Strona:F. A. Ossendowski - Postrach gór.djvu/239

Ta strona została uwierzytelniona.

i długo rozmawiał z przewodniczącym komisji. Ucieszył się bardzo pan major i kazał zawołać do siebie Brzezińskiego, żeby zwiastować mu radosną nowinę i powinszować powodzenia.
Gdy uszczęśliwiony Jerzy wpadł do sierżanta, aby podzielić się z nim swoją radością, Bielski wyściskał strzelca i powiedział:
— Dam wam przepustkę, byście mogli polecieć do swojej panienki i opowiedzieć o wszystkim, tylko za godzinę musicie być w koszarach!
U pań Szemańskich nikt się nie spodziewał przyjścia Jerzego, więc tym większa zapanowała tam radość, gdy sam we własnej osobie przyniósł im upragnioną nowinę, serdecznie dziękując pannie Stefci i Kazi za naukę, pomoc i przyjaźń.
— Tylko za „przyjaźń“, phi! — parsknęła drwiąco, patrząc na Brzezińskiego, Kazia.
Jerzy zmieszał się, lecz spotkawszy się ze skierowanym na siebie wzrokiem Stefy, odparł cicho:
— Tymczasem o tym tylko mówić mogę...
Panie zrozumiały znaczenie tych słów i nawet Kazia spoważniała i wydawała się być wzruszona.
Za godzinę Brzeziński siedział już w pokoju Bielskiego.
Sierżant wystąpił z... „herbatką“ zaprosiwszy do siebie kaprala Jańczyka, inżyniera Zielewskiego i innych akademików, którzy tak po koleżeńsku i starannie uczyli Jerzego. Brzeziński dziękował wszystkim z całego serca, chociaż brakowało mu słów wdzięczności za wielką pomoc ze strony tak bardzo dla niego przyjaznych i dobrych ludzi.
Czuł, że zakończył jakiś ważny etap swego życia.
— Kiedy będziemy u siebie w górach, obmyślimy, jak moglibyście się przygotować do dodatkowego egzaminu na leśniczego. Moja już w tym będzie głowa i dyrektora szkoły w Bolechowie — mówił wesołym głosem strzelec, inżynier Romuald Zielewski, któremu „herbatka“ Bielskiego dodała humoru.
Po egzaminie Brzeziński, skończywszy z nauką cały już oddał się służbie.
Chociaż zawsze był staranny, teraz jednak jak gdyby pragnął odrobić wszystkie te godziny, które poświęcał innej sprawie. Taki to już był obowiązkowy i uczciwy chłopak!
Pociechę mieli z niego przełożeni, zwłaszcza w okresie ma-