywały jej stale grzmiące oklaski).
Ale dzisiaj nie przenikała do niej wielkość tej sceny. Emilka doszedłszy do zdania: „Lecz kobiecość, panie, nie jest jedynym moim występkiem”... — z nie smakiem dała za wygraną. Zaczęła znów rozmyślać o matce Ilzy, przyczem plątała tamto zdarzenie z fikcyjnemi wypadkami swego „Upiora Studni” i odczuwała równoległe niemiłe sensacje fizyczne.
Oczy ją paliły. Drżała z zimna, chociaż był to upalny dzień lipcowy. Leżała jeszcze na łóżku, gdy weszła ciotka Elżbieta z zapytaniem, dlaczego Emilka nie poszła po krowy na pastwisko.

385