Strona:Epidemia.djvu/11

Ta strona została przepisana.

czysto kupieckiej natury; szanownego kolegę uwięziono za to, że dostarczał wojskowości zepsutego mięsa, ściślej się wyrażając dostarczał „jakoby“ zepsutego mięsa. Mojem zdaniem nie mamy ani powodu ani obowiązku zajmować się tą sprawą ― jak już rzekłem czysto handlowej natury. Niech sąd o niej orzeknie ― choć w rezultacie przestępstwo pojedynczej jednostki (pomruk niezadowolenia) jeżeli w ogóle istnieje w tym wypadku przestępstwo ― nas jako ciała zbiorowego zupełnie nie dotyczy..
Głosy. Bardzo dobrze.. słusznie.. tak.. tak..
Dr. Triceps. I ja bym nierad teraz o tem rozprawiać ― pragnę jednak co do tego wypadku wypowiedzieć moje zdanie. Mam to najsilniejsze przekonanie, że kolegi naszego nie uwięziono z powodu mniej lub więcej zepsutego mięsa lecz z powodu jego skrajnych przekonań politycznych.. Panowie mnie rozumiecie? (uśmiechy ― potakiwania) Czyż nie mam racyi?..
Burmistrz. Może nie zupełną..
Dr. Triceps. Najzupełniejszą panie burmistrzu… mówię to jako lekarz i jako uczony ― i wiem dla czego to mówię.. To, co zarzucają naszemu koledze polega na urojeniu i nie wytrzymuje krytyki naukowej.. bo ― zastanówmy się tylko, co to jest nadpsute mięso…
Pierwszy Radny. A jadłeś je pan kiedy?
Dr. Triceps. Czy je jadłem? ― to się rozumie ― i jak jeszcze ― a nigdy mi nie zaszkodziło
Głos. Dobrego apetytu!
Dr. Triceps. Należałoby raz przecie zastanowić się nad tą sprawą. Mojem zdaniem nadpsute mięso nie tylko że nie