Strona:F. A. Ossendowski - Niewolnicy słońca 02.djvu/167

Ta strona została przepisana.

Jeśli zły duch rzuci na Lobi ziarna choroby, a te zakradną się mu do piersi, mózgu i oczu — kto pomoże biedakowi?
Biały znachor — daleko, zresztą starzy nie ufają mu, bo, jeżeli nie używa magicznego noża, leczy długo.
Rodzina posyła czarownikowi dary — kury, proso, oliwę palmową, tytoń, i woła go do siebie, do sukali...
„Człowiek, czyniący w cieniu,“ przychodzi, ogląda, mrucząc zaklęcia w mowie, nieznanej w tym kraju a później zaczyna dzwonić w magiczne dzwonki, gwizdać w piszczałki z kości... Bardzo długo trwa czynność czarownika, bo coraz to nowe powtarza zaklęcia, nie wiedząc, że na innym lądzie czynią to samo jego dalecy azjatyccy pobratymcy — szamani.
Naradziwszy się z demonami, czarownik daje wskazówki i przynosi leki: zioła, suche trawy, proszki z wątroby, serca i żółci zwierząt, ptaków i płazów.
Koło domów wznoszą się przed drzwiami Lobi ołtarze na cześć bóstw męskich lub żeńskich.
Męskie — to trzy stożkowate, gliniane słupki, czasem pomalowane na czerwono lub w białe centki, nieraz mają oczy z muszel kori i inne organy — z krzemienia. Żeński ołtarz — to okrągłe, wmurowane w ziemię naczynie z gliny; często posiada ono wyrwę w jednem miejscu, a w niej stoi nieduży stożek. Koło ołtarzy stawiają misy z ziarnem i popiołem, suche gałęzie, uwieszone ofiarami — kawałkami tkanin, skórami, kosmykami włosów, piórami...
Na szczytach, we wnętrzu domów Lobi lub we wnękach nad drzwiami ukryte są małe fetysze, obrońcy przed złemi demonami. Starcy znają imiona fetyszów
Kponintan, Dakon, Zogra, Lampo, Suga, Timpo. Tu, w ich drewnianych lub kamiennych ciałach mają swą siedzibę duchy, przodków, przy nich lubią przebywać w spokoju demony.
Każdy Lobi wie, że przed wyjściem na polowanie, na roboty polne lub w daleką podróż należy zawiesić noszone na piersi amulety w pobliżu ołtarza i fety-